TL;DR
Schemat stary jak świat. Młoda dziewczyna i trochę starszy koleś. Żonaty. + mały synek. Poznali się na mieście i wpadli sobie w oko. Na początku fantastycznie. Pieprzyli się jak króliki i zapominali przy sobie o całym świecie. Ona stara się nie angażować, co jest trudne, ale podoba jej się taki typ relacji. Bywają razem, ale nie są razem. Nie szuka nikogo innego, nie potrzebuję teraz żadnych normalnych związków. . Ale facet się chyba za bardzo angażuje i #!$%@?. Nie traktuje już tego jako przelotnej znajomości. Na jej pytanie „Co będzie jak spotkamy kogoś znajomego?” gdy chciał wyjść z nią wieczorem na kolację w centrum odpowiada luźno „Nic nie będzie. Raz się żyje”. Coraz bardziej ingeruje w jej świat i zaczyna interesować się jej życiem. Jest przekonany, że kochanki zawsze tylko pragną aby tamten porzucił żonę.
No i co? I mówi, że kocha, że tylko przy mnie jest mu dobrze, że w końcu czuje że naprawdę żyje. Że z żoną to już dawno się wypaliło. Jest z nią bo z nią jest. Bardzo kocha synka i wie, że nic tego nie zmieni.
Ona w szoku mówi, żeby to jeszcze przemyślał. Boi się, że gdy już nie będzie chciała z nim być to facet zostanie z niczym...po rozwodzie i pewnie po niezłym praniu brudów w sądzie, znając z opowieści charakter małżonki. I nie chce dla niego takiego losu. Aż taką wyrachowaną suką to nie jest. Jednak wie, że ta relacja „to nie jest to” i wiecznie trwać nie będzie.
Schemat stary jak świat. Młoda dziewczyna i trochę starszy koleś. Żonaty. + mały synek. Poznali się na mieście i wpadli sobie w oko. Na początku fantastycznie. Pieprzyli się jak króliki i zapominali przy sobie o całym świecie. Ona stara się nie angażować, co jest trudne, ale podoba jej się taki typ relacji. Bywają razem, ale nie są razem. Nie szuka nikogo innego, nie potrzebuję teraz żadnych normalnych związków. . Ale facet się chyba za bardzo angażuje i #!$%@?. Nie traktuje już tego jako przelotnej znajomości. Na jej pytanie „Co będzie jak spotkamy kogoś znajomego?” gdy chciał wyjść z nią wieczorem na kolację w centrum odpowiada luźno „Nic nie będzie. Raz się żyje”. Coraz bardziej ingeruje w jej świat i zaczyna interesować się jej życiem. Jest przekonany, że kochanki zawsze tylko pragną aby tamten porzucił żonę.
No i co? I mówi, że kocha, że tylko przy mnie jest mu dobrze, że w końcu czuje że naprawdę żyje. Że z żoną to już dawno się wypaliło. Jest z nią bo z nią jest. Bardzo kocha synka i wie, że nic tego nie zmieni.
Ona w szoku mówi, żeby to jeszcze przemyślał. Boi się, że gdy już nie będzie chciała z nim być to facet zostanie z niczym...po rozwodzie i pewnie po niezłym praniu brudów w sądzie, znając z opowieści charakter małżonki. I nie chce dla niego takiego losu. Aż taką wyrachowaną suką to nie jest. Jednak wie, że ta relacja „to nie jest to” i wiecznie trwać nie będzie.
#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #seks