Wpis z mikrobloga

Teść jest weterynarzem i często przychodzą do niego (w zdecydowanej większości kobiety) osoby ze zdrowymi psami/kotami do uśpienia. Na pytanie "dlaczego chce Pani uśpić zwierzę?" odpowiadają przeważnie:

- "bo mi się urodziło dziecko i zwierzę przeszkadza",
- "bo nie czasu się nim zajmować",
- "bo wyjeżdżam",
- "bo się znudził",
- i inne tego typu pierdoły.

Bierze wtedy zwierze na tyły, kasuje klienta za usługę, po czym znajduje zwierzęciu drugi dom. Tak zarobione cebuliony przeznacza potem na pomoc zwierzętom.

#zwierzeta #koty #psy #weterynaria #czujedobrzeczlowiek
  • 160
  • Odpowiedz
@kinollos: decyzja o uśpieniu psa to jedna z najcięższych w moim życiu. Pies miał 15 lat, ledwo widział, nie słyszał, bardzo słabo chodził i niestety często załatwiał się pod siebie. Po poddaniu zastrzyku pies odszedł na moich rękach i pomimo, że nie żałuję żadnej sekundy z psem, to niestety raczej nie zdecyduję się na kolejnego. Wiem, że śmierć to część życia, ale cały ten proces łącznie z kopaniem grobu i chowaniem
  • Odpowiedz
zasada była taka, że zwierzę można było uśpić tylko przy wyraźnej konieczności (ciężka choroba, mocno posunięta niedołężność związana ze starością


@Zaff: niestety obecnie obserwuje sie tez robienie niezlego hajsu przez lecznice, ktore nie chcą usypiac psow chorych, tylko zmuszają do kosztownego leczenia bez efektow. Przyklad z mojego podworka: suka 6 lat, diagnoza rak płuc, oczywiscie duzo kosztownych badań, ktore wykazaly przerzuty na nerki. Suka chodzila ale bez lekow przeciwbólowych piszczala z
  • Odpowiedz
To co? Brał kasę do kieszeni bez zadnego potwierdzenia? Nie wystawia paragonów? Nikt nie płacił kartą? Coś mi to naciąganie brzmi jak na lata praktyk


@MamaIKillTheMan: @warning-eso: @tell_me_more:

Ja jak jestem u weta, to zawsze na paragonie dostaję tylko jedną pozycję: usługa weterynaryjna. Więc wygląda to tak, że cokolwiek by wet nie zrobił, to w karcie "pacjenta" wpisuje te konkretne rzeczy (a nie wszędzie takie coś mają), a na
  • Odpowiedz
Ludzie to straszne gnidy. Powinien być obowiązek rejestracji każdego psa i kota i podpis zobowiązania że trzymasz je dopóki żyje. Jak chcesz oddać to płacisz 10000 na schronisko. Jak zabijesz to 5 lat. I każdemu psu i kotu chip lokalizacyjny na koszt właściciela, żeby gnidy nie mogły wyrzucić i powiedzieć że uciekło.

Wtedy zwierzęta braliby tylko odpowiedzialni ludzie.
  • Odpowiedz
@kinollos: Tak w sumie to jeśli to prawda, to teść robi zgodnie z prawem, bo ustawa o ochronie zwierząt wymienia w art. 6 ust. 1 jedyne sytuacje, kiedy można zwierzę zabić; najczęściej w tym przypadku korzysta się z pktu 3*, nieprzestrzeganie tych zasad to grzywna, ograniczenie wolności lub do dwóch lat pozbawienia wolności (art. 35 ust. 1, swoją drogą imo strasznie mała kara, nie dotyczy tylko szczególnego okrucieństwa - które też
  • Odpowiedz
@kinollos: poważnie się zgadzają?jak bym uslyszal taką argumentację to bym chyba strzelil w ryja,jak usypialem swojego psa 3 lata temu to pamiętam,że weterynarz chcial ode mnie książeczkę ze szczepieniami,historię chorób itp aby wlaśnie uniknąć usypiania psa z takich powodów,dopiero jak z nim przyszedlem to stwierdzil,że nie ma co czekać bo pies byl bardzo chory
  • Odpowiedz
@1519868: ale Ty wiesz, że w uproszczeniu uśpienie psa polega na podaniu środka którego się używało do narkozy/usypiania i początkowo tak jest, że pies normalnie wchodzi w narkoze?
  • Odpowiedz
Dzisiejsze singielki (stare panny) i kobiety z tzw dinksów (stara panna i stary kawaler bez dzieci) uznają małe pieski jako namiastkę dziecka, a jak się znudzi, tak jak stara torebka ląduje w koszu, tak piesek ląduje u weterynarza do uśpienia, to również tłumaczy obecne podejście tych osób do aborcji.
  • Odpowiedz