Wpis z mikrobloga

Taka anegdotka: Zabrałem kiedyś różową na pierwszą randkę do pizzerii. Pod koniec okazało się, że mam tylko kilkanaście zlociszy. Byłem tak zakochany, że nie pomyślałem o pieniądzach. Z resztą byłem ubogi student dzienny bez kasy na łasce kieszonkowego rodziców. Ostatecznie to ona zapłaciła, ale dała mi zrozumienia że to koniec. Jechaliśmy właśnie metrem i zacząłem PŁAKAĆ przy wszyskich na cały głos i ją błagać aby mnie nie porzucała.W końcu udało mi się
@Domownori: Wyciągnąłeś z tego chociaż jakąś lekcję ? Zmężniałeś trochę ? #!$%@? jej w kręgi, miałeś prawo kasy zapomnieć. Głupia sucz. Ale żeby się rozpłakać ? Los dał ci szansę, żeby od niej spierniczyć, a ty straciłeś 3 lata :)
@zasadzka01: Stracił? 3 lata jeszcze sobie poruchał, bez wpakowania się w małżeństwa i dzieci. W dodatku będąc kompletnie nieogarniętym.
Na dodatek odwalił jakąś epicką scenę w metrze, której pasażerowie zapewne długo nie zapomnieli. Lepiej już się tak rozpłakać, niż tłumić wszystko w sobie, a potem uciekać w wódkę.