Wpis z mikrobloga

Przy okazji zdjecia ze SOR to nie zabawa przypomniala mi sie historia jak czekalem w poczekalni warszawskiego szpitala bielanskiego az kumpla poskladaja po wypadku.

Piatek, a w zasadzie sobota bo godzina okolo 2giej w nocy. Duze stezenie roznych polamanych albo do zszywania - jak to w dzien imprezowy.

Kumpla przywiezli karetka wiec chwile mi zajelo zrozumienie czemu ci wszyscy ludzie tak dlugo stoja w kolejce. Okazuje sie, ze pani za szyba dwukrotnie wpisuje te same dane pobierane od osoby, ktora akurat sklada zeznania (imie, pesel, zamieszkanie, dowod, co sie stalo itd).
Pierwszy raz wpisuje to do zeszytu, drugi wstukuje do komputera przy uzyciu dwoch palcow, w tempie 5 znakow na minute. Ludzie stoja, jecza, ktos placze ze juz nie moze wytrzymac ale nie ma wejscia bez kolejki. No chyba ze krew sie leje to tak. Gosc siedzacy obok mnie powaznie rozwazal czy sobie nie przeciac palca o puszke coli bo juz ma dosyc czekania, a tak moze go wpuszcza szybciej bo brzuch go boli od rana i sie pomylil - nie przeszlo.

Leca minuty, kolejka sie zmniejsza bo niektorzy rezygnuja, niektorzy wyczekali swoja kolej na komende (pani po otrzymaniu danych klienta znika gdzies za drzwiami i po chwili wraca dalej spisywac, a zza wrot obiecanego uleczenia wychodzi ktos kto wywoluje po nazwisku nastepnego na rozpoznanie - oczywiscie nie od razu! Po podaniu wszystkich danych trzeba jeszcze poczekac dobra chwile az zawolaja).

Okolo 4:30 wpada przez drzwi wejsciowe chlopak z nienaturalnie wygieta reka w strone plecow. Wyprostowana i wyglada jakby byla nie jego. Syczy, nie jeczy z bolu tylko wydaje takie odglosy jakby chcial zdmuchnac swieczke przez zacisniete zeby. Nerwowosc jego zachowan troche mnie budzi. Gosc chodzi energicznie po calej poczekalni bo kolejki nie ma ale nikogo w okienku tez. Gada cos do siebie w stylu "nie wytrzymam #!$%@?, nie wytrzymam!!!"

Pojawia sie pani za szybka, ten od razu siada i zaczyna sie drzec do niej zeby ktos mu pomogl bo on nie moze ruszac prawa reka, ze chyba zlamal w barku albo mu wypadla ze stawu. Boli, przeklina, wydziera sie na nia ze juz nie moze wytrzymac.

Robot za szyba spokojnie pyta po kolei o wszystkie dane, w swoim tempie wpisuje je podwojnie do systemu analogowego oraz cyfrowego, proces trwa standardowo okolo 10-12 minut. Robot prosi o dowod osobisty a polamany za szyba dostaje szalu bo powtarza jej po raz kolejny, ze nie moze ruszac reka i nie wyciagnie dowodu z portfela bo nie siegnie druga reka a prawa ma zepsuta. Na to robot podsuwa mu analogowe urzadzenie monitorujace zglaszanych klientow i glosem pozbawionym zadnych uczuc stwierdza: prosze sie podpisac! Na to klient juz nie wytrzymal i kopiac krzeszlo przy okazji wstawania wydarl sie na pol szpitala ze jak ma sie podpisac jak ma reke niesprawna i faktycznie wyglada z mojej perspektywy jakby mu ja ktos odlaczyl od tulowia i luzem zawiesil przez bark, prawie jakby niosl jakis karabin.

Robot lekko oburzony wstal i powiedzial ze zaraz go zawolaja.

Mirku, jesli to czytasz to ja ci wtedy dalem ognia przed wejsciem, i mam nadzieje ze wiecej nie lales z liscia goscia 2 razy wiekszego od ciebie bo na pewno zapamietales jakie moga byc efekty :D

#szpital #warszawa #999
  • 10
@JestemMalaWrozkaZowlosionaNozka

Nope.
Kolejka jest dlatego, że pacjentów sie triaguje i ciężkie przypadki wchodzą przed lżejsze.

90% pacjentów to są bole dupy i sraczki od tygodnia, ktore mozna załatwić w npl lub poz.
O czym swiadczy to ze ludzie sami ida #!$%@? bo nie chce im sie czekać

A jak pacjent z miejsca drze morde i kopie krzesła to jest w wystarczająco dobrym stanie by czekać.
Najbardziej chorzy to są ci co siedzą
A samo to, że pani za szybą wypełniła by szybciej papiery kompletnie nie ma związku z czasem oczekiwania.

@paramedic44:

Cos mi sie tu nie zgadza. Skoro jest kolejka np 10 osob i na kazda osobe schodzi sie lacznie 15min bo opis analogowo cyfrowy + to ze ona wychodzi gdzies tam na chwile i wola nastepnego to ta 10ta osoba usiadzie do zeznania dopiero po 2,5h.

Gdyby wprowadzenie danych zajelo jej 5min
@JestemMalaWrozkaZowlosionaNozka: ja z kolei z soru bielanskiego mam bardzo dobre wspomnienia. Przyjechali kiedyś do mojego liceum ludzie z wymiany, byliśmy w jakiejś knajpie i lasce, która była pod moja opieka zaczęła krew z nosa lecieć. Ja bym jej kazała usiąść na dupie z zimnym okładem na karku i siedzieć, ale nieeee. Jej opiekunowie wysłali mnie z nią do szpitala xD najbliżej był szpital bielański, weszłyśmy i po jakichś 5 max 10
@paramedic44:

A jak pacjent z miejsca drze morde i kopie krzesła to jest w wystarczająco dobrym stanie by czekać. Najbardziej chorzy to są ci co siedzą cicho.


Ale wiesz, że większość to nie patologia tylko spokojni ludzie? Jeśli wyją z bólu i kopią w krzesło to nie dlatego, że są chamami tylko, że psychika im siada z bólu? Problem jest taki, że osoby z służby zdrowia takich sytuacji nie rozumieją, bo