Aktywne Wpisy
RiverStar +730
Mireczki, mirabelki. Dziewczyna ze zdjęcia odpowiedzialna za nagrywanie pobicia w siedmiu niewinnego chłopaka pod Warszawą prosiła żeby nie udostępniać jej wizerunku. Uszanujcie to. Ma mordę jak wał korbowy od jelcza :)
#warszawa #patologiazmiasta #heheszki
#warszawa #patologiazmiasta #heheszki
21kremuwkarz37 +53
Kolejna hipergamiczna julka z grupy lewicowych femoidów na fb próbuje zcuckoldzić członka swojej rodziny za pomocą bluepillowo-n0rmickiej propagandy. Podobno jest jednym z nas, dlatego wszystkim mirkom spełniającym podane kryteria radzę się uzbroić pod względem psychicznym na najbliższy okres czasu. Powodem tego jest to, iż n0rmictwo i p0lki proponują rozwiązanie tego w sposób m.in. przemocowy.
#blackpill #przegryw #incel #p0lka #julka
#blackpill #przegryw #incel #p0lka #julka
W tym roku #matura pójdzie słabo. I nie mam na myśli przypadków ekstremalnych w stylu "OMUJBOSHE ALE SKONT JA MIAUAM WIECIEĆ ŻE SINUS CZYDZIESTU STOPNI TO JEDNA DRUGA?", tylko normalnych uczniów. Poziom matury próbnej z matematyki jest tak wysoki, że nad wynikami można tylko usiąść i płakać. I ja rozumiem - trzeba podnieść poziom, bo ludzie z wykształceniem wyższym kończą w McDonaldach. Tyle, że ministerstwo jak zwykle robi to od dupy strony i w konsekwencji uwali maturzystów tego i następnego roku.
Ale spokojnie, nauczyciele powinni przygotować uczniów do matury. Tak, tyle, że nie ma kiedy. Siatka godzin z matematyki w liceum wygląda tak: 4, 3, 3. Daje to razem 10 godzin matematyki przez cały tok nauczania. Prawie tyle samo, co razem religia i godzina wychowawcza - czyt. przedmioty, na których siedzi się na dupie przez 45 minut. Do tego jeszcze wspaniała reforma zakłada, że 4 godziny z 1 klasy liceum to tak naprawdę zupełnie odrębna kwestia, niż te 6 godzin przez pozostałą część szkoły - pierwsza klasa to powtórzenie i omówienie funkcji kwadratowej. Reszta (funkcje wymierne, ciągi, podstawy analizy matematycznej, trygonometria i inne bardzo przyjemne i łatwe tematy) zostaje na te 6 godzin.
Ale spokojnie, uczeń usiądzie w domu i sam się nauczy. O, jednak się nie nauczy - nie ma z czego. Ministerstwo ma monopol na ustalanie podręczników dopuszczonych do obrotu. A że dopuszcza książki, w których jest więcej obrazków, niż treści to inna sprawa. Dobrze, powiedzmy, że znajdzie sobie ten uczeń podręcznik, który jest dobry - i co z tego? Może nie być w stanie sam się nauczyć. I ja rozumiem, że trzeba samemu zdobywać wiedzę - ale matematyka jest specyficzna. Zresztą, sama sytuacja pt. "musisz zdać obowiązkowy egzamin z przedmiotu, który teoretycznie masz w szkole, ale tak naprawdę to go nie masz i nawet nie masz z czego się nauczyć" jest moim zdaniem niemoralna. Każdy wykładowca na studiach publikuje listę pt. "polecane podręczniki do nauki", w których można przebierać. Ministerstwo dopuszcza do obrotu same gówno, w którym infografik o liczbie Pi będzie pierdyliard, ale konkretnych informacji i pomocy - zero.
