Wpis z mikrobloga

Dlaczego w liceach mówi się do nauczycieli per pani/panie profesor? Przynajmniej u mnie był taki głupi zwyczaj. Przecież ci nauczyciele mają co najwyżej magistra. Na studiach jak się powie do doktora per profesor to się poczuje urażony i jest to strasznym nietaktem tytulowac kogoś tytułem do którego nie ma prawa.
Ktoś wyjaśni?
#pytanie
  • 54
  • Odpowiedz
@1984: jakaś tradycja pewnie z XIX wieku, może przywleczona z Francji czy z innego Zachodu.
Generalnie profesor tylko w Polsce jest tytułem naukowym. Na świecie to albo zwrot grzecznościowy do nauczycieli szkół średnich albo tytuł zawodowy na uczelni. Żaden prezydent ani król (z tego co mi wiadomo) tego nie przyznaje jak u nas. Jesteśmy pod tym względem wyjątkowi, ciężko powiedzieć czy to dobrze czy źle.
  • Odpowiedz
@1984: Zwyczaj istnieje, ale ja go miałem w dupie. Jeden (bardzo grzeczny swoją drogą) kolega nawet raz nauczycielce historii odpowiedział, że może do niej mówić najwyżej pani magister.
  • Odpowiedz
@1984: w liceum: nie zwrócisz się do kogoś per profesorze - masz #!$%@?
na studiach: zwróciłem się kiedyś do doktora per profesorze - miałem #!$%@?, bo ona jest TYLKO doktorem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@1984: Zależy chyba od szkoły. Było to co prawda ładnych parę lat temu, ale u mnie w licbazie nikt per profesor się nie zwracał tylko pan / pani. Raz się koleżance zdarzyło, to babka tylko parsknęła śmiechem, że do profesora to jej baaardzo daleko ;) A wiem, że w szkole znajdującej się dosłownie dwie ulice dalej nauczyciele już potrafili rzucić focha za pani / pana.
  • Odpowiedz
@1984: U mnie był taki zwyczaj. Wołaliśmy Sorze/Sorko. Kiedyś nawet wytknąłem go jednemu z nauczycieli. Wyglądało to tak:
"Sorze, a dlaczego na sora wołamy sorze, skoro sor jest magistrem? Od dziś będziemy wołać gistrze ( ͡° ͜ʖ ͡°). Strasznie się denerwował na taki tytuł.
  • Odpowiedz
@1984: U mnie w Technikum też tak było. Miałem za to mega w porządku nauczyciela od historii, który się śmiał z tego, więc dla beki stwierdził żeby mówić do niego "Panie Mecenasie". Mina innych nauczycieli z którymi rozmawiał czasami na przerwie i ktoś powiedział do niego "dzień dobry Panie Mecenasie" bezcenna ( )
  • Odpowiedz
@1984: w sumie ciekawe jak teraz wygląda sprawa w moim liceum, bo uczy tam chyba dwóch doktorów xD Nazywają ich profesorami i ich tym wkurzają czy wszystkich poza nimi tak nazywają więc są postawieni niżej
  • Odpowiedz
@1984: Tytułowanie nauczycieli mianem "profesorów" historycznie jest wcześniejsze, niż nadawanie tytułu naukowego profesorskiego, więc oburzać się powinniśmy raczej w drugą stronę.
Jak ten naukowiec śmie nazywać się "profesorem", skoro nigdy w szkole nie uczył?
  • Odpowiedz
Maturę miałem w 2002 roku. W LO przyjęte było takie tytułowanie i nikomu to nie przeszkadzało. Mam jednak wrażenie, że wkrótce po mnie, kolejne roczniki miały ogólnie inne podejście, mniejszy szacunek do nauczyciela itd. Mi odpowiadało to poważne podejście.
  • Odpowiedz
dopuszczalne w grach


@xhxhx: Dlaczego nigdy nie pomyślę o jakichś kalamburach albo Scrabble'ach tylko zawsze myślę o jakichś CoDach i Tibiach (,).

Nie czaję tego bólu dupy. Zazdrościcie im, czy co? xD

Powiedziałbym, że to jest mocny cios dla osób faktycznie posiadających tytuł profesora.
  • Odpowiedz
Ten wątek to jest straszliwy rak.

Tak się mówi, bo taka jest tradycja, taki jest tytuł dla tej grupy zawodowej. Nie jest on związany z tytułem naukowym.

Tak samo, jak wiele ludzi mówi do pań w aptece "pani magister".

Tak
  • Odpowiedz
Powiedziałbym, że to jest mocny cios dla osób faktycznie posiadających tytuł profesora.


@Flypho: Bzdura. To jest pomylenie pojęć. Tytuł grzecznościowy i tytuł naukowy, dwie zupełnie różne rzeczy. Osoby posiadające tytuł profesora są ponad to.
  • Odpowiedz
@1984: Głupi zwyczaj. Byłem w dwóch szkołach: w jednej tego wymagali, a w drugiej było na luzie. Generalnie uważam, że wynika to z kompleksów nauczycieli. "Pan/Pani" jest najlepszym sposobem tytułowania, ale jeśli komuś mało, to można per "magister", bo rzadko kto ma więcej.
  • Odpowiedz
@jamtojest: Jak dla mnie to większą bzdurą jest tytułowanie kogoś naprawdę ważnym naukowym tytułem przez "grzeczność". Pana doktora w sensie lekarz ma przynajmniej jakieś podstawy, bo niegdyś po zakończeniu studiów lekarskich otrzymywało się tytuł doktora, więc wszyscy lekarze byli doktorami, teraz się to już zdeaktualizowało, ale profesor? Jakaś paskudna naleciałość z USA albo Anglii.
  • Odpowiedz
@1984: Ja chodziłem do elitarnego liceum, więc tam to było normalne ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Myślę, że wzięło się to stąd, że pan/pani za bardzo kojarzy się z małymi dziećmi. To było dziwne, ale znów - otoczenie sprawiło, że się przyzwyczaiłem. Bo byliśmy tacy zajebiści ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz