Wpis z mikrobloga

W poprzednim, wprowadzającym odcinku, nieco po macoszemu potraktowaliśmy jednego z głównych bohaterów naszej historii i skupiliśmy się raczej na tle i opisie wydarzeń poprzedzających ukrzyżowanie. Tymczasem wypadałoby chociaż mniej więcej zapoznać się z Jezusem. Jezusem, który, jakby nie patrzeć, jest centralną postacią chrześcijaństwa. Kim w ogóle był, skąd się wziął, co mogło wpłynąć na jego formację, co robił i co sprawiło, że robił to co robił? W tym odcinku skupimy się na kulturze i historii które go ukształtowały.

Mimo, że Jezus jest postacią centralną dla chrześcijaństwa i kultur na które ma/ miało ono wpływ, tak naprawdę nie wiele o nim wiemy. I to pomimo upływy lat i pojawienia się setek mniej lub bardziej poważnych prób opracowania tematu. Baaa! Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy bardzo daleko od konsensusu. Jezus bywał już przedstawiany jako wywrotowiec nawołujący do obalenia obowiązującego porządku, szaleniec zapowiadający apokalipsę, protomarksista dążący do rewolucji ekonomicznej i społecznej, protofeminista dążący do podniesienia statusu kobiet, świątobliwy mąż- cudotwórca czy nawet jako reprezentant greckiego cynizmu. Kim więc był Jezus? Zwłaszcza, że role które wymieniliśmy to tylko wierzchołek góry lodowej?

Przede wszystkim: Jezus był Żydem. Banalne stwierdzenie? Niekoniecznie. Przez wiele, wiele lat, fakt ten był marginalizowany albo wręcz pomijany i to przez mainstreamowych badaczy, a także prominentnych chrześcijan. Ten unik ma bardzo długą tradycję, której początków badacze dopatrują się w działalności apostoła Pawła. Jej zarodki widać także w piśmiennictwie wczesnych wspólnot chrześcijańskich. W rozdziale 8 Ewangelii Jana, napisanej jakieś 60 lat po śmierci Chrystusa, przedstawiona jest scena sprzeczki Jezusa z grupą Żydów. Historia ta była często interpretowana jako przykład dystansowania się Jezusa od żydowskiej tradycji. W II wieku Melito, biskup Sardis, pisał o Żydach którzy „odrzucili Chrystusa” podczas gdy „goje i nieobrzezani obdarzyli go uwielbieniem”. Rozjazd postaci Jezusa z tradycją żydowską stał się w świadomości wielu chrześcijan tak znaczący, że Renan, autor słynnego „Życia Jezusa”, nazwał Chrystusa „niszczycielem judaizmu”.

Chrystus był Żydem. Co to jednak znaczy być Żydem? Żeby to choć nieco zrozumieć, musimy przybliżyć sobie dzieje żydowskie. Żydzi uważali się za potomków Abrahama, którzy pod przywództwem Mojżesza opuścili Egipt, Dom Niewoli i dotarli do Ziemi Obiecanej, czyli czegoś, co dzisiaj nazywamy Palestyną. Tutaj, pod przywództwem Dawida, stworzyli królestwo Izraela, jednoczące dwanaście plemion, które za pośrednictwem swoich patriarchów, zawarły przymierze z Bogiem. Stolicą Izraela była Jerozolima, w której Saul, ojciec Dawida, zbudował Świątynię.

W dziesiątym wieku przed Chrystusem doszło do podziału Izraela na dwie części. Południowa, nazwana Judą, zachowała Jerozolimę i ziemię w okół niej. Północna, zatrzymała nazwę Izraela. Na południu mieszkały dwa plemiona, północ jednoczyła pozostałe dziesięć. Przez dwa wieki państwa te współistniały obok siebie, aż do zniszczenia północy przez ekspansywnych Asyryjczyków. Juda przetrwała do 587 roku p.n.Ch, kiedy to została najechana przez Babilończyków, którzy zdobyli Jerozolimę. Upadek Judy oznaczał koniec okresu tak zwanej Pierwszej Świątyni. Znaczna część Żydów, zwłaszcza wywodzących się z elit, została przymusowo przesiedlona przez zdobywców wgłąb ich państwa, do Mezopotamii.

