Wpis z mikrobloga

@kawa-i-p-------y: Bo dorosłość osiąga się, według mnie, wtedy, kiedy potrafisz cały poświęcić się słabszym i najbliższym. A właściwie pewną dojrzałość, które powinna wiązać się, według mnie, z dorosłością. Pewnie są inne przykłady takich czynów, niekoniecznie chodzi mi o utrzymywanie matki oraz rodzeństwa.
  • Odpowiedz
@DywanTv: wtf? Zycie nie polega na "poswiecaniu sie w calosci slabszym i najblizszym", zyjesz przede wszystkim dla siebie, nie dla innych, a zycie polega na realizowaniu w calosci siebie i swoich marzen/celow. Co to za chora mentalnosc? Na pomoc bliskim powinienes wprawdzie poswiecic nieco czasu, ale nie caly sie poswiecac i nie rozumiem w ogole co to ma do doroslosci.
  • Odpowiedz
@Choir: Ciągle wtrącam "moim zdaniem, według mnie". Nie ma czegoś takiego jak "życie polega na". Jest jedynie "Moim zdaniem życie polega na". Moim zdaniem ból jest wartościowszy niż przyjemność. Ostatecznie co bardziej zacieśni związek pomiędzy dwiema osobami, wspólne pójście na lody czy wspólne poszukiwanie zagubionego portfela? Dwa błahe przypadki. Spełniaj swoje marzenia i cele. Realizuj siebie. Masz wolną wolę, rób co chcesz.
  • Odpowiedz
@kawa-i-p-------y: Zrezygnowanie z przyjemności czy poświęcenie nie egzekwuje nieszczęścia. Wręcz przeciwnie. Branie odpowiedzialności za swoje czyny jak najbardziej jest atrybutem osoby dorosłej, ale według mnie przydałoby się coś więcej. Właściwie nie wiem czy "dorosłość" to odpowiednie słowo. Chodzi mi bardziej o swoistą dojrzałość. A cierpienie jest, według mnie, dobre. Niemiłe, smutne wręcz, ale życie to nie radosny bieg przez łąkę.
  • Odpowiedz
@kawa-i-p-------y: Pewnie tak, jak ze wszystkim (młodym, głupim się wszystko zmienia) Teraz prawie takie piękne ideały, a w zderzeniu z rzeczywistością odezwę się inny ja (znaczy mam nadzieję, że nie, ale jednocześnie nie łudzę się, że tak nie będzie) albo nie i będę najszczęśliwszy na świecie.
  • Odpowiedz
@DywanTv: teraz z kolei nie pojmuje dlaczego zycie mialoby polegac na zaciesnianiu zwiazku miedzy dwoma osobami, ale to juz zostawmy. Oczywiscie mozesz posiadac wlasne zdanie, ale problematyka aksjologiczna jest raczej dyskursywna, wiec nie omieszkam tutaj poddac sie debacie. Na pewno nie zgodze sie z twierdzeniem, jakoby bol byl bardziej wartosciowy niz przyjemnosc, bo zycie mamy tylko jedno i z logicznego punktu widzenia powinno sie dazyc do tego, zeby przezyc je
  • Odpowiedz
@Choir: Och, nie rozumiesz. Podaję hipotetyczną sytuację z jak najbardziej uproszczonymi podmiotami żeby ułatwić zrozumienia nawet największym ananasom, a tu proszę, w Twoim przypadku i to spala na panewce. Głupi groch i głupia ściana.
Chodzi mi ogólnie o "związki międzyludzkie". Nie zaprzeczyłeś, że cierpienie bardziej zbliży dwoje ludzie. A ja zapewniam, że podobnie będzie z grupą. Uważasz, że bardziej zżyci są ze sobą programiści Google czy żołnierze na froncie? Oczywiście żołnierze
  • Odpowiedz
@Bluelight: Piękno życia. Im dłużej żyjesz więcej doświadczenia, inaczej patrzysz na świat.
Ale ogólnie to się zgadza ja prawie 5 lat temu miałem 18 i już teraz widzę jakim jestem/byłem debilem
  • Odpowiedz
@DywanTv: > Moim zdaniem ból jest wartościowszy niż przyjemność.

Nie wiesz co napisałeś, ból i cierpienie nie kończą sie znalezieniem przyjaciół i satysfakcją z tego, że sie cierpi, tylko zazwyczaj depresją, stanami lękowymi i nerwicami. A altruistyczna postawa, którą postulujesz, jeśli jest według ciebie bardziej wartościowa, cokolwiek by to znaczyło, jest tak naprawdę manifestacją twojego egoizmu, pragnienia bycia wartościowym człowiekiem.
  • Odpowiedz
@DywanTv: masz bardzo... specyficzne spojrzenie na swiat, wszedzie wtracasz jakies niepotrzebne romantyzmy. Coz z tego, ze zolnierze na froncie beda w jakis sposob bardziej zblizeni? Co da im owo zblizenie? Wspomnienia przyjaciol rozerwanych na polu minowym, strachu, swiszczacych kul, traume na cale zycie. Ten twoj "prawdziwy czlowiek" to jakis spaczony koncepct wywolany wplywem popkultury.

Teraz wezmy na rusz programistow google: uwielbiaja swoja prace, ktora daje im do tego warunki. Chodza z
  • Odpowiedz