Wpis z mikrobloga

Dlaczego w liceach mówi się do nauczycieli per pani/panie profesor? Przynajmniej u mnie był taki głupi zwyczaj. Przecież ci nauczyciele mają co najwyżej magistra. Na studiach jak się powie do doktora per profesor to się poczuje urażony i jest to strasznym nietaktem tytulowac kogoś tytułem do którego nie ma prawa.
Ktoś wyjaśni?
#pytanie
  • 54
  • Odpowiedz
@1984 nikt tego nie wyjaśni. Też nie to irytuje, ja do siebie nie nakazuje mówić "pani doktor" albo "pani profesor" bo takiego tytułu nie mam. Kiedyś (lata temu) rzeczywiście się tak mówiło do nauczycieli, ale też nie było tak, że co druga osoba miała magistra. Wtedy mieć magistra to było coś. A teraz? Chyba po prostu nawyk został, chociaż ja tego nie popieram.
  • Odpowiedz
@1984: U mnie było to samo, mi się to bardzo nie podobało i do każdego nauciela mówiłem po prostu pan/pani. Jak usłyszałem, że muszę mówić pani profesor do mojej nauczycielki od wf to myślałem, że skisne
  • Odpowiedz
@1984: U mnie była schiza, jeden nauczyciel strzelał focha i nie reagował dopóki nie usłyszał "profesorze" i oczekiwał, że tak samo będziemy się zwracać do innych pedagogów, a inny był zdegustowany gdy się do niego tak odezwano. Najfajniej było gdy stali obok siebie na korytarzu, gra w "komu chcesz podpaść" ( ͡° ͜ʖ ͡°).
  • Odpowiedz
@1984: dla mnie to zawsze było straszne gburstwo jak kazali zwracać się do siebie w liceum per profesorze nie mając tytułu, nigdy tak nie powiedziałam do żadnego z nauczycieli. Słyszałam za to, że w środowiskach muzycznych (akademie) też często mówi się w ten sposób osobach, które tytułu nie mają, ale nie wiem dlaczego
  • Odpowiedz
@1984: Kiedyś chyba nauczyciele liceum dostawali właśnie jakiś tytuł honorowy profesora, samych tytułów już nie ma a tradycja pozostała. Z perspektywy czasu to dziwi mnie, że to kogoś boli, chociaż jak byłem w liceum to też czasami się na to denerwowałem. Trzeba to przeżyć i tyle.
  • Odpowiedz