Aktywne Wpisy
spirityfree +9
Kiedy facet po 30 mówi, że szuka żony i matki swoich przyszłych dzieci ale wszystko wydatki w związku chce dzielić 50/50 i nie umie gotować XDDD
#zwiazki
#zwiazki
#zalesie
Czy ktoś może mi wytłumaczyć, w jaki sposób aktorki porno, mające codziennie kontakt z niezliczonymi bakteriami i wirusami od obcych ludzi, zjadające spermę losowych osób, mają tak zadbaną cerę? Tymczasem ja, trzymający dietę, nie spotykający się z ludźmi i uprawiający sporty wytrzymałościowe, mam wiecznie jakieś wysypki i problemy z cerą..
#dermatologia #dermatolog #tradzik #izotek #medycyna #skora #pytaniedoeksperta #pytanie #rozowepaski
Czy ktoś może mi wytłumaczyć, w jaki sposób aktorki porno, mające codziennie kontakt z niezliczonymi bakteriami i wirusami od obcych ludzi, zjadające spermę losowych osób, mają tak zadbaną cerę? Tymczasem ja, trzymający dietę, nie spotykający się z ludźmi i uprawiający sporty wytrzymałościowe, mam wiecznie jakieś wysypki i problemy z cerą..
#dermatologia #dermatolog #tradzik #izotek #medycyna #skora #pytaniedoeksperta #pytanie #rozowepaski
Właśnie zakończyłem mój samotny wypad z sakwami przez Polskę:) W ciągu 9 dni przejechałem 1250 km, z czego przez 8 pierwszych nie spadła ani jedna kropla deszczu. Dopiero ostatniego dnia zlało mnie 2 razy żebym nie zapomniał jak to jest ;)
Generalnie patelnia non stop, więc hektolitry wypitych płynów.
Zahaczyłem o 7 województw, z czego w dwóch (warmińsko mazurskie i podlaskie) byłem pierwszy raz.
Pierwszy dzień to był taki raczej przerzut znanymi mi terenami na trasie Katowice - Kalisz. Jedynie pod koniec zboczyłem po 3 brakujące w okolicy gminy do #zaliczgmine i około 19 melduję się na działce u teściów. Tego dnia wpadło coś pod tag #200km. Trasa płaska i boczny wiatr, który początkowo był trochę pomagający by później zmienić się na ten przeszkadzający ;)
Drugi nocleg miałem zaplanowany u rodziny na Kujawach, jednak z planowanych 100 km zrobiło się około 140, ponieważ prom na Warcie w okolicy Krzymowa nie kursował. Podpytałem mieszkańców i polecili mi podjechać kilka km wschód do przeprawy w Wakach. Niestety okazało się że w niedziele jest nieczynny i byłem zmuszony wracać aż do Konina by przedostać się na drugi brzeg. Postanowiłem przy okazji zobaczyć bazylikę w Licheniu. Cały kompleks robi ogromne wrażenie. Aha, jeszcze miałem taki epizod tego dnia: za przystankiem przed Władysławowem znalazłem dokumenty jakiegoś chłopaka. Dowód był wydany przez urząd tejże gminy, a że była niewielka, to postanowiłem podpytać napotkanych ludzi czy kojarzą chłopaka. W sumie ryzykowałem że mogą się wywiązać z tego kłopoty, jednak udało mi się namierzyć gościa i oddać dokumenty w ręce jego ojca :)
Następnego dnia wyjechałem dosyć późno. Łyknąłem kilka gmin i rozbiłem się na dziko na jakimś pastwisku przy brzegu Wisły, niedaleko tężni w Ciechocinku:
https://lh3.googleusercontent.com/-ZotJA52Gsb8/Vcjy3yqjIVI/AAAAAAAAJtA/9G2GBvbfYcQ/s800-Ic42/upload_-1.jpg
Rano jeszcze na spokojnie zwiedziłem uzdrowisko, tężnie itp i udałem się w kierunku #torun gdzie przekroczyłem Wisłę. Następnie obrałem kierunek na Brodnicę. Wreszcie zaczęły się bardziej pagórkowate tereny. Na wielki plus po płaskiej jak naleśnik Wielkopolsce i Kujawach. Zaczęły się ciekawsze krajobrazy. Dla mnie tym bardziej, bo zapuściłem się tam pierwszy raz. Za Ciechocinem dłuższy postój i kąpiel w jeziorze Okonin. Miejsca pod namiot szukałem dosyć długo. Zastała mnie noc i rozbiłem się dopiero przed północą, na jakiejś ścieżce w lesie opodal miejscowości Ciche, nad jeziorem Ciche ;) Rano nakrył mnie okoliczny grzybiarz i zamieniliśmy kilka słów.
