Wpis z mikrobloga

Jak ja nienawidzę jak ktoś mlaska i wydaje inne dziwne odgłosy podczas jedzenia (,). Pracuję w biurze z kobietą lat 67, która tak obrzydliwie spożywa posiłek, że muszę właściwie co chwilę wychodzić. Wracam po jakimś czasie, a ta cała upaprana w tym dżemie albo arbuzie. No ludzie.. nie mam już sił.. Ale najgorsze jest to, że jak już zje ten posiłek, to potem sobie tak pomlaskuje przez kolejne pół godziny.(,) Jak jej zwrócić uwagę żeby trochę kulturalniej jadła i się nie obraziła? Nie mam żadnej nerwicy natręctw, ale ona je po prostu jak świnia, a siedzimy naprzeciwko siebie :(
#zalesie #boldupy #pracbaza
  • 90
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Drug: no nie..... no i zaczyna się :(:(:( arbuz... i jeszcze gada z tą pełną gębą o takich duperelach, że głowa mała (np co jej wnuk jadł wczoraj na obiad) ()
  • Odpowiedz
@Kiwicat: jak ja Cię rozumiem!! Tez tak miałem, tez wychodziłem!! Porozmawiałem o tym z przełożonym i mam już luz;) na szczęście mam prace wielozmianową i w różnych biurach więc teraz się mijam z mlaskaczem i mam spokój. Pogadaj szczerze z przełożonym, może zmieni coś żebyś nie siedziała blisko niej.
  • Odpowiedz
@Kiwicat bardzo Ci współczuję, ja nienawidzę gdy ktokolwiek przy mnie je, a co dopiero taka wersja hard... myślę, że nawet jak zwrocisz jej uwagę to nic się nie zmieni, a tylko się obrazi... tacy ludzie nigdy nie zobaczą w tym problemu (,)
  • Odpowiedz
@Kiwicat: Naprawdę współczuję takim ludziom jak Ty, którzy mają takie dziwne natręctwa, że delikatne dźwięki im przeszkadzają. Dobre zatyczki do uszu + słuchawki powinny załatwić sprawę.
  • Odpowiedz
@Kiwicat: Miałem kiedyś w pracy koleżankę która tak samo jak jadła to okrutnie mlaskała, a najgorsze było jak potem płukała sobie jamę ustną herbatą przez 15 minut. Z początku nie zwracałem uwagi, ale z czasem coraz bardziej mnie to irytowało.
  • Odpowiedz
@Kiwicat: Mnie mlaskanie wkurzyło do tego stopnia, że wyniosłem się z mieszkania, które wynajmowaliśmy w kilka osób, do kawalerki, w trybie ekspresowym (przez okres wypowiedzenia płacąc za oba)- przy natłoku sesja + praca + rzeczy nerwów na mlaskanie i ciamkanie brakło.
  • Odpowiedz
@Kiwicat: ja przez to nie potrafię zjeść obiadu jak jestem u rodziców ( ͡° ͜ʖ ͡°) ojciec tak mlaszcze, że mnie skręca, a jak mówię, żeby przestał, to faktycznie przestaje, ale tylko na chwilę. Jak zwrócę uwagę ponownie to ten sam komentarz od X lat: "patrz, no to chore jest. Ty do wojska jakbyś na stołówkę poszedł to byś oszalał" xd
  • Odpowiedz
@Kiwicat: Mizofonia pozdrawia, też to mam.

Chory na mizofonię doznaje silnie negatywnej emocjonalnej reakcji w odpowiedzi na określone odgłosy, szczególnie te wydawane przez innych ludzi, jak np.: głośny oddech, chrapanie, mlaskanie, pociąganie nosem, chrząkanie itp. Reakcję tę opisuje się często jako niemożliwą do opanowania mieszaninę złości i lęku, połączoną z psychicznymi i somatycznymi objawami reakcji walki i ucieczki.
  • Odpowiedz