Wpis z mikrobloga

Czas na zmianę – narzędzie pomocne w realizowaniu naszych postanowień

tl;dr


W moim poprzednim poście napisałem co-nie-co o wyznaczaniu celu. Posłużyłem się ogólnikami. Chciałem by tekst po pierwsze miło się czytał, po drugie utożsamiał się z jak największą liczbą odbiorców. Uczę się jak pisać, żeby było jak najlepiej. Dlatego dzisiaj napiszę o tym, co dla mnie jest najlepsze. Co dla mnie okazało się najbardziej efektowne. Mianowicie – napiszę o tym jak wykorzystuję kalendarz książkowy.

Dlaczego kalendarz książkowy

Dlaczego kalendarz? Mogłem przecież pójść z duchem czasów i użyć tabletu, smartfonu, czy laptopa. Możliwości jest od groma a ja decyduję się właśnie na to? Powodów mojej decyzji jest parę. Mając kalendarz pilnuję terminów. Oczywiście inne z wymienionych wyżej też to dają. Ba! Niektóre nawet same o sobie przypominają. Argument mój więc nie koniecznie do Ciebie może przemówić.

A co powiesz o czasie na refleksję? Mamy do dyspozycji wiele aplikacji, które w łatwy sposób pomagają nam zarządzać naszymi celami i postanowieniami. Wystarczy parę kliknięć, żeby wyznaczyć sobie nowy cel – bieganie 3 razy w tygodniu. Z reguły robimy to w pośpiechu. W drodze do pracy, w autobusie, pociągu czy gdziekolwiek indziej. W głowie snujemy marzenia o atletycznej sylwetce. Opracowujemy prosty plan i chwilę później cel czeka na realizację. Z doświadczenia wiem, że planując coś w sposób jak powyżej rzadko kiedy osiągniemy zamierzony cel. Czy prokrastynacja coś Ci mówi? Wyobraź sobie, że nawet nie odczytujesz przypomnienia o nadchodzącym bieganiu. Potem nawet usuwasz je z belki powiadomień na Twoim smartfonie - bo dioda zaczyna Cię denerwować.

Ja używam kalendarza. Siadam wieczorem do stołu w kuchni. Sprawdzam, czy wykonałem wszystko co na dzisiaj zaplanowałem. Piszę parę słów o tym co mi się udało, nad czym muszę popracować. Wyznaczam sobie cele na jutro i mogę zamknąć kalendarz. Czas, który poświęcam na zapisanie tego wszystkiego jest bardzo ważny. Jest to czas na przemyślenie, czy na pewno wszystko robię dobrze? Czy nie powinienem czegoś zmienić? Może gdzieś przystopować? Może narzucić tempa?

Kolejnym argumentem, którym mam nadzieję Cię przekonać będzie pamięć ręki. Wiesz może co to? Jak nie to już śpieszę z wyjaśnieniem. Wytłumaczę to na przykładzie gitary. Ucząc się gry na tym instrumencie dochodzimy po pewnym czasie do momentu, kiedy umiemy już zagrać jedną całą piosenkę. Jeżeli grałeś kiedyś na gitarze, wiesz dobrze, że wtedy obie nasze ręce działają w pełnym automacie. Po pierwsze częste wykonywanie powtarzalnych ruchów utrwala się w naszym mózgu. Daje to efekt automatyzacji procesu. Po drugie skupiając się nad ruchem obu rąk łatwiej jesteśmy w stanie odtworzyć utwór w naszej głowie. Podobne zastosowanie ma pisanie. Tutaj przez powtarzalność, mam na myśli umiejętność pisania, formułowania fraz, czy zdań. Pisząc odręcznie łatwiej jest nam wrócić myślami do tego, co nabazgraliśmy parę godzin wcześniej.

Jak używam kalendarza

Jest to dość proste. Ja dzielę sobie to na 3 etapy. Zaczynam wieczorem. Pierwsze co robię to skreślenie wykonanych zadań. Niewykonane pozostawiam nieprzekreślone. Następnie w paru zdaniach opisuję miniony dzień. U mnie ma to formę bardziej dziennika aniżeli pamiętnika. Tak jest mi najwygodniej. Jest to też czas na przemyślenie danego dnia. Nad czym mógłbym popracować. Z czego jestem dumny, z czego już mniej. Jak już sobie podumam to przewracam kartkę papieru na następny dzień i wyznaczam sobie zadania na jutro. Trzeba przy tym pamiętać o wielu czynnikach; m.in. o dostępności czasu, możliwości, siły itp. Ja stosuję sposób, że najpierw zapisuję to co wiem, że spokojnie wykonam. Następnie dopisuję jedno lub dwa zadania, których nie mam pewności że wykonam. W ten sposób przesuwam granicę swoich możliwości.

W ogóle jakie wypisuję sobie zadania? Powiem Ci, że tutaj mogę Cię dość niemiło zaskoczyć. Zaraz stwierdzisz, że chyba mało ambitny jestem i nie weźmiesz ze mnie przykładu. W zadaniach piszę m.in. to:
Nie wypiję dzisiaj kawy
Nie zjem czekolady ani nic podobnego
wieczorem zrobię 3 serie pompek do odcięcia
pozamiatam i pomyję podłogi

Jak widzisz, nie stawiam sobie wygórowanych wymagań. Zadaniem kalendarza, nie jest – jakby się mogło na początku wydawać – skupienie Twojej uwagi na zadaniach. Celem kalendarza jest:
1. Wyrobienie sobie nawyku systematyczności
2. Poznanie swoich granic przerobowych
3. Spojrzenie na życie z innej strony

Chciałem Ci podziękować, że dotarłeś aż tutaj. Jeżeli masz uwagi, pytania, albo chciałbyś po prostu coś napisać – śmiało! Doceniam każde słowa. Następnym razem spróbuję napisać trochę o zarządzaniu finansami.

Życzę Ci miłego wieczoru i do zobaczenia następnym razem
Ehisedi!

#ehisedi #rozwojosobisty #psychologia #motywacja
ehisedi - Czas na zmianę – narzędzie pomocne w realizowaniu naszych postanowień

tl...

źródło: comment_6U0DH07OAN2g8gnFSeGOWzMbvCZuBkkD.jpg

Pobierz
  • 2