Wpis z mikrobloga

@BarkaMleczna: Jeżeli kultura w firmie jest taka, że nie mówicie do szefa po imieniu tylko właśnie "szefie" to bardzo fajnie, że ona również się tak do niego zwraca. Może nie chce być jakoś specjalnie traktowana i być na "wyższej" pozycji niż Wy, oczywiście zakurtynowo jest, ale chce jak najbardziej zbliżyć się do reszty pracowników takim zachowaniem. Bardzo mi się to podoba :)
@Finsky: a czemu nie?
Nie bardzo rozumiem... mówisz tak, jak pasuje Tobie i osobie, do której się zwracasz. Gdy pracowałem dorywczo (wakacyjnie) u ojca to też nie mówiłem "szefie", a "tato". Dodam tylko, że stosunek do pracy był u mnie taki sam, jak i u innych, nie miałem dodatkowych przywilejów, a i opierdziel zdarzyło się zgarnąć (zasłużony :) ).

Do mamy nauczycielki też się zwracałem "mamo" lub bezosobowo. Uczyła mnie przez
@rstyle: bardzo bliska rodzina to co innego, gdy jeździłem z ojcem do roboty też mówilem tato przy jego współpracownikach, wszyscy i tak wiedzą, że to mój ojciec.

W sumie jak o tym pomyślę, to że siostra rodzona zwraca się do brata per szefie jest trochę dzikie ¯\_(ツ)_/¯