Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie chce mi się dalej żyć. Nie zamierzam się zabijać, ale nie chce mi się żyć. Nic mnie już w życiu nie czeka. Jedyne, na czym mi w życiu zależało, to miłość. A nie ma już na to szans. Mam 26 lat. Jestem za stary. Nigdy nie przytrafi mi się już jedyna miłość, prawdziwa, na całe życie. Jedyna rzecz, na której mi zależy jest też jedyną rzeczą, na którą nie mam absolutnie żadnego wpływu... Kariera, pieniądze, wygląd, zainteresowania, na to wszystko mam mniejszy lub większy wpływ. Na spotkanie miłości nie mam żadnego. Zwłaszcza takiej, dla której ja bym był jedyny w życiu i ona dla mnie jedyna w życiu. Nie ma takich kobiet. Nie ma kobiet, które chcą czegoś takiego i które czekałyby tak długo, jak ja. Strasznie się boję. Kiedyś miałem wielkie plany, szybko się rozwijałem, bo ciągle wierzyłem, że na pewno ją spotkam, już niedługo, już za chwilę, a wtedy będę gotowy jej wszystko zapewnić. Wiem, że niebawem umrę. Nie wiem dlaczego ani jak, ale po prostu czuję, że wszystko się już dla mnie kończy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 72
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Mieszkam ze współlokatorką która ma faceta 44 lata, zupełnie spoko koleś i pogadać o dupie maryni i o poważnych rzechach itp. a laska ma może z 23-26. Stary o czym tu w ogóle mowa. Ja mam 25 i też nikogo nie mam, ale wiem, że prędzej czy później coś się trafi. Życie jest długie, man. Wejź idź na rower i sobie pooddychaj świerzym powietrzem :)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania jak ja #!$%@? uwielbiam takie wpisy. 26 lat i tyle, szczęścia nie będzie, nie ma po co żyć, żadna mnie nie chce. Nie chcę się zabijać ale nie mam po co żyć, po prostu nie ma sensu... #!$%@? się w łeb i to najlepiej ta ręką którą sobie zwalisz Bogumiła aby Ci przeszło, bo zwyczajnie #!$%@?. Pozdrawiam!
  • Odpowiedz
to wszystko mam mniejszy lub większy wpływ. Na spotkanie miłości nie mam żadnego. Zwłaszcza takiej, dla której ja bym był jedyny w życiu i ona dla mnie jedyna w życiu. Nie ma takich kobiet


@zielonestopylucyfera: #!$%@?, potwierdzam. Zamiast wyrywać dziewuchy z roksy albo reala to się udręcza :). Niech lepiej poczyta jak czasem mireczką są przez swoje ex-damy w sądach pomawiane to mu kukla zmięknie :)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie potrafisz byc szczesliwy sam, nie bedziesz szczesliwy w zwiazku. zwlaszcza, ze gdyby sie panna trafila, to moglaby sie przestraszyc tego, jak bardzo bylbys od niej emocjonalnie uzalezniony. a 26 lat to nie koniec swiata, ot kryzys cwiercwiecza. jezeli czujesz, ze masz depresje, to pamietaj, ze to nie jest naturalny stan i mozna to leczyc (boisz sie, ze ktos sie bedzie z tego powodu smial? nie potrzebujesz takich ignoranckich
  • Odpowiedz
ŚwietlistaPantera: W pełni rozumiem, to już nie jest wiek na prawdziwą miłość, za późno. Teraz tylko związek z wyrachowania, wygodnictwa lub presji społecznej, to już nigdy nie będzie ta młodzieńcza miłość, gdy dwoje jeszcze nie zgwałconych przez prozę życia nastolatków szczerze #!$%@? się w sobie. To już nigdy nie będzie

Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • Odpowiedz
  • 1
Po pierwsze jesteś bardzo negatywnie nastawiony, znajdź coś a nie kogoś co Ci sprawia radość, bo nawet zanim pójdziesz na randkę, to jak będziesz z kimś pisał, rozmawiał, to ta osoba zauważy, że jest coś jest nie tak i nie będzie chciała nawiązać bliższych, albo nawet l żadnych relacji. Potem będziesz się bardziej dołował i pogłębiał ten zły stan. Musisz zawsze zaczynać od siebie, jak sam ze sobą się dobrze czujesz to
  • Odpowiedz