Wpis z mikrobloga

Teść jest weterynarzem i często przychodzą do niego (w zdecydowanej większości kobiety) osoby ze zdrowymi psami/kotami do uśpienia. Na pytanie "dlaczego chce Pani uśpić zwierzę?" odpowiadają przeważnie:

- "bo mi się urodziło dziecko i zwierzę przeszkadza",
- "bo nie czasu się nim zajmować",
- "bo wyjeżdżam",
- "bo się znudził",
- i inne tego typu pierdoły.

Bierze wtedy zwierze na tyły, kasuje klienta za usługę, po czym znajduje zwierzęciu drugi dom. Tak zarobione cebuliony przeznacza potem na pomoc zwierzętom.

#zwierzeta #koty #psy #weterynaria #czujedobrzeczlowiek
  • 160
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kinollos: Sam mam dwa zwierzaki i nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek mógłby pozbawić je życia #!$%@? tylko dlatego, że się im znudziły. Zwierzaki domowe to nie są jakieś #!$%@? zabawki, które się wyrzuca jak się znudzą.
  • Odpowiedz
To co? Brał kasę do kieszeni bez zadnego potwierdzenia? Nie wystawia paragonów? Nikt nie płacił kartą? Coś mi to naciąganie brzmi jak na lata praktyki.

@MamaIKillTheMan: Oj, młodyś, naiwny, nie wiesz jakie wałki można robić na usługach. Jeden klient przyniesie psa do uśpienia bo mu się znudził, chce paragon, dostaje go, a pies szuka nowego domu.
Jutro przyjdzie drugi klient i ma psa rzeczywiście do uśpienia, nie chce paragonu -
  • Odpowiedz
@kinollos: Szanuje teścia ale wiesz że on sobie może w ten sposób niezłej biedy napytać
Po pierwsze, zgodnie z zasadami lekarz weterynarii nie moze dokonać eutanazji z w/w powodów. Po drugie bierze pieniądze za usługę której nie wykonuje.

Lepiej ogarnijcie to w inny sposób, bo fajny gość bedzie miął niepotrzebne problemy.
  • Odpowiedz
@kinollos: płód, pies, kot, co za różnica. Jest spoko dopóki się nie znudzi, lub trzeba wychodzić 2x dziennie a przecież w tym czasie można iść do kosmetyczki/zakupy/koleżanki/fryzjera/spa/manife/.
  • Odpowiedz
@kinollos: Odbywałam praktyki w dwóch klinikach weterynaryjnych i w obu zasada była taka, że zwierzę można było uśpić tylko przy wyraźnej konieczności (ciężka choroba, mocno posunięta niedołężność związana ze starością, inne sytuacje, w których zwierzę wyraźnie cierpiało i nie było większych szans na to, by to cierpienie zniwelować leczeniem). Widzimisię właściciela nie było koniecznością i wtedy tylko pouczało się go o tym, żeby zwierzę komuś oddał bądź nawet oferowało się,
  • Odpowiedz
Takie informacje przywracaja mi wiare w ludzi. Majac 18+ lat doslownie plakalem jak dwa psiaki odchodzily z tego swiata - niewyobrazam sobie aby uspic zdrowego zwierzaka. Inna sprawa to decyzja gdy widzisz jak sie meczy kazdego dnia i jest tylko gorzej.

Boje sie tylko, ze znajdzie sie jakis pozyteczny idiota, ktory doniesie na tescia. Oby nie.
  • Odpowiedz