Aktywne Wpisy
![zloty_wkret](https://wykop.pl/cdn/c0834752/88c763a79f54be996769209d3e975fc580e6221bb8fe2bc625c87920056df221,q60.jpg)
zloty_wkret +113
Dlaczego świadomi mężczyźni wybierają za żony 10-15 lat młodsze od siebie dziewczyny?
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
![zloty_wkret - Dlaczego świadomi mężczyźni wybierają za żony 10-15 lat młodsze od sieb...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/41c6f5b989a031a498a1f4588618644f58b2235a8b05e9a487ace14d817d2911,w150.jpg?author=zloty_wkret&auth=2a11a327ab9dcd4a9c526ce3507b5522)
źródło: 8gnzbx
Pobierz![R_O_T_T_E_N](https://wykop.pl/cdn/c3397992/R_O_T_T_E_N_kTpHkPmuhM,q60.jpg)
R_O_T_T_E_N +956
Hej. Poradźcie mi. Jestem z facetem od kwietnia. Mieszkam aktualnie na totalnym zadupiu, gdzie komunikacja jest straszna (nie mam prawa jazdy). Jeżdżę sobie z tego zadupia do pracy komunikacją miejską, jak muszę podjechać gdzieś do miasta coś załatwić to też idę na komunikację miejską i jest oki - narazie nie mam możliwości zrobienia prawa jazdy, więc w ten sposób podróżuję. Muszę załatwić pilną sprawę w innym mieście (miasteczku w sumie)- niedaleko miasta w którym mieszka mój luby. Dojazd w tamte okolice mam tragiczny, dla mnie to jest wyprawa z X przesiadkami. Poprosiłam mojego lubego czy może mnie tam zawieść i przywieść (od kwietnia, raz tylko go o taką przysługę poprosiłam - jak się przeprowadzałam do innego mieszkania to przewiózł mi rzeczy), nawet jak jechałam do niego to też komunikacją i komunikacją wracałam, czasami nawet dopiero o 22 wracałam do domu, pomimo że on ma samochód. A jeździłam co weekend. Ale rozumiem, że dla niego to jest 40 minut samochodem w jedną stronę, dużo km by zrobił, nie chciałam go naciągać na takie wydatki i nigdy go o to nawet nie prosiłam. Teraz poprosiłam, bo załatwienie tej jednej sprawy z dojazdem zajmie mi cały dzień, muszę czekać pomiędzy przesiadkami itp w drogę powrotną niestety też. Wiem, że ma teraz bardzo mało roboty (własna działalność - nawet przy tej małej ilości dobrze zarabia, więc nie zrujnowałby się) więc poprosiłam go o taką przysługę, załatwilibyśmy przed południem wszystko. "To za dużo kilometrów, pojechać po Ciebie i wrócić" i zaproponował mi, że mogę dzień wcześniej przyjechać do niego na noc i on mnie na drugi dzień zawiezie od stolarza na miejsce i sobie potem sama wrócę. Ja #!$%@?, tak mi się smutno zrobiło. Chyba nie jestem kobietą wartą tego, żeby po mnie przyjechać nawet raz. Nic mirki, ubiorę się ciepło i pojadę sama, ale i tak jest przykro.
PS jestem głupia i naiwna, wszystkie koleżanki mi mówiły, że jak się ze mną spotyka to niby czemu nie mógłby mnie chociażby w niedzielę wieczorem odwieźć żebym sama nie wracała, ale ja go tłumaczyłam, że on musi być na drugi dzień wypoczęty do pracy (ma do mnie w dalszym ciągu 40 minut samochodem w jedną stronę - ja od niego wracałam o wiele dłużej bo nie ma bezpośredniej komunikacji), i że ja rozumiem, że w niedzielę on jest zmęczony po całym tygodniu i chce sobie odpocząć itp. Teraz do jego miasta mam tyle samo ale jeszcze muszę się dostać do tego miasteczka (to jest na końcu tego miasteczka - zakład stolarski gdzie będę zamawiać zabudowę).
Kurde może naprawdę przesadzam, ale myślałam że mnie podwiezie właśnie ze względu na te kilka przesiadek i bardzo niekorzystny dojazd. Eh, eh, eh. Poczucie własnej wartości na poziomie 0.
Mam takich znajomych, że wiem że mnie zawiozą tam w sumie, ale nawet głupio mi prosić bo będą pytali czemu z moim nie jadę. I co ja powiem? Że zajęty mocno? Jest to dla mnie tak przykre, że aż mam łzy w oczach. Eh
#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki #smutnazaba
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Komentarz usunięty przez autora
Pan
@orsoy: ahahahaahahha, chyba jak sobie znajdzie #!$%@?, którego trzeba prowadzać za rękę, prawdziwy facet sam wie co ma robić
A sama do roboty i prawko zrób, nie ma nic lepszego niż bycie moto-niezależną kobietą.
Żadnego faceta się o nic prosić nie muszę, wsiadam w auto i jadę.