Niewola babilońska (bo tak ten okres jest nazywany) była czasem wielkiego ożywienia intelektualnego. Wynikało ono najprawdopodobniej z faktu utraty dominującej pozycji (bo Żydzi nie byli już samorządnym etnosem z własnym państwem) i otoczenia przez ludy o odmiennej kulturze i religii. Żeby przetrwać, nie rozpłynąć się w masie grup etnicznych zamieszkujących państwo babilońskie, Żydzi musieli zdefiniować swoją tożsamość, zrewidować kulturę, prawa i zwyczaje. Najważniejszym procesem jaki zaszedł podczas tego okresu jest ukształtowanie się prawa żydowskiego, Tory. Tora była swoistą odpowiedzią na pytanie trapiące wygnańców, stykających się na co dzień z obcymi wpływami, kulturami i wierzeniami. Mianowicie: co to znaczy być Żydem? Od tamtego momentu nie trzeba było łamać sobie nad tym głowy. Być Żydem, to znaczy, postępować zgodnie z przepisami zawartymi w Torze. Okres „niewoli” kończy się w latach 30. VI wieku p.n.Ch, kiedy to Król Królów, Cyrus, podbija państwo babilońskie i zezwala Żydom na powrót do Palestyny.

I tak zaczyna się okres tzw. Drugiej Świątyni. Żydzi nie tworzą niezależnego państwa, ale nowi władcy Bliskiego Wschodu, Persowie, nie ingerują zbytnio w sprawy wewnętrzne swoich poddanych i podchodzą do ich zwyczajów i religii z dużym szacunkiem i tolerancją, przynajmniej dopóki podatki płacone są na czas. Żydzi nie narzekają. Prorok Izajasz posuwa się wręcz do nazwania Cyrusa „posłańcem Boga” i utożsamia jego zwycięstwo ze zwycięstwem Żydów. Nic co dobre nie trwa jednak wiecznie. W IV wieku p.n.Ch państwo Achemenidów (którzy nie byli Achemenidami, ale to temat na inną historię) upada pod ciosami Aleksandra Macedońskiego, a po jego śmierci, Palestyna dostaje się w ręce Diadochów. Grecy nie są tak mili jak Persowie, uważają się za najbardziej rozwinięty etnos i prowadzą politykę, którą dzisiaj nazwalibyśmy imperializmem kulturowym.

Żydzi stawiają opór. W końcu znajduje on ujście w rewolcie machabejskiej, która wybucha w 141 roku p.n.Ch. Państwo Seleucydów nie było już taką potęgą jak w dwa wieku temu i ostatecznie rebelia kończy się sukcesem, utworzeniem niepodległego państwa żydowskiego pod egidą dynastii Hasmodeuszy (z której to wywodził się, znany i lubiany, Herod). Machabeusze na trwałe wchodzą do kultury i religii żydowskiej, stając się symbolem męczeństwa za sprawę i dowodem na to, że Żydzi są w stanie stawić czoła każdemu. Okazuje się jednak, że nie do końca każdemu bo, jak już wiemy, w 63 roku p.n.Ch Pompejusz narzuca rzymską władzę Judei. Rzymianie niby są tolerancyjni, ale... w oczach żydowskich, nieokrzesani. Ich lekceważenie żydowskich zwyczajów i tabu, doprowadza podporządkowanych Żydów do wrzenia.

Od czasów niewoli babilońskiej, a może nawet wcześniej, Żydzi zaczęli migrować z Palestyny i osiedlać się na innych terenach. Głównym celem ich migracji były znaczące miasta wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Największe społeczności żydowskie zamieszkiwały Aleksandrię i Antiochię. Szczególnie ciekawy był właśnie przypadek stolicy Egiptu. Mimo powtarzających się co jakiś czas napięć etnicznych, Żydzi stali się nierozerwalnie związani z miastem. Jako, że był to słynny ośrodek naukowy świata starożytnego, zainspirował on niektórych Żydów do wzmożonych wysiłków intelektualnych. Najsłynniejszym przykładem jest chyba filozof Filo, który podjął próbę zharmonizowania wierzeń żydowskich z filozofią grecką. Mimo, iż religia żydowska nie cieszyła się zbyt dużym zrozumieniem ze strony Rzymian i Greków, to była szanowana z uwagi na starożytne pochodzenie. Istniały nawet grupy tzw. bogobojnych, tzn. gojów zainteresowanych judaizmem i w różnym stopniu udzielających się we wspólnotach żydowskich.

