Wpis z mikrobloga

Wolałabym książkę za 5 zł od słodyczy. Jestem przeciwna kupowaniu słodyczy nie swoim dzieciom. ;)
A jeśli chodzi o wartość, to u mnie w domu nie obchodziło się zajączka, więc jeśli już coś dawać, to raczej symbolicznie. Moim zdaniem wydana kasa nie jest najważniejsza.
@ed-rubiszewski: coś mi pikawa mówi, że dałeś mu to, co sam byś w jego wieku wziął z ucalowaniem ręki. Słodycze swoich czasów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A co do wątpliwości - lepsza wiazanka z polnych kwiatow a dana z serca, niż bukiet za 300 szekli z obowiązku :)
@RezuNN: Nikt tu nie mówi o kupowaniu drogich prezentów to po pierwsze. Po drugie to wciąż dziecko, które ucieszyłoby się z kilku słodyczy, tutaj autor nie wydał nawet dyszki. Już lepiej nic nie kupować. Myślę, że dorosłam już dawno, pozdrawiam :)
@ed-rubiszewski: spoko ze kupiles prezent ale chyba to takie słodycze z ktorych sam byś się cieszył w jego wieku, a czasy się zmieniają :V. Ale jak mały jest dobrze wychowany to powinien się cieszyc.
@ed-rubiszewski odnośnie chrześniaków to najlepiej to rozgrywam ja ze swoją różową z moją chrześnicą, różowa jest przedszkolanka z niesamowitym podejściem do dzieci, w efekcie czego dziecko wcale nie oczekuje prezentów czy słodyczy a cieszy się na samą myśl na spotkanie z moją różową, a ta po prostu bawi się z nią w różne gry edukacyjne ;) dziecko jest tak w nią wpatrzone że w przedszkolu ja rysuje na pracach plastycznych xDDD

Bo
@ed-rubiszewski: imho prezenty na wielkanoc robią rodzice swoim dzieciom, i temat się ucina. Poza tym jestem za tym aby prezenty był "Skromne", bo za niedługo na zająca też będą quady, a nie w tym rzecz....
@ed-rubiszewski: dziwi mnie, że tyle Mirków nie dostawało prezentów od zajączka na Wielkanoc xD ale w sumie dziwne, że Ciebie jako chrzestnego do tego zaganiają, ja tylko od rodziców dostawałam, a Twój chrześniak skoro taki roszczeniowy, to klapsa w dziąsło powinien dostać, a nie słodycze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kociorek też mnie to dziwi, a zobacz, że niektórych wręcz oburza dawanie dzieciom prezentów na wielkanoc, "bo się gówniakom w dupach poprzewraca" :o jestem lvl 25 i za młodu zawsze dostawałam symboliczny prezent od rodziców / dziadków, najczęściej czekoladowe zajączki czy jajka, więc nie jest to jakiś nowoczesny wymysł...
@ed-rubiszewski: Jedynym słusznym wytłumaczeniem dawania prezentu na Wielkanoc jest to, że widzisz to dziecko bardzo rzadko, powiedzmy raz na pół roku. W takim przypadku warto coś mu kupić bo "chrzestny przyjechał". Ale jeśli tak jest, to faktycznie biednie to wygląda, i wypadało by coś tam jeszcze dorzucić, może chociaż pistolet na wodę,
Natomiast jeśli widujesz chrześniaka dosyć często, no to sorry, prezent się nie należy. Niedługo dzień dziecka, wtedy słodycze się
@carbonara: bo to są podstawy savoir-vivre, że idąc w gości nie wypada iść z pustymi rękami. Niezależnie od tego czy jest to rodzina, czy nie, czy są to święta czy zwyczajny niedzielny obiad. To nie ma być prezent, a upominek

Nie rozumiem tego oburzenia, ja sobie nie wyobrażam by będąc zaproszonym nie przynieść niczego ze sobą i bez znaczenia jest to, czy kolega na spontanie zaprasza na piwo, czy jest to
@Emill Ja im dłużej żyję tym więcej zakończeń przeżywam: najpierw wtf po usłyszeniu że ludzie obchodzą imieniny, potem szok że w innych rejonach nie daje się dzieciom idącym do pierwszej klasy tyty ze słodyczami, a na końcu prezenty na Wielkanoc ( ͡º ͜ʖ͡º)
Niestety mój batanek taki nie jest. Gdy przekroczę próg ich mieszkania, od razu do mnie podbiega, nie powie dzień dobry, zamiast tego: "masz coś?". W sumie to mnie zraziło do kupowania mu drogich prezentów.


@ed-rubiszewski: daj mu rózgę następnym razem. Niech się uczy szacunku.