Wpis z mikrobloga

Naturalne jest, że jeśli na horyzoncie pojawia się ktoś mądrzejszy, przystojniejszy, bardziej zaangażowany i chętny do związku, w dodatku zaiskrzy to wybiera się właśnie jego. Wtedy raczej nie patrzysz "o mój partner jest glupszy, brzydszy i mniej się stara, ale te milion lat razem zobowiązuje". Nie, te lata do niczego nie zobowiązują.

#zwiazki #niepopularnaopinia
  • 107
@CzerwonaPapryka1: zależy od tego jakie to są wady, niektórych się nie da przeskoczyć. Obecnie jestem z kimś juz 3 lata prawie i jest bardzo dobrze, gdybym kiedyś nie rozstała się z kim innym, bo zwyczajnie ten kumpel mnie słuchał (obecny partner) i wspierał to byłabym sama, albo tkwilabym w związku bez perspektyw i ciągle wspominalabym tylko jak mam kiedyś było dobrze.
I to nie było jakoś tam tygodniowe zauroczenie bo znaliśmy
@Lim3: bait, ale poszedł w feelsy bo byłem kiedyś ofiarą takiego zdarzenia. 3 lata związku, ja się dwoję i troję, żeby być kimś dla swojej kobiety a ona poznała pod dziekanatem jakiegoś typa, poszli na piwo i po dwóch tygodniach uznała, że ten gość to cały jej świat. Rozstaliśmy się a po roku płacz, że to jednak kretyn był ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Generalnie rozumiem Twój tok
@Lim3: jak takie masz podejście do życia to zawsze będziesz szukać czegoś lepszego. Nowoczesne postfeministyczne kobiety na zachodzie tak robią, tyle, że one mają jeszcze coś takiego jak vagina money (alimenty dożywotnie nawet jak nie mają dziecka).
@Lim3: To zdecyduj się, czy "na horyzoncie" czy "chętny do związku". Horyzont to kolega ze studiów czy pracy, z którym nawiązuje się najzwyklejsze w świecie relacje.
Jeśli swoim zachowaniem dziewczyna sprawia, że owy kumpel myśli o niej jako partnerce już wkrótce, to już nic nie dzieje się przypadkowo, a jest ona nie w porządku wobec chłopaka, bo na boku mocno testuje nową gałąź.