Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy

Lubię to uczucie, kiedy piję za dużo kawy albo #yerbamate i nagle bomba kofeinowa powoduje stan dystanowania się od ciała. Tę chwilę świadomości, w której sam do siebie mówisz "Hej, tak naprawdę jesteś mózgiem, a to ciało to taki robot, którym poruszasz". Najgorzej jest, kiedy ta powiększona samoświadomość najdzie mnie podczas wyjścia do pokawowego kibla, a potem staję przed lustrem i obserwuję postać stojącą po drugiej stronie. Wiem, że to ja, ale nahalny wzrok z lustra wywołuje poczucie, że jest się obserwowanym. Dotknięcie się po twarzy potwierdza przeczucie, że to ledwie odbicie, ale natura każe reagować na odbicie jak na drugiego człowieka. Potem odchodzę od lustra, obserwując w niepokoju, jak gdybym czekał na to, że odbicie zrobi niespodziewany autonomiczny ruch, którego nie skopiował ode mnie. Nic takiego jednak się nie dzieję, chociaż nie mam co do tego pewności wraz z chwilą, kiedy moje odbicie znika za ramą. Niepokój mnie nie opuszcza. Boję się, że mam problemy z poprawnym poruszaniem się, mimo iż chodzę bez żadnych problemów mam poczucie, że coś jest nie tak. Potem tym półwładnym ciałem udaję się w dziwaczną droge z powrotem do biurka, mijając kolegów z pracy z potężnym niepokojem, próbując zachowywać się naturalnie, mając nadzieję, że nie wyglądam na naćpanego. Potem siadam na Mirko i pisze tego posta...

... czy myślicie, że wszystko ze mną w porządku? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 8