Wpis z mikrobloga

@PostojePoczekam: Najbardziej w tych wszystkich lumber metrosiach rozwala mnie to, że wszyscy mówią, że broda dodaje takiej męskości totalnej. I jeszcze to "lumber" xDDD Tak, człowiek po byciu 10 lat księgowym w korpo nagle posiądzie wiedzę, żeby ściąć drzewo bo zapuści brodę xDDDD I jeszcze te zdjęcia z siekierami xD Siekierami to się scina leski na patyczki do kiełbasek albo jakieś "płody" modrzewi a nie prawdziwe drzewo. I jeszcze te zdjęcia
@Konixxxon: Drzewo ścina się piłą spalinową, można ciąć na kawałki na krajzedze. Nie mam kołków, ale drewno do pieca na zimę robię za pomocą siekiery na małe kawałki. Może się też przydać lina by ciągnąć drzewo w odpowiednią stronę przy upadku. Na takie drzewo jakie ja mam piła spalinowa+krajzega+siekiera spokojnie wystarczy. Możliwe, że masz potężniejsza drzewa w swoim lesie.

Koszule flanelowe są przydatne- ciepłe, wygodne, można je szybko rozpiąć. Bąków u
@Westert: Może i masz rację, ale coś boję się krajzeg xD Sam mam w domu prawilną DIY z komunistycznym silnikiem i pordzewiałą tarczą napędzaną paskiem. W każdym razie przez kliny myślałem, żeby ciąć drewno na "pniaki" (co poniektóre szczególnie przy korzeniu są grube bardzo) piłą spalinową, a potem te pniaki napi*rdalać klinami. Z wszystkiego co próbowałem najoptymalniejsza metoda. Ale w sumie jak i tak trzeba je zwozić potem do domu to