Wpis z mikrobloga

Pierwszy i ostatni wpis o Falloucie 4. Mam tej gry powyżej uszu.


- kilkanaście pierwszych zadań - zajeb bandytów, zajeb mutanty, zajeb bandytów, zajeb bandytów, przynieś mi jakieś gówno, które na głowie nosi szef bandytów. I zajeb go. I jego bandę też.
- kilkanaście pierwszych poziomów - do dyspozycji masz 3 (DOSŁOWNIE KUWA TRZY) rodzaje broni - Pipe Pistol w różnych konfiguracjach, 10 mm Pistol w różnych konfiguracjach oraz Hunting Rifle (która wcale nie jest "rifle" tylko kolejnym pistoletem) w różnych konfiguracjach. Jest to absurdalne o tyle, że nawet przy zwłokach PRZEDWOJENNYCH ŻOŁNIERZY I W PRZEDWOJENNYCH, OPUSZCZONYCH BAZACH WOJSKOWYCH można znaleźć WYŁĄCZNIE Pipe Pistola, czyli taką wastelandową samoróbkę, pistolet zmontowany z kilku rurek - a wszystkie te wspaniałości zawdzięczamy kochanemu systemowi skalowania poziomu broni/potworów do poziomu gracza - bo chyba nikt nie myślał, że Bethesda w końcu odejdzie od tego idiotyzmu?
- no, do tego dochodzą jeszcze absolutnie bezużyteczne granaty, które w teorii miały działać jak granaty z każdej innej strzelanki (czytaj - są bronią dodatkową, dostępną pod jakimś guziczkiem), ale w praktyce nie działają wcale, bo postać rzuca je w tak dziwny sposób, że wycelowanie w cokolwiek jest absolutnie niemożliwe, zwłaszcza w trybie TPP - co ciekawe w VATS też nie można ich wykorzystać.
- i Fat Many, wiecie, te "katapulty" strzelające atomówkami. W F4 spędziłem 10 godzin, moja postać jest na 12 poziomie doświadczenia. Wiecie, ile Fat Manów do tej pory znalazłem? 7, kuwa, siedem sztuk najpotężniejszej broni w świecie gry - a nie znalazłem nawet jednego #!$%@? karabinu automatycznego czy czegokolwiek innego od wymienionej wyżej "świętej trójcy".
- a ile amunicji znajdziemy do tego wszystkiego? Cóż, obrazkowo - moja postać na chwilę obecną dźwiga około 300 sztuk amunicji 10 mm, około 100 amunicji .308, około TYSIĄCA sztuk amunicji .38. Fanfary, Fallout, post-apo, dziękuję, slow-clap.
- ile rodzajów przeciwników spotkacie w ciągu pierwszych kilku-kilkunastu godzin gry? Bandytów, ghule (które Bethesda przerobiła w zwyczajne zombie), zmutowane pieski, karaluchy, komary i krety oraz jednego Szpona Śmierci, dwa zmutowane misie (Yaocośtam) i ze trzy zmutowane kraby (Miracośtam). Z przewagą bandytów i ghuli. Z ogromną przewagą bandytów i ghuli. Pamiętacie draugry ze Skyrima, które to stanowiły jakieś 80-90% przeciwników, z którymi gracz mierzył się w ciągu rozgrywki? Przywitajcie się z bandytami i ghulami.
- Bethesdzie wydaje się, że potrafi napisać interesującą fabułę i interesujące postacie. Fakt. Wydaje im się. Przykład (delikatny spojler, ale pewnie i tak wszyscy już o nim wiedzą) - gra zaczyna się przed wojną, tworzymy se wtedy bohatera, jeb, wybuchają bomby, idziemy do krypty, wsadzają nas do lodówki, budzimy się po 200 latach. Jak do sprawy podchodzi nasza postać? Przejmuje się tym faktem? Jakieś ciekawe przymyślenia, emocje? Nołp - ma totalnie #!$%@?, niczemu się nie dziwi, nie przeżywa żadnego kryzysu, ba, rzuca sarkastycznym komentarzem godnym kogoś, kto na post-apokaliptycznym surwiwali zęby zjadł i idzie zabijać tysiące bandytów. Facet/babka, która jeszcze 10 minut temu był/była kurą domową/Januszem domowym w przedwojennym USA i zajmował/zajmowała się pierdzeniem w stołek, parzeniem kawy i dbaniem o przydomowy ogródek.
- gra jest absurdalnie łatwa, nawet na najwyższym możliwym poziomie trudności. Moja postać ma naprawdę niski współczynnik przeżywalności (wszystko władowałem w percepcję, inteligencję i charyzmę, więc hapsów mam jak na lekarstwo), ale jedynym zagrożeniem są dla mnie wieżyczki strzelnicze i granaty/miny - na wrogi ostrzał mogę wywalić dziabąga, bo w razie czego zawsze mogę sobie łyknąć stimpaka, których wszędzie można znaleźć miliardy. Najśmieszniejsze jest to, że chciałem grać postacią nastawioną na stealth, cichym nindżą-#!$%@?ą, który musi chować się w cieniu bo inaczej każdy luj może jej #!$%@?ć - ale po co mam się męczyć, skoro moja postać z siłą i wytrzymałością na 3 może #!$%@?ć jak połączenie Rambo z Terminatorem, nawet na najwyższym poziomie trudności?
- statystyki postaci? Panie, jakie statystyki? Bethesda wzięła statystyki i #!$%@?ła je przez okno - wszystko działa teraz na systemie w zasadzie identycznym do Skyrimowego (czyli miliard "generycznych" perków, każdy z miliardem rang, każdy dodający "+5% do smrodu z ryja"), do tego ten genialny system otwierania zamków/hakowania, dzięki któremu postać z trzema gwiazdkami w otwieraniu nie może nawet spróbować otworzyć zamka z czterema gwiazdkami - a takowe pojawiają się już na samym początku gry, więc powodzenia w backtrackingu.
- SPECIAL też już nie jest taki special, bo punkty te też działają jak perki - więc bez problemu można zrobić sobie postać, która ma dyszkę w każdej możliwej cesze, co z kolei oznacza, że tworzenie buildów nastawionych tylko na walkę/gadanie przestało mieć jakikolwiek sens. Ot, taki delikatny lep w ryj dla fanów poprzednich części.
- co robisz przez zdecydowaną większość czasu gry? Strzelasz. Strzelasz, strzelasz, strzelasz, strzelasz. Taki model rozgrywki potrafi być fajny, ale pod warunkiem, że twoja gra nazywa się Mass Effect lub Call of Duty, nie Fallout.
- UI jest żywcem zerżnięte z wersji konsolowej, czytaj - jest potwornie niewygodne i przekombinowane.
- radiostacje? Są dwie. Jedna nadaje muzykę klasyczną (która do świata Fallouta pasuje jak pięść do nosa), druga... cóż, nie jestem pewien na 100%, ale IMO to po prostu ta "główna" radiostacja z F3, z której ktoś wyciął starego spikera/didżeja i wkleił nowego. Łał, ajm soł imprezd.
- ile jest Fallouta w Falloucie 4? Zero, nic, nada, null. F4 to kontynuacja (czy raczej "nawiązanie") do F3, jedynka, dwójka i NV w tym świecie w zasadzie nie istnieją.
- grafika jest obrzydliwa, tekstur tak niskiej jakości nie widziałem od paru lat - gdyby z F4 wypieprzyć wszystkie efekty specjalnie, to wyglądałby gorzej od F3/NV, serio.

