Wpis z mikrobloga

@mokry_sen_polonisty u mnie było coś innego. Nakładano na palca masło, lub smalec, zawiązywało się oczy ofiarze, zdejmowoło porty i palec z masłem do potylicy się wsadzało, oczywiście osoba musiała być pochylona. Nazywało się to chrztem (tu wpisz nazwe mojej wsi i zamień końcówke na "-ka")