Aktywne Wpisy
CosyGrave +86
Pink_Floyd +1
#alkohol #alkoholizm #zdrowie #kiciochpyta
Może głupie pytanie, ale jaki sens ma nocny zakaz sprzedaży alkoholu np. po 22?
Kto ma się #!$%@?ć do 22 już się #!$%@?, jeżeli zrobi to porządnie to trzyma go dobre kilka godzin, więc nocne hałasy, oszczane bramy kamienic i inne tego typu "atrakcje" i tak i tak będą.
Nie ma chyba ludzi, którzy o 22:15 wpadają na pomysł "idźmy,
Może głupie pytanie, ale jaki sens ma nocny zakaz sprzedaży alkoholu np. po 22?
Kto ma się #!$%@?ć do 22 już się #!$%@?, jeżeli zrobi to porządnie to trzyma go dobre kilka godzin, więc nocne hałasy, oszczane bramy kamienic i inne tego typu "atrakcje" i tak i tak będą.
Nie ma chyba ludzi, którzy o 22:15 wpadają na pomysł "idźmy,
#nauka
#edukacja
#studia
#medycyna
@przesympatyczny_pan: Z tym jest roznie, po szesciu/siedmiu latach ogromna część nie ma pojecia co chce z życiem robić, trzeba papiery na specjalizację składać a ludzie nie mają pojęcia i rzucają kostką. Gałęzi których możesz się uczepić też jest kilkadziesiąt, gdzie każda rozdziela się na kolejne kilkanaście, masz ośrodki które się specjalizują w danych sprawach, więc wybierać jest z czego i aż tak
Komentarz usunięty przez autora
- inteligencja nie ma żadnego przełożenia na zdolności i osiągnięcia (chociaż jeszcze zależy którą z kilkudziesięciu definicji wybierzemy). Nie bezpośrednio przynajmniej. Osoby inteligentne radzą sobie lepiej w życiu, ale to wynika ze zdolności rozwiązywania problemów.
- inteligencja głównie (źródła szacują różne wartości, ale gdzieś 60-80%) zależy od Statusu Ekonomiczno-Społecznego rodziców, a nie od genów. Przy czym w kulturze wysokorozwiniętej - a Polska to jednak taka dość rozwinięta dzicz - to bardziej kwestie lokalnych środowisk i działania jednostki
- SES poniżej przeciętnej mógł być tutaj w połączeniu z cechami tych osób wręcz motorem napędowym - zapewne rodzice nie byli też typowym Januszem nieudacznikiem, który zrobi wszystko, żeby jego dziecko miało równie #!$%@? życie jak on, pracując najlepiej w tym samym zakładzie i hajtając się z dziećmi somsiada
- tak, żeby zostać lekarzem czy kimkolwiek innym nie trzeba mieć wysokiego IQ tylko umiejętność systematycznej pracy. Wysokie IQ jedynie ułatwia zadanie dzięki szybszemu przyswajaniu i logicznemu myśleniu
- tak, rodzice również mogą być inteligentni, inteligencja w żadnym wypadku nie równa
Inteligencja to zanadto przeceniany konstrukt.
Wam ktoś płaci za powtarzanie tych politpoprawnych bredni?
To, że ktoś nie jest specjalnie zamożny nie znaczy jeszcze, że jest głupi. Łatwo tak generalizować, ale dużo osób było po prostu za uczciwa na PRL i transformacja zrobiła z nich dziadów.
Więc wystarczy odrobina zaparcia i masa ciężkiej pracy i można spokojnie się ogarnąć.
Wiem bo sam miałem tak samo.
Ale jak się pomysłi, o ile więcej mógłbym przy tej motywacji osiągnąć, gdybym miał środki pieniężne, to
To rodzeństwo zaliczyło awans społeczny - jest to jak najbardziej możliwe. Ale zachowaniem i podejściem do wolnego czasu, rozrywki, kultury i sztuki będą
Tak, bliźnięta jednojajowe wykazują wysoką korelację między sobą. Bliźnięta dwujajowe z kolei bardzo podobne wyniki co korelacja rodzic - dziecko, oba na poziomie ok. 0,5. W dalszych stopniach pokrewieństwa korelacja już znacznie słabsza.
Natomiast wykazano również znaczący wpływ na ujawnianie się różnic indywidualnych w zależności od warunków materialnych (Scarr-Salapatek)
Średni iloraz inteligencji dzieci adoptowanych przez rodziców z wysokim SES wyższy niż w przypadku tych o niższym statusie.
Szkolne niepowodzenia dzieci adoptowanych również były powiązane z SES
Tak - nikt nie neguje że SES jakiś tam wpływ na IQ ma. Niedożywione dziecko w Meksyku będzie się rozwijać gorzej i rozwiązywać abstrakcyjne problemy gorzej niż dziecko w Seattle z pełnym brzuszkiem. Ale kluczowe są geny.
Nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć? Próbujesz zdyskredytować jasny fragment z Wikipedii, który jasno mówi o dziedziczności i o tym że to Team Nature ma rację, bo... jest jeden? I jest
A wpływ SES jest zdecydowanie większy niż "jakiś tam". Jest bardzo wyraźny. Najprawdopodobniej część dziedziczna daje pewną wartość bazową i może jednocześnie górną granicę - wpływ jest mniej więcej pół na pół z genami. Tak samo jak choćby człowiek nie wiem ile trenował, niektórzy nie zostaną mistrzami świata w biegach no i już. Ale osiągną zdecydowanie lepszy wynik od tych z piwem przed telewizorem. I rolę takiego treningu dla zdolności intelektualnych odgrywa środowisko.
Ani geny, ani środowisko nie odgrywają kluczowej roli. Po prostu uzupełniają się nawzajem.
Pewną... no tak, daje pewną wartość bazową. Mimo że czarno na białym dowiedzionym jest, że korelacja między rozdzielonym i adoptowanym rodzeństwem jest *gigantycznie* wyższa niż między adoptowanym rodzeństwem wychowanym w tej samej rodzienie przy identycznym SES. Ciekawe co to może znaczyć hmmm...