Wpis z mikrobloga

Zastanawia mnie jeszcze jedno - może i to był wypadek, ale czemu kobieta uciekając przed mężczyzną nie biegnie w stronę budynku, gdzie jest choćby jakiś stróż nocny, gdzie jest monitoring, czemu nie wraca na ulicę, czemu nie zbiega choćby ścieżką obok tylko wybrałaby ostatnią z możliwych trasę ucieczki... powiedzmy, że czuła się zagrożona, coś źle zrozumiała, ale wtedy strome schody i rzeka to najniebezpieczniejsze rozwiązanie, a zakładam, ze znała tamte rejony, można w ostateczności naciągnąć teorię Adama-wypadek, powiedzmy po wpadnięciu później pociągnąłby ją ciężki, krzywo założony płaszcz na dno (torebkę, powiedzmy, ze wyrwałby jej wcześniej), porwanie przez nurt dużo dalej, brak możliwości dokładnego szukania(choć te sonary dokładne są), ale nie mogę zrozumieć czemu zagrożona osoba uciekałaby drogą najgorszą z możliwych i tym bardziej do rzeki, bo uciekając przed kimś kto nam zagraża to chyba najbardziej omijalibyśmy wszyscy rzekę, bo to przecież jakby podanie się potencjalnemu napastnikowi na tacy. Co z podświadomymi, automatycznymi zachowaniami pozwalającymi nam przetrwać? Nie mogę zrozumieć czemu AdaZ wybrał opcję z tymi schodami...Zepchnięcie jedynie wchodziłoby w grę, ale monitoring nie pokazuje przecież nic w rejonie schodów.
Czemu wybrał taką trasę w eksperymencie procesowym... Miałoby to jeszcze jakiś sens - np. otoczenie przez 2 lub 3 osoby, uciekanie, bo samochód nie zjedzie ze schodków, a na ulicę może wyjechać, ale gdy założymy oficjalną wersję, że AdaZ był tam sam...i ze dałaby radę z trudem szybko z nich zejść to czemu te schody potencjalna ofiara by wybrała? Macie jakieś pomysły?(przy założeniu, że goni ją tylko jeden człowiek).
Pewnie znaleźć argumenty przeciw schodkom znajdzie się co najmniej kilka, ale pytam o to co mogło sprawić, ze akurat by je wybrała-.
#ewatylman
  • 263
OK. Porwali ją, ale po co? Burdel odpada, nie dość, że za stara, to jeszcze dość przeciętna, młodsze i ładniejsze chodzą nocami po mieście.
@taksepacze:
Powiedział, że schody dla własnej wygody
Nie zdradzi nikomu przeżytej przygody
Że jakichś zbirów go ot tak wrobiło
Aż mu tak strasznie wstyd się zrobiło
Że taki cykor z niego jest wielki
Gdy zwiewał poczuł na czole kropelki
Jednak kariera jego wciąż żywa
W Rossmannie niebieskich kurtek przybywa.
@kozborn: @fl4izdn4g @insanebelieve @davincicode Reasumując, nie mamy póki co ani jednego powodu do wybrania akurat tego zejścia? Jestrozwiazanie dotyczące wyboru przy udziale osób trzecich(pasuje), są też motywy wyboru Adama ( też pasuje- wersja na poczekaniu), ale chodzi mi o zastanowienie się nad wyborem Ewy-czemu ona mogłaby wybrać tą drogę będąc tylko z nim.
A to nie jest tak, że kiedy się przed kimś/czymś ucieka, na dodatek w takim stanie, w jakim była Ewa, to raczej logicznie się nie myśli i biegnie się, gdzie oczy poniosą?
@insanebelieve: Insane, Ty tam byłaś na żywo w obcasach, więc powiedz czy uciekając miałabyś szanse dobiec do najbliższego budynku, żeby ktoś Cię usłyszał?
Pyt 2 Czy wybrałabyś zbiegnięcie z jakiejś ścieżki dalej( przy założeniu, że uciekasz nad Wartę, czy tam jest takie w miarę możliwe wydeptane lub niewydeptane, gdzie lepiej byłoby zbiec w obcasach, zsunać się na siedząco.. czy raczej te schody? Masz dobry punkt odniesienia, bo widziałaś te miejsca nocą
@taksepacze:

czy uciekając miałabyś szanse dobiec do najbliższego budynku, żeby ktoś Cię usłyszał


to zależy, z którego miejsca bym właściwie uciekała?

Co do pytania drugiego, to jeśli cała "akcja" rozgrywałaby się po prawej stronie mostu a ja miałabym uciec nad wartę, to pewnie odruchowo też wybrałabym schody, bo jak już mówiłam, to domyślna droga zejścia nad rzekę po tej stronie.
@taksepacze: @insanebelieve: Dlaczego zakładacie, że ona zaczęła uciekać już na ulicy. Przecież razem mogli zejść ze skarpy na siku lub "małe co nieco". Tam coś przestało Ewie odpowiadać lub zorientowała się, że coś się święci. Nie mogła wybrać opcji powrotu, bo Adam stał jej na drodze, więc jak najdalej chciała się od niego oddalić i wpadła.
Kiedyś, nomen omen 01.01, napadnięto mnie, kiedy poszłam do parku przejść się, by wytrzeźwieć przed powrotem z Sylwestra do domu, kiedy mi się udało wyrwać też zamiast w kierunku domów, pobiegłam głębiej w park.