Wpis z mikrobloga

27 lutego jadę do ośrodka medytacyjnego techniką Vipassana na 10 dni. Medytuję od pół roku, minimum godzinę dziennie, mam też doświadczenia z psychodelikami, komorami deprywacyjnymi i innymi #!$%@? rzeczami. Teraz chcę wejść na trochę wyższy poziom bez wspomagania się żadnymi środkami i sprawdzić czy dam radę wytrzymać 10 dni medytacji non stop.

Z grubsza wygląda to tak, że na kursie jest 60 facetów i 60 kobiet. Każdy dostaje swój pokój. Przy wejściu zostaje ci zabrana cała elektronika a przez te 10 dni:

- nie masz kontaktu ze światem zewnętrznym
- nie możesz nic mówić
- nie możesz nikogo dotykać
- nie możesz na nikogo patrzeć
- jesz w wyznaczonych porach
- 0 używek
- nie możesz pisać, słuchać muzyki, czytać książek

Tak wygląda rozkład każdego dnia:
4:00 Pobudka
4:30-6:30 Medytacja w sali medytacyjnej lub pokojach
6:30-8:00 Przerwa na śniadanie
8:00-9:00 Medytacja grupowa w sali medytacyjnej
9:00-11:00 Medytacja w sali lub pokojach w zależności od instrukcji przekazanej przez nauczyciela
11:00-12:00 Przerwa na obiad
12.00-13.00 Odpoczynek i indywidualne rozmowy z nauczycielem
13.00-14.30 Medytacja w sali medytacyjnej lub pokojach
14.30-15.30 Medytacja grupowa w sali medytacyjnej
15.30-17.00 Medytacja w sali lub pokojach w zależności od instrukcji przekazanej przez nauczyciela
17.00-18.00 Przerwa na herbatę
18.00-19.00 Medytacja grupowa w sali medytacyjnej
19.00-20.15 Wieczorny wykład
20.15-21.00 Medytacja grupowa w sali medytacyjnej
21.00-21.30 Czas na pytania w sali medytacyjnej
21.30 Gaszenie świateł. Czas na odpoczynek w pokojach.

Kurs jest całkowicie darmowy i utrzymuje się z dobrowolnych datków. Nie można wpłacić pieniędzy na rzecz ośrodka jeśli nie odbyło się ani jednej wizyty w nim.

https://www.pallava.dhamma.org/pl/spis-tresci/regulamin-kursu/ - pełny regulamin kursu

Jak wrócę (a może o ile wrócę) to opiszę swoje wrażenia, jeśli jesteś chętny do przeczytania co i jak to zaplusuj wpis a cię zawołam w marcu.

#medytacja #vipassana #rozwojosobisty #truestory #mindfulness
jegertilbake - 27 lutego jadę do ośrodka medytacyjnego techniką Vipassana na 10 dni. ...

źródło: comment_wmMElG3wnORNcbW978udM7TQ6PQ9oyrk.jpg

Pobierz
  • 206
12.00-13.00 Odpoczynek i indywidualne rozmowy z nauczycielem


@Hertha: nauczyciel i menadzer kursu to jedyne osoby z którymi wyjątkowo można się kontaktować.
Nauczyciel ma wyjaśnić indiwyidualnie Twoje wątpliwości ;)

z opisu wygląda mi to na jakąś sektę xD

Jak masz nie patrzyć na innych ludzi podczas Medytacji w sali medytacyjnej, wykładów lub rozmowy z nauczycielem? teoretycznie możliwe, zawiążesz se oczy, no ale xD


@temokkor:
Chodzi o to by nie patrzeć, nie
nasz więcej tego typu ośrodków? Niekoniecznie darmowych.

Swego czasu w Liceum przyjechali do nas jacyś tacy "minisi", co właśnie oferowali pobyt w ich klasztorze w zupełnej ciszy i bez żadnych gadżetów, ale już nie pamiętam skąd oni sie urwali. A z ciekawości kiedyś wybrałbym się na cos takiego.


@taki_sobie_pszemek: Vipasana ma ośrodek w kilkunastu(dziesięciu) krajach w całym kraju, ten w Pn jest nówka sztuka ;)
Mozesz napisac jak wyglada kwestia zarcia? I czy jesli nie jestem staruszkiem a nie chce siedziec w siadzie skrzyznym to myslisz, ze bedziesz problem z otrzymaniem krzesla?


nie ma zalecanego siadu skrżyżnego. Ja polecam bardzo takie klęczniczki (jest ich mniej niż chłopa) mi uratowały tyłek:P

Liczba posilkow nie swiadczy o ilosci jedzenia, ale podejrzewam, ze dosc malo. Jednak siedzac nie spalasz duzo kalorii


Żarcia będzie wielki gar spoko jedzenia. Nie powinno Ci
@kosti9191: Ja pije tylko wode z kranu od kilku lat, nie mam zamiaru pic herbaty, bo kofeina mnie za bardzo pobudza.

@kieru: A zamiast tego klecznika nie lepsza by byla zwykla poduszka do medytacji? Na czym wiekszosc ludzi siedzi, bo chyba nie siedza po prostu na ziemi? Mam koscista dupe i by mi szybko odpadla.

Budzik juz wzialem, co jeszcze polecasz brac oprocz niego? Warto brac latarke?

Jak sobie wymysle
@jegertilbake jeśli uda ci się wysiedzieć tyle godzin to szacun, po kilkudziesięciu minutach ja najczęściej tracę czucie w nogach niezależnie od spsobu siadu (czy to na zafu, czy na kocu czy z walkiem pod nogami czy bez). Znam kilka osób które tam były podobno mocne wrażenia szczególnie od 4 dnia się zaczynają, powodzenia i daj znać jak wrócisz
@BrakKontaNaFejsie: dyskomfortu mozna uzyc jako obiektu medytacji. Nastepnym razem gdy bol stanie sie zbyt silny, zeby skupic sie dalej na oddechu polecam najpierw przeniesc uwage na sam bol a potem poszukac "Ja" na ktorym jest oparty. Jesli zrobi sie umiejetnie taka technike polaczona z samokwestionowaniem to bol dalej istnieje, ale cierpienie z jego powodu staje sie zupelnie opcjonalne.

Nie mowie, ze mi to zawsze wychodzi, ale mysle, ze przy dluzszych posiedzeniach