Wpis z mikrobloga

@NigdyNieBedeBordowy:
Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo. Uczę ją po prostu, by za każdym razem gdy jest jej coś nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów. Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach. Po wejściu na klatkę schodową trzeba było wejść po schodach na górę. Moja córka
@NigdyNieBedeBordowy:
Mam chrześnice o rok starszą. Poszedłem z nią na zakończenie 1szej klasy. Po zakończeniu woła żeby iść z nią do sklepiku bo chce sobie coś kupić. No to z nią idę. Staneła przy tej ladzie i stoi, stoi i stoi i nie może się zdecydować co wybrać. Kolejka się zrobiła to do niej mówie, żeby sobie coś wybrała bo inne dzieci też czekają i chcą sobie coś kupić.
No to