Ale spokojnie, jak źle pójdzie matura to uczelnie to wyrównają progami, tak, że dobrzy się dostaną. Tak, tyle, że na studia można złożyć papiery w każdym momencie. Powiedzmy, że średnie wyniki maturalne w porównaniu z poprzednim rokiem spadną o 10 punktów procentowych. Do rekrutacji nie uwzględnia się wyniku w porównaniu z ogólnymi wynikami w danym roku, tylko suchą liczbę procentów. Innymi słowy - ktoś, kto napisał łatwiejszą maturę na 70% prędzej dostanie się na studia, niż ten, kto napisał trudniejszą na 60%, nawet, jeśli 70% z łatwiejszej to byłby wynik przeciętny, zaś 60% z trudniejszej - wybitny.
Ale jak ministerstwo podkreśla "egzamin maturalny nie jest obowiązkowy". Oczywiście, można zawsze skończyć liceum bez matury - że w dzisiejszych czasach z samym dyplomem z liceum można iść tylko na zasiłek nikt nie powie. Jest zawodówka i technikum - tyle, że ich poziom upadł na łeb na szyję, m.in. dzięki działaniom ministerstwa, które obcinało finansowanie na te szkoły. W sumie wpuszczono tych uczniów w liceum słowami "będziecie magistrami" i "tylko tam was coś czeka", po czym okazało się, że jednak za dużo osób posłuchało, więc ni z tego, ni z owego bez ostrzeżenia je #!$%@? na maturze.
I nie mam bólu dupy o to, że podniesiono poziom - to trzeba było zrobić. Rzeczywiście, za dużo osób idzie na studia. Tyle, że dlaczego podniesiono poziom nagle, ni z tego, ni z owego, nie dając żadnej alternatywy ani pomocy?
I dlaczego, do jasnej cholery, licealiści dowiadują się w trzeciej klasie w listopadzie, że uwalą maturę i nawet nie mają teraz żadnego wyboru, chyba, że nagle w kilka miesięcy opanują jakiś przedmiot na poziomie rozszerzonym (co jest oczywiście bardzo wykonalne, wszak ministerstwo stawia na samodzielne zdobywanie wiedzy).
I na koniec - owszem, studia są dla tych naprawdę dobrych. A w końcu ministerstwo bardzo troszczy się o tych naprawdę dobrych - na przykład wprowadzając opłatę za drugi kierunek, czy obcinając finansowanie dla OIG i OMG i przywracając je dopiero po głośnej nagonce w mediach, miesiąc po terminie, w którym miałyby te olimpiady normalnie się odbyć.
A tym, co mówią o prywatnej edukacji - jestem za. Przy takim burdelu, jak teraz mamy, to wszystko będzie lepsze.
#matura #boldupy #matematyka #gorzkiezale
A najgorsze jest to, że nie ma czego zarzucić tej reformie. W końcu poprzeczkę trzeba podnieść. A że ją podniesiono maturzystom podczas jej przeskakiwania i że ich uderzy boleśnie w krocze, to inna sprawa.
Kłamstwo. Na rozszerzeniu godzin matematyki jest: 4, 7, 8 - to całkiem dużo.
Taa, prawie tyle samo xD Religii są 2h, gw 1h -
To jest po prostu niesprawiedliwe, że nagle w trakcie gry zmieniają się wymagania. To jakby w trakcie meczu
Komentarz usunięty przez autora
Co do godzin matematyk w szkole, w 1 klasie jak byłem na humanie miałem 4 lub 5, w drugiej jak się na mat-geo przeniosłem miałem 6, a teraz w 3 mam 7+ 2 dodatkowe z jakiegoś projektu unijnego ( a jak ktoś by chciał to spokojnie na 4 dodatkowe się załapał).
Zależy, gdzie. W miejscowościach z dużymi zakładami pracy - tak rzeczywiście jest. Inaczej ma się sprawa, gdy firm nie ma.
@szybkiekonto: Nie mam na myśli rozszerzenia, nie napisałem o nim nigdzie. A uwierz mi, że znam paru idiotów, a wyniki naprawdę nie są dobre.
