Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chciałabym dla odmiany poznać kogoś w życiu realnym. To by było coś - natknąć się na kogoś w sklepie albo na koncercie. Nudzi mnie przewijanie tindera i jałowe, sztampowe randki. Ktoś jeszcze poznaje w ten sposób ludzi, czy wszyscy przenieśli się do internetu?
Przykładowo, miałam taką sytuację - koleżanka ma współlokatora, który jest wolny i który wiedział, że ja jestem wolna. Powiedziała głośno podczas imprezy, że moglibyśmy się umówić na spacer i zaczęła sobie heheszkować. Jednak on nie pokazał zainteresowania moją osobą - nie poprosił o numer, nie zagadał do mnie, nic. Trochę wyszło niezręcznie. Jednak kilka tygodni później natkęłam się na niego na tinderze, powstał match. Zagadał do mnie, powiedział parę miłych komplementów, chwilkę porozmawialiśmy i zaproponował spotkanie. Dlaczego w realu nie chciał się odezwać, natomiast przez tindera już było okej? Czy w dzisiejszych czasach warto w ogóle nawiązywać kontakt "na ulicy"? Dodatkową trudność stanowi to, ze jestem dość nieśmiała i mam problem żeby odwzajemnić uśmiech, albo nawiązać kontakt wzrokowy. Mimo to, chciałabym się przełamać i spróbować, bo chciałabym zaznać romantyzmu w tym życiu. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią tak po prostu porozmawiać ze sobą np. w pociągu. #tinder #zwiazki #podrywajzwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 21
@AnonimoweMirkoWyznania: jedyne dla mnie wytłumaczenie to takie, że może pomyślał iż koleżanka żartuje, albo że jest nie w Twoim typie. Spotykając Cię na tinderze miał pewność, że obydwoje szukacie tego samego, a nie że jesteście obiektem żartów ze strony znajomej.
Mimo wszystko trochę to smutne, bo ja bym spróbował. Znaczy teraz bym próbował, bo jak byłem młody, to tylko raz się odważyłem i skończyło się przyjacielskim kinem ( ͡° ʖ
Powiedziała głośno podczas imprezy, że moglibyśmy się umówić na spacer i zaczęła sobie heheszkować. Jednak on nie pokazał zainteresowania moją osobą - nie poprosił o numer, nie zagadał do mnie, nic.


@AnonimoweMirkoWyznania:
Może postaw się w sytuacji zwykłego gościa, który nie ma pewności siebie Jamesa Bonda - zagaduje cię od razu, a ty mu każesz #!$%@?ć, koleś się peszy i właściwie nie wie co dalej robić w twoim otoczeniu przez resztę
Dwa lata na to tinderze to lipa straszna była. Mojego niebieskiego poznałam na imprezie i to jest całkiem inny poziom. Angażujesz się o wiele bardziej kiedy wiesz, że nie jesteś tylko przypadkowym przesunięciem palca
@AnonimoweMirkoWyznania rzeczywiście fajnie jest poznawać ludzi na żywo, no ale jak sama masz problem z zagadaniem, to dlaczego wymagasz tego od innych? Skoro koleżanka zrobiła aluzję, że możecie się umówić, to czemu Ty nie podjęłaś rozmowy i obwiniasz tego typa?
DobryDziadek: Ty ale wiesz że w pociągu, na ulicy i innych takich miejscach zagadują sami desperaci? Taki przystojniak, bogaty chłopak, albo samiec alfa nie zagaduje na ulice tylko robi to na imprezach, w szkole, albo w necie. W innych miejscach zagadują same przegrywy albo kołczany pua.

Zaakceptował: kwasnydeszcz}