Wpis z mikrobloga

Skąd się wziął ten durny stereotyp, że hehe facet jak ma temperaturę 37,0 to już stan agonalny, dzwońcie po śmieciarkę, hehe. Mojemu niebieskiemu nawet powieka nie drgnie poniżej 38, siłą mu muszę wciskać termometr i potem do łóżka jak jest chory, bo "tylko jest trochę zmulony ale ogólnie spoko", a po mierzeniu temperatury wychodzi 38,8 (°° Z tatą było to samo, obawa przed pozarażaniem współpracowników to był jedyny powód dla którego nie wychodził chory do pracy. Wydaje mi się, że w tym przypadku stereotyp jest dokładnie w przeciwną stronę do rzeczywistości.
#niebieskiepaski #oswiadczenie #choroby
  • 32
  • Odpowiedz
@LookAhead: tu chodzi o to, że mężczyźni prawie nie chorują, a jak już przychodzi przeziębienie i uczucie utraty sił to są zdziwieni i trochę się boją. Natura dała nam to że mężczyzna ma być silny i dbać o rodzine, a podczas choroby nie może tego zrobić
  • Odpowiedz
@LookAhead: Nie wiem, czy jest się tutaj czym chwalić. Nagłe osłabienie organizmu to oznaka, że coś się dzieje nie tak i trzeba interweniować. A jeśli twój facet przy 39 mówi, że jest spoko to niech uważa w przyszłości bo może to się źle skończyć.
  • Odpowiedz
@LookAhead ja jak mam 37,5 to mogę się kłaść do grobu. Wszystko mnie boli, nie mam siły oddychać, nie mam siły ruszyć się do WC, nie mam siły jeść. I mimo że ja taką temperature mam raz na 3-4 lata, to zazdroszczę organizmu, komuś kto przechodzi przeziębienie łagodniej.
  • Odpowiedz
@LookAhead:

Ja powyżej 37,2C z twardego chłopa, 193cm wzrostu, momentalnie zamieniam się w #!$%@?ę w rurkach. Wiem, nie ma się czym chwalić, ale tak jest. Najgorzej jak trzeba spiąć dupę i coś jednak zrobić, choć unikam takich sytuacji jak ognia. Leżę w wyrze, żonie truję by wzywała księdza i myślę jak tu sprawiedliwie podzielić majątek między potomstwo.
  • Odpowiedz
@LookAhead: Bo to działa tak:

37-37,9* - no niby lekka gorączka, ale jeszcze nie ma powodu do zmartwień. Facet czuje się jeszcze w miarę dobrze, więc można 'poumierać' i zwrócić na siebie uwagę partnerki;

więcej jak 38* - no to już jest powaznie, więc uwaga partnerki jest i tak zwrócona. Teraz można być twardym i mówić 'nic mi nie jest, to tylko lekkie przeziębienie'
  • Odpowiedz
@LookAhead: ja w dziecinstwie mialem czesto okolice 40 stopni, nawet ponad i wtedy zawsze mialem te same haluny

Najpierw jakbym szedl przez takie kwiatki ale patrzylem na siebie w 2d, a pozniej nie wiem gdzie jestem, ciemnosc, ale wiem ze nade mna jest cos niemozliwie duzego i wiem ze to na mnie spadnie, ale to nie bylo takie czysto fizyczne, tylko czulem takie przytloczenie #!$%@?

#!$%@? w #!$%@?
  • Odpowiedz
  • 0
@LookAhead Ja też jakoś wstrzymuje chorobę i chodzę do pracy. Ale narzekam w #!$%@? , że jestem chory i dlaczego ja( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@LookAhead: Bo mężczyzna choruje często, ale nic nie mówi. 37-37,5 go nie rusza - z reguły w czasie "maratonów" w pracy. Natomiast jak już #!$%@? to #!$%@? i leżymy tak rozłożeni, że serio ręki podnieść nie można. I temperatura nie ma tu nic do rzeczy, bo często utrzymuje się na poziomie jw. (osłabiony organizm nie walczy z chorobą).

Natomiast kobieta? "O jezu, ale mnie nogi bolą po tym spacerze. Idę do
  • Odpowiedz
  • 0
@LookAhead różnie to bywa zależy od sytuacji, ale ja zwykle przy 37,5 już się do niczego nie nadaje, ale znów innym razem potrafiłem w jeden dzień biegać i sędziować 3 mecze po 90min z jak się okazało potem temperaturą 38,5. Wiec chyba nie ma na to jakieś reguły
  • Odpowiedz