Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ciekawią mnie życiowe losy pięknych kobiet. Pewnie znacie od dłuższego czasu jakieś piękne kobiety czy to ze szkół czy z pracy czy spotykacie w swoim otoczeniu. I czy tak patrząc na to jak sie rozwija ich życie to rzeczywiście mają lepiej? Spotkały jakichś księciuniów z bajki, bogatych, przystojnych z koneksjami? Idzie im łatwiej w różnych sprawach? Jakie są wasze wnioski? Ja nie znam wiele kobiet 9/10 dlatego pytam. Czy warto bardzo dbać o wygląd bo jednak to przynosi realne korzyści życiowe? #logikarozowychpaskow #zwiazki #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
AnonimoweMirkoWyznania - #AnonimoweMirkoWyznania 
Ciekawią mnie życiowe losy pięknych...

źródło: comment_pXAIQheX5NVzbJWF0Rl4IpGyiEvuTnWL.jpg

Pobierz
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania:
@AnonimoweMirkoWyznania: no jeżeli miały ładną aparycję od czasów nastoletnich, to pewnie użerały się z tym że jedynie wyglądem pociągają facetów, co ukształtowało to jak postrzegają związki - jedne są mocno łatwowierne i szukają jedynej miłości, a z innych robią się mistrzynie manipulacji
uroda otwiera im wiele przywilejów i przyzwoleń, często mogą się wymigać ze spotkania z policjantem albo kanałem przez zwykły uśmiech, jeżeli potrafią to opanować to mają w
Anon: Najlepiej jakby napisał ktoś kto zna taka kobietę od długiego czasu, np od szkoły średniej aż po dorosłość, pracę, związki, bo wtedy widać na przestrzeni lat jak się wszystko potoczyło i toczy.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: sokytsinolop
Anon: Znam takie dziewczyny, jedna modelka. Znacie jej twarz z reklam, ale z nazwiska czy imienia nikt prócz znajomych.
Ma 26 lat, jest już po jednym rozwodzie, w te wakacje bierze kolejny ślub. Ma dwie córki, obie mają innego tatusia. Czy to jest szczęście czy nieszczęście?

Inna tak samo, modelka, tu już bardziej znana z komercyjnych bilbordów. Była w związku z pewnym znanym, był hajsik, były fajne fury i zabawa. Szybko
Mirabelka: Jeszcze dodam, że dwie skończyły prawo i nie miały problemu z dostaniem angażu w dobrych kancelariach, jedna skończyła socjologię i jest badaczem rynku za 5 koła netto w znanym warszawskim korpo, czwarta prowadzi swój własny biznes (jakaś kawiarnia z czytelnią czy coś w tym stylu), gdzie przyłazi przede wszystkim jej znajome hipsterstwo. Niekoniecznie przynosi to duży zysk. Na otwarcie miała pieniądze od rodziców plus jakieś dofinansowanie z Unii. Wszystkie mają
vcvc: No cóż, królowe towarzystwa i tzw. klasowe piękności najczęściej nie zdołały oprzeć się nurtom dziejów.
Zamiast marzeń, zagranicznych podróży i drogich samochodów, zostaje szara rzeczywistość, czyli 8h na kasie, w fabryce, czy domu z potomstwem.
Książę z bajki? Chyba raczej przedstawiciel bractwa uliczno-stadionowego w ortalionowej zbroi i 25-letnim rumaku, od którego waniaje LPG.
Za kolejną dekadę po urodzie chyba zostanie jedynie wspomnienie, zwłaszcza że nigdy fajki i alkohol jej nie
Mirabelka: Te, które znam mają lepiej, mają łatwiej. Jednak nie wystarczy dbać o wygląd, trzeba też dobierać sobie "odpowiednie" towarzystwo, które może przynieść te korzyści. Trzeba to robić niestety już na etapie szkoły średniej, najpóźniej studiów. Te, które znam dosyć blisko (4 sztuki, dalsza rodzina) są zadowolone i szczęśliwe. Dla nich typowe problemy wywodzących się z biedy, brzydkich piwniczaków są abstrakcją.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Magromo
Anon: Niedługo wyjeżdżam robić za granicę - niby kelnerka, niby już wcześniej na pół etatu pomagałem w branży, ale teraz to już serious business. Raz, że za granicą a dwa, że pełny etat - 8h, 6 dni w tygodniu przez kilka miechów w jednym z europejskich kurortów. Po tym, co przeczytałem na głównej wypoku trochę zwątpiłem, że dam radę - że wyjdę na gbura i antywizytówkę swojego miejsca zatrudnienia. Doświadczenie niby
@AnonimoweMirkoWyznania: U mnie to się rozkłada tak: Wyszły za mąż za szkolnych przystojniaków (głównie piłkarzy), zrobiły jakiekolwiek studia, jeżdżą z nimi na międzynarodowe wycieczki, pracują za biurkiem po znajomości. Inna grupa ślicznotek zaszła w ciążę po średniej, pracuje gdziekolwiek/są samozwańczymi kosmetyczkami i tak żyją z tymi facetami. Najmniejsza grupa skończyła przyszłościowe studia, pracują w zawodzie, robią karierę. Znam też jedną dziewczynę, która robiła międzynarodową karierę modelki.
@AnonimoweMirkoWyznania: 99% ślicznotek poszło na studia. Oczywiście same gównokierunki. Większość z nich uważa się za genialne, bystre i w ogóle najlepsze bo przez wszystkie lata tak ich ego podbijali napaleni faceci, którym zależało żeby zamoczyć. Pozaręczały się z samcami alfa - bogaczami mającymi firmy po ojcu. Teraz wożą się fajnymi autami, chodzą z dziećmi na spacer lub stały się "business woman" - tzn. mąż zafundował im sklep z ciuchami, który prowadzą.
csb: Ja znam dwa fajne przypadki księżniczek, kiedyś 9/10, obydwie znam praktycznie od przedszkola. Pierwsza to była mega księżniczka i z plebsem (znaczy się z nami) przestała się zadawać jakoś w połowie podstawówki (wówczas 8 letniej). Jej plan na życie to było dorwać sebixa przy kasie (rodziców), dać się wydymać, zajść w ciąże co też zrealizowała w wieku 18 lat. Po hucznym weselu i urodzeniu brajanka czy tam kevinka tak się