Wpis z mikrobloga

Wypierdzielilem sie na poziomych znakach dla niewidomych idąc na metro (są mega ślizgie jak jest mokro) i złamałem kostke, operacja, 6 tygodni gips plus rehabilitacja itd. Nie wiecie czy jest taka opcja, żeby pozwać miasto, bo to jest jakis dramat.

Załączam zdjęcie poglądowe ;/ #pytanie #warszawa #prawo #odszkodowanie
Pobierz
źródło: comment_9acEyPFN0i4c4SgPtidoCzSibqJn8tFt.jpg
  • 109
@Flas spokojnie możesz pozwać miasto, są już firmy które się w tym specjalizują: koła zniszczone na dziurach, nogi złamane na chodnikach itp. Google it
@Flas #!$%@? idiotów, sam byłem już dwukrotnie bliski #!$%@? się o to gówno. Założyłbym się, że posadzka musi spełniać jakaś tam normę dot. antypoślizgowosci
Poszukaj prawnika, który specjalizuje się w rwaniu kasy z ubezpieczenia, taki jest w każdym mieście. Zazwyczaj wołają sobie 10-20% od kwoty jaką uda się uzyskać. Ważne żebyś miał dokumentację medyczna, a resztę oni Cię już pokierują. No i trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo potrafi to trwać 2-3 lata, ale z drugiej strony Ciebie niewiele kosztuje. Znam osobiście dwa przypadki, gdzie pierwotnie kwota zaproponowana przez ubezpieczyciela była rzędu 500-1000zł, a skończyło się
@Flas powodzenia Mirku, ja będę sądzić market, też kostka, blachy itp. Tak z doświadczenia od razu konsultuj girę z różnymi lekarzami, kostka to przebiegła żmija, u mnie okazało się, że mogło być szybciej, lepiej, sprawniej, a tak męczę się zdecydowanie za długo. :( zdrówka
@Flas jest szansa. Było sporo spraw gdzie poszkodowani pozywali np. supermarkety, pkp za nieodśnieżone błoto, które spowodowało uszkodzenia ciała w wyniku poślizgnięcia. Najtrudniejsze w całej sprawie będzie określenie kogo pozwać
@Flas: masz na pewno jakieś ubezpieczenie czy to jako student czy pracownik. Musisz tylko "wykazać" że się #!$%@?łeś po drodze do/z pracy/uczelni a nie jak szedłeś po rogale w czasie wolnym