Wpis z mikrobloga

@balatka: Z kim ja tu siedzę. Jak ktoś jest debilem bez wyobraźni to będzie się śmiał nawet z przemowy Martina Luther Kinga.

Standardowa odległość między 4-piętrowymi blokami to jakieś 20-30 metrów. A jeszcze w tym miejscu trzeba zrobić chodnik oraz drogę dojazdową dla straży pożarnej. Gdzie tam ma się znaleźć miejsce na plac zabaw?!
Zamiast się zawsze śmiać z każdej "madki p0lki" to najpierw pomyślcie. Pytanie jak najbardziej zasadne, biorąc pod
@balatka: dziecko przez 9 miesięcy żyje sobie wewnątrz brzucha, gdzie ciągle słyszy bijące serce, szum przepływającej krwi i prawie wszystkie dźwięki otoczenia. I w tych warunkach sobie żyje i śpi. A później przychodzi na świat, trafia w ręce takiej madki, która próbuje go uśpić w absolutnej ciszy... I wielkie problemy, że dziecko nie chce zasnąć, albo ze trzeba w domu na palcach chodzić jak już dziecko do ciszy przywyknie.

Eh, czasem
@balatka: mieszkałam ponad 20 lat z placem zabaw pod oknem.
Nie polecam tego nikomu. Ciągłe darcie ryja, krzyki, wyzwiska (tak, #!$%@? i inne u 10 letnich gówniaków), #!$%@? czym popadnie typu: hehe fajna zabawa uderzam kamieniami w metalową zjeżdżalnie. Najgorzej było w lato, jak wracało się po nocce do domu, chciałeś chwile odespać a tu taki uj.
Oczywiście nie ma co winić dzieci, że są dziećmi i drą ryj ale nie
No ale to MADKI - zmieszac z błotem i obsikać.


@Dzban3Waza: tu bardziej chodzi o ludzką naturę. Tak jak Ci co narli mordy, że w miastach im "parki" wycinają :), gdzie 1) przyjechali ze wsi do miasta 2) nikt z drących mord nie pokwapił się z wykupem tych "parków". Tu jest identycznie.