Wpis z mikrobloga

@Oskarek89: Problem jest bardziej z tym, że jak przyjeżdżają ludzie z wiosek, to mają mentalność, że wszędzie, ale to wszędzie muszą dojechać samochodem. Ale niestety, w miastach nie jest tak jak u nich w Piździawicach Dolnych, że każdy ma swoje podwórko, gdzie trzyma sobie auto, a ksiundz proboszcz #!$%@?ł przed kościołem wielgachny parking. A oczywiście dla tych tzw. "słoików" jeżdżenie komunikacją miejską jest wybitnym poniżeniem, a pokazanie się w swoim samochodzie
często ci ludzie po prostu nie potrafią jeździć samochodem w ruchu miejskim i stanowią zwyczaje niebezpieczeństwo na drodze swoimi nieprzemyślanymi i zupełnie rozmijającymi się z logiką decyzjami.


@gumiorek: dokładnie, np. na widok tramwaju zaczynają skakać jak małpy w ZOO. Nie mówiąc już o parkowaniu tych swoich trupów WSZĘDZIE gdzie jest kawałek wolnego miejsca.
@Oskarek89: Ja tam się akurat śmieję raczej z tego, że np. są asy, które przebijają opony jak pod ich blokiem parkuje ktoś z rejestracją z innego powiatu, czy np. ludzie mają pretensje, że "wieśniaki zabierają im pracę" (takie trochę"They took'er jobs" w regionalnym wydaniu). Natomiast wkurza mnie niepomiernie częste nieprzystosowanie do życia w dużym społeczeństwie osób przyjezdnych.
@Oskarek89:
Prawdę mówiąc mieszkam w Poznaniu ponad 10 lat i jeszcze nigdy nie spotkałem się z czepianiem się auta ze względu na rejestrację*, nie spotkałem się z określaniem kogos przyjezdnego tutaj jako 'słoik' ani pogardliwe wyrażanie się, że ktoś tu dopiero przyjechał, a 'ja to się tu urodziłem i moi rodzice tutaj mieszkali całe życie'.

Za to jak moja znajoma przez pół roku pracowała w Wawie (później wróciła do Poznania) to
@gumiorek: pytanie czy w takim razie tylko rdzenni mieszkancy powinni byc uprzywilejowani dobposiadania samochodu?
Co do zasady to miasto przez budowanie infrastrury powinno zachecac do korzystania z takowej - jesli postawia na lepsza komunikacje to ludzie beda jezdzic komunikacja. Jesli wybuduja drogi i parkingi - efekt ten sam dla samochodziarzy. A mam wrazenie (moze subiektywnie po sobie), ze wiekszosc sloikow zaczyna kariere w miescie od studiow i chcac nie chcac jezdzi
@macabrankov: Ale właśnie przez pryzmat mojego miasta (Kraków) widzę, że coraz częściej też studenci przyjeżdżają autami i jeżdżą nimi na uczelnie - również te mieszczące się w centrum miasta. Do tego ludzie dojeżdżający do pracy, dla których dojazd pociąg+tramwaj (niejednokrotnie czasowo sporo korzystniejszy niż auto!) to istna ujma na honorze i mamy sytuację jaką mamy. Nie bez przypadku największy armagedon w Krakowie zaczął się wraz z początkiem roku akademickiego. I owszem,