Mimo oporów ze strony Żydów, kultura hellenistyczna wywarła pewien wpływ na judaizm. Było to nieuniknione choćby z uwagi na fakt, że wielu Żydów żyjących w diasporze, nie posługiwało się językiem hebrajskim tylko greką. Odbierali również edukację wg. modelu greckiego i oprócz Tory znali też Homera czy Sofoklesa. Żydzi ci utrzymywali kontakt z Jerozolimą, którą odwiedzali w czasie wielkich świąt religijnych. Proces ten pogłębiany był przez kontakty handlowe i fakt, że wielu nieżydowskich kupców odwiedzało Jerozolimę. Ponadto Żydzi nie byli jedynymi mieszkańcami Judei, a część jej semickich ludów uległa daleko idącej hellenizacji. Nie wszystkie rejony miały jednak duży kontakt z kulturą helleńską, np. prowincjonalna Galilea z której pochodził Chrystus.

Jest jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz o której nie wspomniałem. Mianowicie: Żydzi nie byli jakimś tam etnosem z własnymi wierzeniami i kulturą, jakich milion pałętało się po tym łez padole. Żydzi byli narodem wybranym przez najpotężniejszego Boga i złączonego z nim specjalnym przymierzem. Skoro Bóg, i to, podkreślam, Bóg, a nie jakiś tam bóg, z nami, to któż przeciwko nam? Ok, ale skąd zatem klęski, rzezie i przesiedlenia? Otóż, przymierze to było bardzo kruche, a Bóg był wrażliwy i czuły na swoim punkcie niczym rasowa primabalerina (przynajmniej tak sprawę widzieli Żydzi). Jedyną drogą żeby rzucił łaskawszym okiem na lud Izraela była pobożność, skrucha i pokuta.

Tak długo jak Żydzi czczą swojego Pana i żałują zniewag którymi go obrazili, tak długo Przymierze, a wraz z nim naród, mogły istnieć. Żydzi żyli więc w permanentnym strachu, że któregoś dnia obrażą Boga na dobre i zerwie on pakt, a wtedy... no cóż, nie będzie więcej domu Izraela. Stąd też skupienie się na posłuszeństwie boskim nakazom i przestrzeganiu religijnego prawa. Obecnie nie brzmi to oryginalnie, ale była to dosyć niespotykana cecha jak na tamte czasy. Większość wierzeń pogańskich zasadzała się przede wszystkim na wypełnianiu nakazanych czynności kultowych, a nie na trosce o właściwe prowadzenie się. Koncepcja grzechu była znaaaaacznie bardziej rozwinięta w judaizmie niż w innych, współczesnych mu, systemach wierzeń.

Nie znaczy to jednak, że kult schodził na dalszy plan. Jego centrum była świątynia w Jerozolimie, którą bogobojny Żyd powinien odwiedzać przynajmniej 3 razy do roku- podczas Paschy, Pięćdziesiątnicy (Szawout) i Święta Namiotów. Na co dzień życie religijne (a wraz z nim społeczne, bo podział na sprawy religijne i świeckie wtedy nie istniał) koncentrowało się w synagogach, w których modlono się i czytano pisma, stąd też niemal wszyscy Żydzi, nawet ci niepiśmienni, wiedzieli o co w całej zabawie chodzi. Podstawą dla Żydów była znajomość Tory, która, wbrew powszechnym wyobrażeniom, nie jest tylko zbiorem bezdusznych zakazów i nakazów, ale także kompleksowym wykładem na temat miłości Boga do wszelkiego stworzenia (w tym do gojów). Stąd na przykład obowiązek pomagania ubogim, który nie istniał w większości ówczesnych wierzeń.

Dbanie o powszechną znajomość zasad i zwyczajów było znakomitym mechanizmem konserwującym. Pogaństwo, a raczej pogaństwa, były luźnymi zbiorami wierzeń, do których nieustannie coś dodawano, usuwano, asymilowano etc.. Judaizm natomiast (a co za tym idzie, Żydzi jako etnos), był w o wiele większej mierze zuniformizowany i z tego też powodu, mniej podatny na rozpłynięcie się w innych wierzeniach. Było to o tyle ważne, że znakomitą część swojej historii Żydzi spędzili jako lud poddany władzy zewnętrznych ośrodków.

Inną cechą która odróżniała Żydów od innych nacji było obrzezanie, zwyczaj którego Rzymianie i Grecy nie potrafili zrozumieć. Obrzezanie było niejako symbolem włączenia do wspólnoty narodu wybranego, potwierdzeniem przymierza z Bogiem. Kolejną, dziwną dla obcych, cechą żydowskich wierzeń był bezwzględny nakaz odpoczywania w Szabas. Zakaz pracy był czasem posunięty do tego stopnia, że ziemia uprawna nie była zasiewana raz na siedem lat, bo też musiała odpoczywać.