Ale wiecie, co jest z tego wszystkiego najlepsze? 1-2 minutowe zwiechy (totalne, do 1-2 FPSów), występujące randomowo i sprawiające, że F4 jest u mnie totalnie niegrywalny - wygląda mi to na wyciek pamięci lub inny, poważny problem z optymalizacją gry, która działa świetnie... aż postanowi, że czas na przerwę i 30 sekund (lub 1-2 minuty, w zależności od lokalizacji) idzie się #!$%@?ć.

Dodam tylko, że choć mój sprzęt najszybszy na świecie nie jest, to bez problemu odpalam na nim nowego Metal Geara, Wiedźmina i GTA V na średnio-wysokich detalach. Niepojęte jest dla mnie #!$%@? to, że gra wyglądająca tak brzydko działa u mnie gorzej, niż Wiedźmin 3 - tytuł, który nawet na średnio-wysokich detalach rozpuszcza gały i powoduje poważny opad szczeny... a teraz muszę czekać na patch/mody, bo mój sprzęt wystarcza do odpalenia gałorozpuszczacza, ale jest za słaby by odpalić F4, mocnego kandydata do tytułu "Gry AAA wydanej w roku 2015 z grafiką godną roku 2009".

Od dwóch dni siedzę i walczę z tym problemem, bawię się z plikami .ini, testowałem każdą możliwą metodę - nie działa nic, więc #!$%@? ci w dupę Bethesdo, nauczcie się wreszcie gry programować.

Co ciekawsze w necie sporo jest relacji ludzi, które podobne objawy notują na sprzęcie, który w teorii powinien wciągnąć F4 nosem i nawet się od tego nie zająknąć - i podobnie jest z wersjami konsolowymi!

Co jeszcze ciekawsze pojawiają się też "raporty" o tym, że w grze obecne są błędy (jak "słynny" bug dotyczący monitorów z odświeżaniem na poziomie 64 HZ), które... trzymajcie się - obecne były także w Oblivionie. I F3. I NV. I Skyrimie.

Dlaczego?

Bo F4 działa na tym samym silniku, silniku, którego Bethesda nie potrafi załatać od lat. Jaja, nie?