Dalszy kierunek to Ostróda, Olsztyn, Kętrzyn, w miarę możliwości bocznymi drogami. Na jeden z noclegów rozłożyłem się również po dłuższych poszukiwaniach i po ciemku na jakimś kompletnym zadupiu, prowadząc rower kilka km po jakichś polach. Gdy w końcu byłem po kolacji w namiocie, postanowiłem sprawdzić na mapie gdzie w ogóle jestem. Okazało się że to miejscowość to Głobie i jestem w jej "centrum". Zdziwiło mnie to, bo nie widziałem żadnych zabudowań, tylko czasem kawałki starych kamiennych dróg. Wstukałem nazwę w google i trochę tego żałowałem przed snem:
Głobie - dawna wioska mazurska i majątek. Obecnie fundamenty budynków i zarośnięte cmentarze.
Pomyślałem że to co mnie uwiera w plecy to pewnie jakiś #!$%@? nagrobek :D Na szczęście udało mi się zasnąć w miarę szybko. Tu o poranku:
https://lh3.googleusercontent.com/-UgWghVZwmGU/VcjzTZRaxfI/AAAAAAAAJxg/KMpzXiyfOng/s800-Ic42/upload_-1.jpg
Moja dalsza trasa przebiegała przez Giżycko, Gołdap (opodal Gołdap spotkałem faceta co szedł pieszo z północnej Norwegii do Stambułu, łukiem przez Niemcy: https://lh3.googleusercontent.com/-2kyAj21l9_M/VcjzeXiA14I/AAAAAAAAJzQ/QnPG5-DKXnk/s512-Ic42/upload_-1.jpg szedł od 2 miesięcy :)), Stańczyki, trójstyk granic, Suwałki. Nad jeziorem Krzywe zaczepiłem chłopaka koszącego trawę z pytaniem jak można się dostać do brzegu (poza plażą brzeg był dosyć gęsto zabudowany prywatnymi domami), bo chciałem się wykąpać i ogarnąć. Pozwolił mi przejść przez swój teren i skorzystać z jego małego pomostu ;) Zostałem poczęstowany jeszcze gorącym ciastem. Zaproponował że mogę się u niego rozbić. Początkowo odmówiłem (było jeszcze dosyć wcześnie), ale po objechaniu okolic postanowiłem wrócić i skorzystać z gościny :) Rano dostałem śniadanie i skosztowałem kilku litewskich produktów.
Ostatni dzień to wskok na Litwę i ostatecznie ląduję w Augustowie, gdzie po złożeniu roweru ładuję się do autokaru do Warszawy. W Warszawie jestem jakoś po 3 w nocy. Złożyłem wszystko do kupy i pokręciłem trochę po pustym centrum. Powrót do Katowice Polskim Busem i ponownie zabawa ze składaniem sprzętu.
Ogólnie bardzo mi się spodobały rejony Warmii, Mazur i Suwałk i na bardzo chętnie tam wrócę.
Od razu przepraszam za chaos tego wpisu, ale czasu mam niewiele i piszę to w pośpiechu :) Miałem wiele innych przygód ale nie sposób tego tu opisać. A chciałem opisać cokolwiek, by móc do tego jeszcze kiedyś wrócić i sobie powspominać, bo człowiek szybko zapomina :)
Link do galerii zdjęć (jeszcze bez opisów bo czasu brakuje):
https://picasaweb.google.com/103328722292581463380/KatowiceMazuryISuwalszczyzna0109082015#
#100km #200km #byczysnarowerze #podroze #turystyka
#shwalbemarathon się sprawują - około 5000 km bez łatania
52 nowe gminy do #zaliczgmine
Udało mi się również ustanowić mój nowy rekord przejechanych km w ciągu tygodnia: 1002
#rowerowyrownik #rowerowekatowice #rower
Drugi raz bym nie brał.
Komentarz usunięty przez autora
@byczys: jedyny autoportret na trasie ; )
@ciasneszelki: nie jedyny :)
Potwierdzam - na treekingu schwalbe marathon dają radę.