Wpis z mikrobloga

Taki fragment mi się przypomniał przy okazji rozmyślań na temat jednostki wobec presji grupy.

Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,

W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.

Lecz wnet się przekonał

Potomek Dantona

Że druh jego łeb ma ze stali.


Nie mieli pretensji koledzy Francuza,

Że przepić nie umiał czarnego łobuza.

Lecz rzekli: Mon ami,

Jak pić chcesz – to z nami!

Bo nie dla przybłędów Tuluza!


Narody, narody! Po diabła narody

Stojące na drodze do szczęścia i zgody?

Historia nam daje dobitne dowody:

Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –

Narody, narody, narody!


Fragment utworu "Limeryki o narodach" Jacka Kaczmarskiego

#kaczmarski #kaczmarskinadzis
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach