Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #zalesie
tl dr: Mirki, pomóżcie, chyba zakochałem się w wariatce. Spotykamy się od pół roku i teraz czas podjąć decyzję czy wchodzimy w związek czy kończyny znajomość.
Pół roku temu poznałem dziewczynę na tinderze, taka z wyglądu 9/10 do tego bardzo inteligenta, samodzielna i niesamowita w łóżku. Problem jest taki, że dziewczyna jest lekko, nie wiem, jak to powiedzieć szalona? Generalnie jej szaleństwo ujawnia się tylko na poziomie zwykłego życia bo co do podejmowanych decyzji i wyborów życiowych to nie widziałem bardziej racjonalnego człowieka, co również samo w sobie jest dziwne. Postaram się jej szaleństwo zobrazować przykladami: umawiamy się na kolację u niej w domu, przychodze do niej i widzę, że jest jakoś dziwnie ubrana a ona do mnie z francuskim akcentem że dzisiaj wciela się w postać Daphne, wyzwolonej francuski z przełomu wieków, która romansuje z największymi intelektualistami tamtej epoki. robi to z taką wczutą, że człowiek nie wie czy to żart czy nie. Na początku wydawało mi się to urocze, to jej przybieranie ról ale ona też potrafi godzinami udawać kota lub inne zwierzę. Przykład drugi: Pomimo tego, że ma bardzo dobrą pracę w weekendy dorabia sobie pilnując dzieci bo jak sama mówi, uwielbia się z nimi bawić. I to naprawdę bawić w stylu siedmiolatków.. skakanie, szaleństwo w kulkach, trampoliny, wycinanie malowanie farbkami, cieszy się czasem chyba bardziej od tych dzieci. Ona w tym czasie naprawdę zachowuje się jak dziecko, łącznie z myśleniem typowym dla siedmiolatkow. Kolejny przykład, zmyślone historię: Gdy pytam się jak jej dzień minął.zawsze ma dwie wersje, zmyślona i prawdziwa i pyta się która chce uskyszec. Te zmyślone historie to np. misje archeologiczne, ratowanie świata itp. na początku to również było urocze ale teraz sam.nie wiem, co o tym myśleć. Przykład czwarty: taniec. Raz na jakiś czas odprawia jakiś dziwny taniec, który sama nazywa tancem odrodzenia. Podlapala to z jakiegoś teatru, gdzie człowiek tańcem nawiazuje kontakt z rzeczywistością przedjezykowa, jak sama to nazywa. Przyklad piąty: wyklady. Godzinami potrafi przedstawiać jakieś stanowisko filozoficzne lub manifest artystyczny. Robi to również kiedy jest sama, czyli tak, gada sama do siebie. Takich przykładów można mnożyć, dodatkowo ma dziwne zwyczaje, potrafi przejść od zachowania typowego introwertyka w fazę tak grubego ekstrawertyzmu, że to aż się w głowie nie mieści. Poza tym dziewczyna jest bardzo mądra, gdy trzeba porozmawiać lub podjąć decyzję to robi to tylko w oparciu o fakty, dobrze gospodaruje finansami, nie czepia się, bardzo mało rzeczy jej przeszkadza. Wspiera mnie, motywuje mnie i opiekuje się mną. Gdy byłem chory przyszła z lekami, jedzeniem ale nie przyszła do mnie jako ona ale jako pielęgniarka wojenna, która przyszła opatrywać rany rannego żołnierza. Te jej zmyślone historię nawet dziur nie mają, bo powołuje się na faktu historyczne, operuje datami i różnymi znanymi wydarzeniami. Od samego początku znajomości mówiła wprist że nie jest normalna i że lubi wykorzystywać wolność do życia poza światem i albo to akceptuję albo nie. W luźnym związku, jaki do tej pory mielismy w ogóle mi to nie przeszkadzało ale odkąd poprosila mnie o deklaracje odnośnie związku myślę tylko o tym, że będzie tylko gorzej. Z jednej strony wiem, że to jej szaleństwo to tylko taka poza ale z drugiej strony jeśli nie? Mirki, znacie takie osoby? Czy weszlibyscie w taki związek? Ja sam jestem raczej wycofanym nerdem i czasem mysle że jedyne co mam jej do zaoferowania to tylko duża pała, bo co innego mogłoby ja we mnie pociągać. Nie jestem szalony, nie lubię przygód, prowadzę normalne życie. Czy taki związek ma przyszłość? Tu nie chodzi tylko o to, czy ja z nią wytrzymam ale też czy ona nie znudzi się mną po kilku latach.. jestem w kropce. Ryzykowalibyscie wejście w taki zwiazek?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 184
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: a jak to wyglada? spotkaliscie sie i powiedziales o "chodz bedziemy sie spotykac bez zobowiazan", potem "to juz przyjazn ale z seksem" a teraz sie zastanawiasz czy to zmienic w zwiazek? skoro juz sie okresliliscie jako przyjaciele?
  • Odpowiedz
OP: Absolutnie nie spodziewałem się takiego odezwu z waszej strony.. mirki jestem.szczerze załamany bo chyba jutro popełnię najgorszy błąd w życiu. Te pół roku było magiczne i zaskakujące. Przy naszym pierwszym spotkaniu czułem się jakbym grał w starym włoskim filmie, nigdy nikogo takiego nie poznałem ale na dłuższą metę to oderwanie od rzecxywistosvi, ten cały fatalny opór do materii jest wyczerpujący. Dlatego związek bez zobowiązań mi odpowiadal. To będzie bardzo trudna
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirku, nie wiem jak ty, ale ja na ogół takich ciekawych osób nie spotykam często. Moja była miała inne problemy ale od 2 lat od zerwania z nią dalej nie spotkałem podobnej "soul-mate", może i spotkam później a może i nie. Z tego co mówisz to twoja babka jest dość ogarnięta.
  • Odpowiedz
Po dłuższym czasie gdy ta ekscytacja minie może zacząć Cię męczyć tym pajacowaniem. Tak jak kilka os już tu napisało, na dłuższą metę może to być męczące. Myślę że takie osoby to powinny raczej mieć jako partnera kogoś podobnego, wtedy to ma sens przetrwać nawet do końca życia, a tak to może z czasem narastać poczucie kompromisu czy tolerowania na siłę czegoś co nie będzie Cię już bawić. Szczególnie że już teraz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Uuuuuuu ty się zwyczajnie boisz koleś. Nie oceniam ale jeśli tak jest rzeczywiście to nie zasługujesz na tę nietuzinkową kobietę. Zawsze wolałam facetów do związku ale w tym wypadku zrobiłabym dla wyjątek, aż szkoda, że nie mogę jej poznać( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Brzmi jak hardkorowa wersja mnie (ja ujawniam to dopiero jak kogoś bardziej poznam, wśród obcych raczej jestem uważana za cichą i spokojną xD). Traktuję to jako dodawanie życiu barw. Codzienność i tak dostarcza materiału do smuteczków i zmartwień, więc może to na co sami mamy wpływ warto nieco ubarwić, o ile nie krzywdzi innych. Takie niuanse codzienności pozwalające cieszyć się życiem bardziej, niż zaprogramowana dorosłość. Tak subiektywnie i starając się w miarę
  • Odpowiedz