Wpis z mikrobloga

Naszła mnie ostatnio taka myśl, gdy szukałem miejsca do zaparkowania koło uczelni. Jakby tak parkować gdzie jest najwygodniej i zakładać swoją blokadę? Przyjeżdżają strażnicy, albo policja i widzą, że blokada jest już założona, to odjeżdżają. Ja sobie potem wychodzę, zdejmuj blokadę i odjeżdżam bez problemu. Co wy na to?
#pytanie #prawo #policja #strazmiejska #ruchdrogowy może jeszcze #prawojazdy, bo ktoś mógł mieć takie ciekawostki na kursie.
Cesarz_Polski - Naszła mnie ostatnio taka myśl, gdy szukałem miejsca do zaparkowania ...

źródło: comment_0pyxgDW0x5YLHDb7CwNuo0IhKjadCiGv.jpg

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Cesarz_Polski: największa głupota jaka może być - blokada koła. Ostatnio ktoś stanął na przystanku - centrum miasta, wąskie drogi, przystanek. Nie wiem ile to auto stało, ale zdążyli założyć blokadę.

I teraz sytuacja taka, że gość wrócił już do auta, odjechać nie może bo ma blokadę, straży miejskiej już nie ma, a autobus nie ma gdzie stanąć. Do tego korek się robi XD

No gdzie tu sens?
  • Odpowiedz
Swojej chyba nie założą, bo nie wolno im zakładać na inne koło, niż przednie lewe, zdaje się.


@Dzyszla: 2 dni temu widziałem jak zakładali na lewe tylne + nalepka na szybie "Straż Miejska /nazwa miasta/, popełniono wykroczenie, BLOKADA KOŁA"
  • Odpowiedz
@Cesarz_Polski: Nie wątpię, że miejsce w którym parkujesz nie utrudnia ruchu pojazdów i pieszych, nie zasłania też niczego (jak mnie wkurzają typki parkujące przy skrzyżowaniach). Niemniej jednak takie zachowanie to promowanie cebuli.
  • Odpowiedz
Nie wątpię, że miejsce w którym parkujesz nie utrudnia ruchu pojazdów i pieszych, nie zasłania też niczego


@marc1027: i tak zaparkowałem. Trochę dalej, ale zgodnie ze wszystkimi normami. Mnie też denerwują ci co parkują przy skrzyżowaniach. Bardziej ich nie lubię, niż tych, co zajmują cały chodnik. A co do promowania cebuli, to pod moją uczelnią nie ma prawie miejsc parkingowych.
  • Odpowiedz
Zawsze mnie dziwi zakładanie blokad i otoczka prawna wokół tej czynności. Teoretycznie jest tak, że jak zaparkujesz w miejscu, które w jakiś sposób uniemożliwia/utrudnia ruch lub/i sprawia zagrożenie to samochód jest brany na lawetę. Ale jak zaparkujesz samochód w sposób/w miejscu nieodpowiednim, ale w takim co nie stanowi zagrożenia, ani nie utrudnia ruchu to zakładają blokadę (nie lawetują). Skoro samochód nie stanowi zagrożenia, ani nie utrudnia ruchu to po co karać takiego
  • Odpowiedz
@01ab Bo zaparkował niezgodnie z prawem? Co z tego ze nie stwarza zagrozenia, ani nie utrudnia ruchu (nawet pieszym), jak np. rozjezdza trawnik, albo chodnik, który nie jest przystosowany do takich obciążeń i płyty zaraz zaczynają klawiszowac i pękać. Skoro gdzieś nie można parkowac to jest ku temu jakiś powód. Jeśli nie taki jak podalem wyżej, to inny. Na główne historyczne rynki miast tez wjeżdżać nie wolno i choć jeden samochód
  • Odpowiedz
@Cesarz_Polski: Robiłem coś podobnego, stawałem w dozwolonym miejscu, i jakiś cymbał zostawił mi kartkę że nie może niby wyjechać. Mógł wyjechać ale był #!$%@?ą czy coś takiego. Zachowałem sobię tą kartkę i zawsze jak tam stawałem to sam wkładałem ją za wycieraczkę :D
  • Odpowiedz