To, że judaizm był daleko bardziej zdefiniowany na tle wierzeń pogańskich, nie jest tożsame z tym, że był jednorodny. Istniało w nim kilka, mniej lub bardziej sformalizowanych nurtów, do tego dochodzili „święci mężowie”, dokonujący cudów i głoszący swoje nauki, ale nie mający większej grupy stałych zwolenników. Ton mainstreamowemu judaizmowi, skupionemu wokół Świątyni (co nie oznacza jednak, że inne grupy marginalizowały jej znaczenie), nadawała arystokracja kapłańska, której przedstawiciele mogli poszczycić się pochodzeniem od starożytnych rodów. W jej obrębie działali tak zwani Saduceusze, którzy wykształcili nieco odmienne od reszty wierzenia. Na przykład- całkowicie odrzucali możliwość zmartwychwstania ciała. Wpływy Saduceuszy zostały nieco ograniczone przez Rzymian, ale nadal mieli oni najwięcej do powiedzenia w społeczności żydowskiej, choćby z tego powodu, że to z ich grona rekrutowali się członkowie Sanhedrynu.

Bogactwo elit kapłańskich i często wystawny styl życia jaki prowadzili, doprowadziły do pojawienia się wiele głosów krytyki ze strony mniej zamożnej części społeczności żydowskiej. Częścią tej opozycji byli, tak zwani, Faryzeusze. Wydaje się że początki tej formacji są związane z opozycją żydowską przeciwko próbom hellenizacji. Faryzeusze, pochodzący głównie z uboższych warstw społeczeństwa, działali przede wszystkim w lokalnych synagogach na terenie Judei i Galilei. W trakcie powstania Machabeuszy, stanęli po stronie rewolty. Zła sława jaką cieszą się przez biblijne opisy jest trochę niezasłużona. Byli bowiem bardziej otwarci na dysputy i cechowali się większą elastycznością w interpretowaniu prawa niż sugerują to Ewangelie. Ich nauczanie i podejście nie różniło się jakoś drastycznie od tego które przypisywane jest Jezusowi (po za poglądami na rozwody).

Oprócz bardziej formalnych ugrupowań, istnieli także „wolni strzelcy”: nauczyciele religijny, święci mężowie i prorocy. Największym prestiżem cieszyli się prorocy, bo, jak wierzono, mieli oni bezpośredni kontakt z Bogiem. Dzięki temu mogli nawet modyfikować Prawo. Żeby nie było za miło- zostanie prorokiem nie było łatwe. To znaczy, poza osiągnięciem bezpośredniego kontaktu z Bogiem, należało jeszcze przekonać innych, że się taki kontakt posiada. Większości się to nie udawało i uznawano ich za fałszywych proroków, a więc bluźnierców i jako tacy, kończyli pod stosem kamieni. Świetnie ilustruje to przypadek Świętego Szczepana, który zapytał tłum "Czy był kiedyś prorok którego nie prześladowaliście?", po czym sam został ukamienowany.

Poza prorokami byli jeszcze Hasidim. Granica między byciem prorokiem a Hasidim była dosyć płynna. Otóż jedyna różnica polegała na tym że prorok rozmawiał bezpośrednio z Bogiem a Hasidi nie. Poza tym jednak, w zasadzie robili to samo- uzdrawiali, wypędzali demony, nauczali, interpretowali prawo. Często w sposób odmienny niż tradycyjnie. Z tego właśnie powodu, zarówno wannabe prorocy jak i Hasidim, traktowani byli z dużą podejrzliwością przez kapłanów. Ich nauczenie, jako godzące w „odwieczny porządek rzeczy”, potencjalnie zagrażało tradycyjnym elitom.

W pierwszej połowie I wieku n.e Palestyna, z racji napięć społecznych i niezadowolenia wywołanego obcym panowaniem, przeżywała wysyp różnego rodzaju świętych mężów, którzy ze swoimi naukami próbowali znaleźć rozwiązania problemów trapiących społeczeństwo żydowskie a na które odpowiedzi nie udzielały już tradycyjne nurty judaizmu. To jedna z przyczyn dla których pojawienie się i życie Jezusa nie jest odnotowana w zbyt dużej ilości źródeł z epoki. Jak to, zapyta ktoś, pojawia się cudotwórca- egzorcysta i nie budzi to większego odzewu? No nie, bo podobnych mu cudotwórców, nauczycieli i proroków było wówczas setki i na nikim nie robiło to większego wrażenia. Zwłaszcza, że mowa tutaj o społeczeństwie dla którego magia, demony i cuda były integralną częścią rzeczywistości.

