Wpis z mikrobloga

  • 1
@gerard-kowalski Po prostu zrobił to za mocno i złapał tej przyczepności za dużo ;) Pewnie kierownicę miał troszkę skręconą i gotowe :-) Na szutrze też hamuje się przodem, tylko wymaga to więcej wyczucia.
  • Odpowiedz
  • 2
@gerard-kowalski W dużej mierze masz rację :-) ale bez przesady - to nie błoto ani piach, a on nie zapierdzielał :P Ja na moich jakoś dawałem radę po torze, a też nie są super szosowe :-P Widzę tam brak wyobraźni, bo umiejętności pewnie ma, ale zapomniał skorzystać xD A może szkolą ich tylko na asfalt...
  • Odpowiedz
@gerard-kowalski: To podobno jest tak naprawdę poprawiona jedynka z uaktualnioną i poszerzoną wiedzą. Ja już kiedyś przeczytałem II, a teraz próbuję znaleźć czas na kolejny raz, ale idzie to powoli. Za to naprawdę warto przed torowaniem. Gość opisuje m.in., jak radzić sobie z reakcjami obronnymi, których nawet sobie nie uświadamiamy, dopóki o nich nie poczytamy.
  • Odpowiedz
Ja hamowania przodem nauczyłem się na swoim pierwszym moto - CBF600. Była bez ABS i trzeba było to robić z wyczuciem i uczuciem. Nigdy nie zaliczyłem gleby, raz było blisko). Od pół roku mam moto z ABS i staram się dalej tak hamować. Jeszcze ani razu mi się ABS nie włączył. Tak że pierwsze moto bez ABS nie jest takie złe....uczy pokory.
  • Odpowiedz