Wpis z mikrobloga

Znowu się #!$%@?łem jak świnia kanapkami... A to nic dobrego. Więc mam do was pytanie - jak radzicie sobie z jedzeniem w korpo mając pod ręką supermarket/delikatesy?

Do tej pory codziennie rano idę do Piotra i Pawła, kupuję:
* 3 kajzerki
* pomidora
* serek chrzanowy
* paczkę szyneczki

Kosztuje mnie to ~9.50zł. Szynki jest akurat 7/8 plasterków, serek starcza żeby syto posmarować buły a z pomidora wychodzi idealnie 6 konkretnych plastrów. Tylko mało to zdrowe. Węgle, tłuszcz, odrobina błonnika.

W związku z tym szukam przepisów "na raz" które można wykonać ze składników dostępnych w typowym markecie
a) wykorzystując od razu wszystkie kupione składniki (brak lodówki)
b) kosztujące 10-15zł
c) nie wymagające niczego poza szybkim pokrojeniem

Co wy jecie na śniadanie w #korposwiat #pracbaza? Wołam też #mikrokoksy #mirkokoksy bo pewnie przerabialiście to.

P.S. W domu nie mam czasu gotować na następny dzień.

#jedzenie #gotowanie #gotujzwykopem #gzw #foodporn
  • 43
@LekNaRaka: 4 klasyczne zestawy:
1. czarny chleb + szynka, ogórek, pomidor, sałata (do wybory do koloru).
2. LuchBox, można kupić gotowy ale ja robię tak: kupuje kapustę pekińska, siekam, wrzucam do michy, na to puszka tuńczyka lub kurczak, majonez (albo sos jakiś) pomidory kojtajlowe, oliwki, cebula, i sałata; na końcu można lekko oliwą polać
3. serek wiejski: a) owocowy(banan, maliny, suszone owoce, borówki) b) surimi, kiełki, oliwki, pomidory koktajlowe, sczypiorek
4.
@LekNaRaka: Jak bardzo Ci zależy na błonniku, to weź pól chleba razowego zamiast kajzerek, i jakąś sałatę do kompletu. Jak czujesz się jak świnia, to podziel sobie to na dwie mniejsze porcje, nawet jak poleży te dwie-trzy godziny bez lodówki, to nic sienie stanie. I pomyśl nad różnymi dodatkami na różne dni tygodnia, bo źle się czujesz od monotonii.
A w ogóle co to za ból dupy ostatnio, że nie można
mawojciech - @LekNaRaka: Jak bardzo Ci zależy na błonniku, to weź pól chleba razowego...

źródło: comment_rxVPu5Kskfi29lPPZi1VoCYFgF5Z8aoi.jpg

Pobierz
@mawojciech: jestem gruby. Nie spasiony jak gruszka, ale wystarczająco żeby uznać to za problem. Zamiast katować się dietami 1000 kalorii wolę zdrowo się odżywiać na codzień i wrócić do formy. Zamiast buł mogę #!$%@?ć serki i sałatki, może faktycznie jakieś surimi. Chodzić najedzony i pozbywać się brzuszka. Brzmi logicznie?
@LekNaRaka: Skup się na podstawie tej piramidy: ruszaj się, zaczynając od schodów zamiast windy, a kończąc na spacerze zamiast szukania miejsca na parkingu tuż przy wejściu. Jak nie masz czasu po pracy, to zastanów się nad sensem życia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Weź różowego/dzieci na spacer/rower, a jak jesteś twnogf to nawet zaatakuj rowerowyrównik albo jakiś odpowiednik. I dopóki nie poczujesz sie naprawdę głodny, to trzymaj się
@mawojciech: W tym problem że ja #!$%@? cały czas. Nie używam samochodu ani komunikacji miejskiej, wszędzie z buta. #!$%@? na rowerze, tańczę, robię też jako fotograf co jest swoistym aerobikiem. Dietka pozostaje.
@Pukie: Makrosy siłą rzeczy i braku czasu mogę traktować jedynie powierzchownie. Bilans kaloryczny staram się trzymać w okolicy 2.5k dziennie, chociaż i tak często jestem ~2k. Problem pojawia się kiedy w weekendy leję wódę ( ͡° ͜