Ciekawym zjawiskiem w żydowskiej religijności były także grupy które decydowały się na działalność „do wewnątrz”. To znaczy ich odpowiedzią na zmieniające się warunki i nowe problemy było wycofanie się z życia społecznego i utworzenie czegoś na kształt wspólnot monastycznych. Sztandarowym przykładem takiego właśnie rozwiązania są Esseńczycy. Wspólnota z Qumran, znana z sensacyjnego odkrycia tzw. Zwojów znad Morza Martwego, była najprawdopodobniej częścią tego ruchu.

Odnalezione pisma jasno pokazują zmieniającą się rzeczywistość religijną Judei. Nawoływanie do żarliwszej wiary, szukania kontaktu z Bogiem i odnowy moralnej zamiast pustych rytuałów. Nauki jakie płyną ze zwojów są bardzo podobne do głoszonych przez Pawła i tych przypisywanych Jezusowi, dlatego odkrycie to jest uważane za ważne w kontekście zrozumienia chrześcijaństwa. Widać także rosnącą popularność mesjanizmu. Trapiona problemami społeczność żydowska z utęsknieniem wyglądała kogoś kto uporządkuje chaos, odnowi Przymierze i da początek nowemu, złotemu wiekowi.

Charakter misji mesjasza różnił się zależnie od grupy wiernych. Niektórzy wierzyli że mesjasz będzie, politycznym liderem Żydów, kimś w rodzaju króla, który pokona nieprzyjaciół Izraela i przywróci mu dawną potęgę. Stąd też bardzo modny pogląd że mesjasz będzie wywodził się z rodu Dawida. Inni widzieli go raczej jako kapłana, który położy kres moralnemu zepsuciu, co zaowocuje tym, że Żydzi zyskają przychylność Boga i odnowią z nim Przymierze. Istniała również tradycja mówiąca o tym, że mesjasz będzie cierpiał za swój lud, ale nie łączyła ona jego osoby ze zbawieniem. To była już późniejsza, chrześcijańska interpretacja.

Jak widzimy (mam nadzieję, bo po to właśnie się produkowałem przez te 5 stron A4) judaizm i społeczeństwo żydowskie w I wieku n.e przechodziło transformacje, oczekiwano zmian, nieraz daleko idących. Ludzie szukali nowych form wyrazu dla swojej religijności, kwestionowali tradycyjne przywództwo i hierarchię, pojawiały się nowe poglądy i idee. Święci i prorocy przemierzali Judeę i nawoływali do oddania się Bogu, część z nich głosiła wręcz zbliżający się kres czasów. Do tego dochodziły napięcia społeczne i atmosfera oczekiwania na mesjasza, mającego dać sygnał do walki przeciwko Rzymianom. Gleba pod nowe ruchy religijne była bardzo żyzna, trzeba było ją tylko zasiać.

Mam nadzieję, że nie będzie miliarda błędów, jakby co to proszę o info (w przyszłości zrobię jakiegoś bloga czy stronę i tam będę wrzucał upgrade'owane wersje).

#gruparatowaniapoziomu #chrzescijanstwo #katolicyzm #niedoszlahistoria #historia

Zdjęcie przedstawia grotę w której żyli członkowie wspólnoty z Qumran.
Pobierz niedoszly_andrzej - W poprzednim, wprowadzającym odcinku, nieco po macoszemu potrakto...
źródło: comment_9JQJJ707yD34dKfl6jQSnGp8lgXaeahU.jpg
  • 9
Pierwszy wpis Andrzeja bo zapomniał dodać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.wykop.pl/wpis/26711459/jakies-6-miesiecy-temu-moze-mniej-moze-wiecej-zobo/

@niedoszly_andrzej: Moim zdaniem bardzo dobrze ogarnąłeś temat czasów w których żył Jezus i niuansów panujących w okresie, ale...

Tymczasem wypadałoby chociaż mniej więcej zapoznać się z Jezusem.

Moim zdaniem trochę ten temat po macoszemu potraktowany.

Więc jeśli pozwolisz chciałbym ogarnąć tę kwestię a przynajmniej skupić się na tym co Jezus próbował osiągnąć przez śmierć na krzyżu.
@niedoszly_andrzej: odgrzebuje twoje stare wpisy i dałbym ci tysiąc plusów, nie wiemjakim cudem przeoczyłem tę serię.
Ale trzeba też pamiętać, że dzisiejszy judaizm wiele się różni od judaizmu z czasów Jezusa. Właściwie niektórzy badacze skłaniają się do ewolucji tej religi wg. schematu jahwizm->mozaizm->judaizm (synagogalny)