Jaja tym większe, że F4 nie obsługuje monitorów 4:3, 5:4, 21:9 i innych. Dlaczego? Bo nie. Co w tym śmiesznego? Ano to, że Skyrim te rozdzielczości obsługiwał bez większego problemu.

Krótka piłka - nowy Fallout to kupa, jak na razie mocno odradzam ewentualny zakup. Trzeba poczekać, aż na dobre rozkręci się scena moderska/gra zostanie załatana, na chwilę obecną IMO nie jest warta swojej ceny.

Co jest fajne?

- eksploracja
- Power Armory
- bardzo fajny mechanizm kreowania postaci

Ocena: 4/10. Would not bang.

#gry #fallout4 #fallout #pcmasterrace #bethesdasucks
  • 96
@mnik1: Skalowanie przeciwników było w wielu grach nie tylko od Bethesdy, tylko że zawsze wiadomo było jak ma działać - jest pewien przedział, pewna lokacja ma w założeniu być wyzwaniem dla osób na poziomach powiedzmy 12-16, jeśli wejdziesz tam postacią na niższym poziomie to dostajesz #!$%@?, jeśli wyższą - to przeciwnicy są prości.
@wielooczek: to już nie są te same silniki. Dodatkowo CreationEngine z Fallouta 4 to nie ten sam CreationEngine, który był w Skyrimie, bo chociażby cały renderer jest wymieniony na nowy (z forward w DX9 na deferred w DX11)

Dodatkowo pragnę wszystkim przypomnieć (w tym @mnik1), że wygląd gry nie mówi kompletnie nic na temat jej wymagań. W grach Bethesdy od cholery rzeczy dzieje się w tle (co ma narzut głownie
@mnik1: dwie sprawy w sumie polaczone.
Jestes pewny tego skalowania?
Ja mam tak w kazdym open rpg (czy pseudo rpg), ze jakies 1-2h po starcie gry #!$%@? questy i ide szukac skrytek, innych lokacji itd... oczywiscie kosztem story line, czasu spedzonego w grze, czy czego tam.
W F4 zrobilem to samo i serio na 8-10lvlu roadscorpiony to jest cos co mna pomiata, do supermutantow nie mam startu.
[spoiler alert!] tyle ze
@mnik1: Spluw jest jednak trochę więcej. Dwururka i karabin laserowy jest jeszcze na początku. Dla mnie ta gra jest po prostu prostacka i w kategorii rpg w porównaniu do Wiedźmina jest splunięciem w twarz fanom fallouta i postapo.
@m00n: Ok rozumiem :)
A takie pytanie mireczki, nie #!$%@? was brak nawiązania do "lore" z F1 i F2? Ewentualnie jeszcze F:NV? Bo jak dla mnie historia z tych części ma zajebisty potencjał. A oni wymyślają jakieś Bostony czy Waszyngtony. Przecież, tamte części to kopalnia rzeczy jeszcze niedopowiedzianych i nie zakończonych.
@mnik1: połowa twoich narzekań by zniknęła jakbyś pchnął główny wątek do przodu, zadania robią się ciekawsze. Nie dziw się jak robisz jakieś poboczne gównowątki. Niestety zgodzę się, że pobocznie nieskończone/powtarzalne quest rodem ze skyrime mi się nie podobają. Broni jest dużo więcej są normalne assault rifle, combat shotguny i inne znane z poprzednich części. Łatwe walki? Chyba nie wpadłeś nigdy w zamkniętym pomieszczeniu na stado ghuli :) Walki są zróżnicowanie ale
@DrKittens: Nie wiem jak ty ale u mnie gdy bardzo wysoko wylevelowalem postać to bandyci serio chodzili w ebonowych cz szklanych zbrojach (ale na pewno nie w deaderycznych). Może to zasługa moda może nie.
@mnik1: Dzięki za info i recenzje. Aż cykam się odapalać. Właśnie przechodzę sobie fallout 1. Chcę przejść wszystko pokolei. W sumie już niezły kawałek jestem w jedynce. Co mi się tam podoba? Że gram z zeszytem, bo muszę zapisywać sobie niektóre info, które wyrwę od przypadkowych NPC, z tipsami gdzie iść lub że item którego poszukuję MOGĘ (ale nie muszę), znaleźć w tamtym miejscu X, a oczywiście w dzienniku mi się
@Sarseth: dzisiaj oglądałem fragmenty wywiadów z Fergusem Urquhartem (chyba nie muszę przedstawiać, obecny szef Obsidianu), który powiedział, że w przypadku New Vegas Obsidian musiał dodać własny silnik odpowiedzialny za dialogi, bo ten od Bethesdy się nie nadawał do tego. Moim zdaniem jak szukasz dobrych dialogów to szukasz ich u nieodpowiedniego studia. Bethesda i Bioware mają je cholernie słabo napisane w praktycznie każdej swojej grze.