Wpis z mikrobloga

@taki_life: z obcymi źle, ale ze znajomymi czasem jeszcze gorzej..
tyyyle "przyjaźni" się #!$%@?ło, przez wspólne wynajmowanie mieszkania, że się nawet cieszę, ze mieszkam z obcymi
  • Odpowiedz
@taki_life: prawda, prawda:)
ale dla mnie chyba zawsze łatwiej zwrócić na coś uwagę obcemu, ewentualnie #!$%@?ć za coś i się pokłócić niż ze znajomym robić spiny;>
  • Odpowiedz
@taki_life: trzeba nie meic godnsoci czlowieka i byc podczlowiekiem, zeby komus przeszkadzac jak sie wynajmuje chate razem. Chcesz robic bydlo to #!$%@? tam gdzie nikomu nie przeszkadzasz.
  • Odpowiedz
  • 7
@Megajra: staram się nie #!$%@?ć ich, ale czasem nie umiem inaczej, bo i tak nie dociera i zawsze są pretensje do mnie, że się czepiam. A ja się tylko chcę wyspać przed pracą.
  • Odpowiedz
@Megajra:
Najgorsza sytuacja to mieszkanie ze znajomymi lub z "przyjaciółmi", którzy przestają nimi być, kiedy przychodzi ściągać kasę, ktoś niedopłaca, ktoś się nagle wyprowadza, inni nie chcą wyrównywać... a umowa jest na Twoje nazwisko.
Mieszkać z nieznajomymi w takim układzie też może być tragiczne. Chociaż w ogólnym rozrachunku jestem bardziej w plecy w przypadku "znajomych" :-|

@taki_life: jak nie jestes związana umowami z mieszkaniem, to dla własnego zdrowia pomyśl o
  • Odpowiedz
@taki_life: Tez mam fobie spoleczna :D Po dzieleniu przez 19 lat jednego pokoju z bratem, nie jestem w stanie zniesc obcych (rodzine toleruje, ale tez mnie #!$%@?) w mieszkaniu.
Nawet gdybym mial jesc sam chleb i popijac woda z kranu, to musze mieszkac sam.
  • Odpowiedz