Wpis z mikrobloga

O "Ślepnąc od świateł" napisano już tak wiele, że nie będę silił się na recenzję. Przedstawiam za to poradnik dla każdego. Wybierz swoją opcje i stosuj się do wskazówek:

1. Jeśli czytałeś książkę, a nie oglądałeś serialu.
Koniecznie bierz darmowy miesiąc w HBO GO. Ostatecznie nawet zapłać te parę złotych. Bo niby fabułę znasz i ciężko, żeby cię trzymała w napięciu tajemnica. Ale dobrej historii można słuchać wiele razy. Jeśli tylko jest dobrze opowiedziana. A Skonieczny i Żulczyk opowiadają ją wybornie.
W książce był narrator pierwszoosobowy. Dzięki temu poznaliśmy dokładnie jego punkt widzenia. Serial dopowiada nam wątki i zdarzenia, które są ważne dla fabuły, a których główny bohater nie miał prawa znać. Można powiedzieć, że rozbudowuje uniwersum świata Jacka vel Kuby.
Cała obsada nie schodzi z wysokiego poziomu (nie wliczam tu osiłków, którzy jakby się od Vegi urwali, tylko aktorów, którzy mają cokolwiek do zagrania więcej). Ale Frycz w roli Daria to jest mistrzowska kreacja, którą można śmiało porównać z oscarowym Jokerem Heath'a Ledger'a. Czegoś takiego nie było w polskim serialu od czasów niezapomnianych ról Romana Wilhelmiego.
(Jeśli już o aktorach mowa to Skonieczny jako Piorun to wisienka na torcie tego zacnego towarzystwa.)

2. Jeśli oglądałeś serial, a nie czytałeś książki.
Idź do księgarni i wydaj te 25 zeta na porządną literaturę. W filmie poznajemy historię i główne jej postacie. W książce dowiadujemy się o bohaterach - nawet tych drugoplanowych - tego, co wie o nich Jacek/Kuba. A wie dużo, bo lubi wiedzieć z kim robi interesy. Poznajemy też lepiej głównego bohatera. Jego motywacje, lęki, marzenia. Jego sposób rozumowania. Wszystko, co go stworzyło. Wtedy oszczędna, niemal wyprana z emocji, gra Nożyńskiego staje się zrozumiała.

3. Jeśli jeszcze nie czytałeś książki, ani nie obejrzałeś serialu. Ale „czeka w kolejce" i nie wiesz od czego zacząć.
Zacznij od książki. Jak mówiłem - serial poszerza wątki, wiec masz podwójną frajdę. A warto i przeczytać i obejrzeć, bo obie narracje się uzupełniają. "Ślepnąc od świateł" to niespotykany dotąd przykład symbiozy literatury i filmu. Nie jest to tylko zekranizowana książka, ale wzajemnie się przenikające media.

4. Jeśli nie widziałeś nawet trailera i nie słyszałeś o książce. Nie masz pojęcia o czym jest ten post. Polska literatura kryminalna to dla ciebie Remigiusz Mróz, a najlepszy serial kryminalny to „Ojciec Mateusz”.
W takim wypadku po prostu daruj sobie. Po zetknięciu się z Żulczykiem i Skoniecznym możesz doznać pewnego szoku.

#seriale #literatura #ksiazki #film #slepnacodswiatel #zulczyk

https://www.youtube.com/watch?v=Tm0Km5EKNUM
  • 5
  • Odpowiedz
@karmaisabitch: ja zamiast książki poleciłbym audiobooka (dostępny w audiotece), jest mistrzowski, lektor jest na bardzo wysokim poziomie i świetnie się wczuwa, przez co oglądając serial miałem lekki dysonans kiedy kuba vel jacek odgrywał sceny jakby był rasiakiem aktorstwa, niemalże recytując swoje teksty jak dziecko odpytywane w szkole z wiersza.
  • Odpowiedz