Wpis z mikrobloga

@Bolszoj: Korzystasz z menu restauracji, która ma podane tabele kaloryczne i wpisujesz ich zbliżony produkt zamiast oryginalnie zjedzonego. Jeśli masz problem z oszacowaniem gramatury, to zapraszam: http://www.ilewazy.pl/.

Ja tak robiłam jak miałam jakąś imprezę, wesele czy też wpadł jakiś cheat na mieście. Jak w Fitatu było coś w wersji odchudzonej, a ja jadłam tłustszą, to dopisywałam na oko np. XX gramów masła klarowanego/oleju. Odżywianie to nie matematyka, idealnie nigdy
  • Odpowiedz