Wpis z mikrobloga

Mirki co to sie odjanuszowało to ja nawet nie.

Jakieś trzy miesiące temu były 50 urodziny taty mojego różowego. Wielka impreza na 100 osób w domu strażaka xD. Dużo rodziny, dużo znajomych, jest za co pić to i towarzystwo porobione. Mój pijaniutki różowy rozmawia z jakąś daleką ciotką, której nie widział od x lat. W tym miejscu muszę wspomnieć, że mój różowy ma bardzo mientkie serducho.
Ciotka: A jak wam się mieszka powiedz w tym dużym mieście?
Różowy: A w porządku ciociu, jakoś sobie radzimy.
C: A duże to mieszkanie macie?
R: No całkiem spore dwa pokoje nawet mamy, nieźle trafiliśmy
C: O to dobrze bo widzisz, moja Ola w sierpniu ma kurs tańca w tym mieście właśnie, może byś ją przenocowała u siebie w końcu rodzina, co ma się po hotelach szlajać skoro ty jesteś.
R: Yyyyyyyyyyy no dobrze ciociu, jakieś miejsce może się znajdzie, ale muszę jeszcze mojego niebieskiego spytać o zdanie.
Koniec rozmowy, różowy zdał mi relacje, ja nawet uwagi nie zwróciłem na to, bo byłem zajęty piciem alkoholu. Przez następne miesiące cisza ze strony ciotki, my już dawno zapomnieliśmy o tamtej przeprowadzonej w stanie nietrzeźwym rozmowie i spokojnie planowaliśmy sobie życie.

Wczoraj mój różowy zostaje zasypany telefonami od ciotki. Nie odbiera bo jest w pracy.
SMS: zadzwoń bo Ola przyjeżdża.
Wtf? A no tak chyba kiedyś była mowa coś o tym. Różowy dzwoni.
C: Ola przyjeżdża do was w piątek dam ci ją do telefonu to się umówicie gdzie ją odbierzesz, bo ona nie zna miasta.
R: (wtf?) Ale ciociu mnie nie ma na weekend bo jedziemy na weekend nad jezioro na mazurach.
C: No ale się umawiałyśmy przecież, że Ola do was przyjedzie. Wiesz bo ona ten kurs ma.
R: Yyyyy no tak była chyba taka rozmowa, szkoda, że wcześniej nie zadzwoniłaś ciociu.
C: Oj no to nie wiem jak to zrobić. To zostaw klucze Oli to ona sama jakoś trafi do was do mieszkania.
R: (WTF?!) Ale gdzie ja te klucze...
C: U brata zostaw, wiem, że on też tam gdzieś w pobliżu mieszka.
R: Ale brat pracuje całymi dniami, zresztą mam godzinę drogi do niego.
C: No to już nie wiem co tu zrobić. Wiesz ten kurs trwa 2tyg i Ola nie ma gdzie mieszkać. A gdzie na te mazury jedziecie bo my na mazury to blisko mamy to byśmy po te klucze zajechali.
R: Yyyy przepraszam ciociu muszę kończyć bo mam następnego pacjenta.
Różowy wraca z roboty i zdaje mi relacje. Ja w szoku, co to za #!$%@? akcja. Różowy pisze smsa, że niestety ale musi odwołać propozycję, bo raz, że wyjeżdżamy a dwa, że dwa tyg z obcą osobą w mieszkaniu to trochę za długo.
Odpowiedź ciotki: HURRR DURRR! Rodzina to nie obcy, obiecywałaś a teraz co, Ola ma pod mostem spać? Jak tak można! Mogłaś chociaż zadzwonić wcześniej i uprzedzić, że nic z tego. Co ja Oli teraz w 2 dni znajdę?! HURRR DURRR!!!

Teraz chyba różowy będzie zakałą tej rodziny, bo ciotka należy do plotkar naczelnych.
  • 68
  • 103
@AwizisieAkat no właśnie nie bardzo się zgodziła. Mowiła, że może. Sory ale jakbym zalatwial jakis nocleg swojemu dziecku to nie skonczylo by sie to na jednej rozmowie z jakas pijana osoba. Staralbym sie to potwierdzic. Zreszta nigdy nie prosilbym o taka przysluge tak naprawde obcych osob. Dla mnie to niepojete jak na podstawie jednej rozmowy z kims pijanym można planowac wyslanie do tej osoby i obcego miasta swojego dziecka.
jak takie cos czytam, to sie zastanawiam czy to jest prawda, czy tez ja mam to szczescie ze w zyciu nie spotykam az tak #!$%@? i #!$%@? osob jak ta #!$%@? ciotka... ;)


@benzdriver: przecież OP napisał, że jego różowa nie odmówiła ciotce, więc ta miała prawo myśleć, że są umówione. powściągnij agresję i nienawiść do ludzi ( ͡º ͜ʖ͡º)