Też polecam: https://www.nowaera.pl/nowe-serie/matematyka-zakres-podstawowy-i-rozszerzony.html - dół strony
Podrzucam program z Operonu, wygląda tak samo: http://www.operon.pl/content/download/20649/323231/file/NLO_Matematyka_PRNaucz_ZR.doc
http://www.operon.pl/content/download/20650/323234/file/YLO_matematyka_PRNaucz_ZP.doc
Zgadzam się, są idioci. I oni powinni uwalić, jestem w dwustu procentach za. Matematyka powinna być obowiązkowa. Ale jeżeli poziom matury podnosi
Nikt się za Ciebie nie nauczy, masz kiepskich nauczycieli - trudno, ale w świecie internetów, kursów online, YT i całej wiedzy dostępnej w 3 kliknięciach to żadna wymówka.
Co za różnica, czy nie zdasz matury, boś nie ogarnął jak się do niej przygotować, czy #!$%@? 1szy
Zaprzeczasz sobie nieco w temacie techników. Nie da się bowiem jednocześnie podnosić ich poziomu zapychając je
Rozwiązaniem pozostałych problemów z maturami byłoby przywrócenie egzaminów wstępnych na uczelniach. Proste, sprawdzone, skuteczne.
@dfdrdedwdsdxdcdv: Hehe. Na niektórych kierunkach przez całe studia mówią, że nie zdasz, przyzwyczaj się :D.
@dfdrdedwdsdxdcdv: To jedno. Druga kwestia to taka, że pracodawcy nie szanują zawodówek ani techników - nie wiem jak w innych branżach, ale w IT trzeba mieć przynajmniej inżyniera. Wystarczy spojrzeć w ogłoszenia - wszędzie wykształcenie wyższe i 5 lat doświadczenia (bo pracodawcy myślą, że na studiach jest
Swoją drogą... Uważam, że nawet najlepiej wykwalifikowana kadra nie zrobi człowieka z barana, ale to tylko moje zdanie.
Nauczycielki "sugerowały" korepetycje u nich samych, bo sobie przecież nie poradzimy. A potem liceum i dyrektor taki dumny, tyle osób na studiach, takie dobre wyniki matur. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@dfdrdedwdsdxdcdv: Skisłem xD
Chodziłem do technikum gdzie poziom matmy był bardzo słaby. Całą ostatnią klasę po szkole pracowałem, a po pracy wieczorami przygotowywałem się do matury. Zdałem podstawę na chyba 96%(nie pamiętam dokładnie ile) a rozszerzoną na ok. 60%.
Jeśli ktoś chodząc do liceum i nie mając dodatkowych obowiązków, nie umie się przygotować do matury z matematyki
@dfdrdedwdsdxdcdv: w liceum do którego chodzilem byly 2 klasy z roszrz. matematycznym. Miałem taką nauczycielkę, że zadawała do domu dosłownie 2 zadania na tydzień, a na lekcjach to już wogóle #!$%@?. Druga klasa miała zadawane z dnia na dzień całe strony zadań na A4. Myślę, że WSZYSTKO zależy od nauczyciela :/
@szasznik: Nie mówię o prywatnym czasie, jak najbardziej można przygotować się do matury, jeżeli samemu się usiądzie. Tyle, że z kim, z czym i do czego, jak dopiero teraz dowiadujemy się, jak ta matura wygląda - po złożeniu deklaracji maturalnej?
@Gorion103: Mówię o sytuacji, gdzie ktoś się poddaje i zmienia przedmiot. Nie może.
Próbna != Właściwa. Zawsze była trudniejsza i co roku to się sprawdza. Może dlatego, że próbna jest na początku 3 klasy liceum, gdzie nie jest jeszcze powtórzony materiał z 1 i 2 klasy? Dodatkowo w mojej szkole była próbna z
Ta, o której mówię, jest z CKE. I nie byłoby takiego popłochu, gdyby matura próbna była trochę trudniejsza.
Jedyne rozwiązanie to egzaminy wstepne. Wylaniaja najlepszych z chetnych do podjęcia studiów w danym roku.