Aktywne Wpisy
pieknylowca +517
W Polsce to super bulwersujące zachowanie oczekiwać od kogoś żeby mówił po polsku ew angielsku. W Polsce przybysze powinni moc porozumiewać się w swoich ojczystych językach a głupie polaczki powinny skakać wokół nich i się uczyć bo im więcej języków znasz tym bardziej jesteś europejski. Tymczasem we Francji są ci w stanie wprost powiedzieć że jesteś we Francji i masz mówić po francusku i nikt nie będzie się nawet starał rozmawiać z
cacyyy +10
#niemcy #ruchdrogowy #samochody Hej. Jadę do Niemiec własnym samochodem, i będę podróżował po kraju dość sporo. Czy zasady ruchu drogowego, i oznakowanie są takie same jak w Polsce? Czy są rzeczy nie spotykane u nas? Na coś szczególnego zwracać uwagę? Wszelkie pomocne informacje mile widziane.
Mam firmę świadcząca usługi informatyczne i wczoraj miałem ciekawą historię.
Przyszedł do mnie stały klient, mieszkający chyba ze 20 lat w Polsce Ukrainiec. Przyszedł z bardzo łatwą robotą, uwinąłem się w 2 minuty. Bardzo się ucieszył i spytał ile płaci. Powiedziałem, ze to było gratis, bo jest stałym klientem. Zresztą był u mnie tydzień wcześniej i zapłacił więcej niż chciałem, więc powiedziałem, że ta drobna usługa będzie darmowa.
Wtedy on wyciągnął pieniądze i powiedział, że nie płaci za czas wykonania usługi tylko za wiedzę, bo sam nad tym siedział 2 dni. Powiedział mi przy tym anegdotę:
W Rosji za czasów carskich do jednej z fabryk kupiono maszynę: wielką, drogą, skomplikowaną.
Zamontowali ją w odpowiednim miejscu i na pierwsze uruchomienie zaprosili wielu ważnych ludzi z carem na czele.
Po wielu przemowach główny inżynier naciska guzik żeby włączyć maszynę.... cisza. Maszyna nie działa. Coś w niej buczy, ale stoi.
Panika, co robić. Zaczeli myśleć, próbować na różne sposoby, ale maszyna tylko buczy. Ważni ludzie patrzą, a inżynierowie czują, ze to może być ich ostatni dzień w pracy, a może nawet życia.
Wreszcie podchodzi facet i mówi:
- Uruchomię wam tą maszynę za 10000 rubli.
Spanikowani inżynierowie mówią dobra, nie wazne za ile byleby działała.
Wtedy chłop bierzę wielki młot i ..... jebut w maszynę z całej siły.
Maszyna nagle ruszyła!!
Wszyscy się cieszą, zadowoleni, otwarcie fabryki udało się.
Po wszystkim jak emocje opadły pytają chłopa
- To ile za to uderzenie młotem?
- 10000 rubli
- Ale jak to 10 000 rubli? Przecież to tylko uderzenie młotem. Każdy mógłby tak walnąć.
A chłop na to:
- Uderzenie młotem kosztowało 1 rubla, ale wiedza o tym gdzie uderzyć kosztowało 9999 rubli.
Myślę, że będę to dobra anegdota do opowiedzenia jeśli jakiś klienty powie: jak to stówa za 5 minut klikania??
To mu powiem: klikanie kosztuje 5 zł, ale wiedza w jakiej kolejności klikać kosztuje 95 zł.
Prawilny klient, szanuję.
Komentarz usunięty przez autora
Wrocily dobre wspomnienia, lap plusika :)
Komentarz usunięty przez autora
Można by rozwinąć dla bardziej niekumatych klientów: za uderzenie 5zł, za dojazd 30, a 65zł za wiedze gdzie. ;)