Dobra przyszła pora na Tolkiena. Co do hobbita i Władcy pierścieni wszystko jest jasne tylko jak wygląda sytuacja dalej? Jak czytać? Co czego dotyczy, czego nie warto tykać ? Pominąłem coś? Są:
-Beren i Luthien
-Niedokończone opowieści Śródziemia i Numenoru
-Silmarillion
-Cykl Historia Śródziemia
-Natura Śródziemia
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rudinji: przeczytaj Silmarillion a po tym dopiero coś innego. Jak Władca i Hobbit to są pełnoprawnie skończone książki, Silmarillion jest takim niedoszlifowanym i niedokończonym diamentem to reszta to już raczej kamienie ledwo co wykopane. Czytaj Silmarillion a później się zastanawiaj czy masz ochotę na coś jescze.
  • Odpowiedz
@Rudinji: ja proponuje kolejność:
- z pewnością Silmarillion na początek
- 3 wielkie historie czyli
-Upadek Gondolinu (to ciekawe wydanie jest ale specyficzne bo kilka razy jest ta sama historia w różnych etapach powstawania. jest tak dlatego bo to jest pierwsza historia z uniwersum rozpoczęta jeszcze jak Profesor leżał ranny w szpitalu w trakcie 1WŚ)
-Dzieci Hurina
-Beren
  • Odpowiedz
  • 10
@FFFFUUUU: Tak dla sprawiedliwości trzeba by dodać, że rasizm Lovecrafta, przynajmniej po części, był prawdopodobnie powiązany z jego lękami - miał ogólnie mnóstwo lęków.

Ale to chyba pierwszy mem, w którym znalazłam Tolkiena i Lovecrafta jednocześnie, więc nie wytrzymałam i musiałam się podzielić.
  • Odpowiedz
Dzieci Húrina to jedna z bardziej mrocznych i tragicznych opowieści z Legendarium Tolkiena. Dziś mija dokładnie osiemnaście lat odkąd po raz pierwszy ukazała się drukiem, w wydaniu z ilustracjami Alana Lee.

Poniżej jedna z moich ulubionych: The Coming of Glaurung. Pozostający na usługach Morgotha najstarszy smok Śródziemia, Glaurung, pustoszy lasy Talath Dirnen, szykując się do ataku na ziemie zamieszkane przez ludzi.

#ciekawostki #ksiazki #tolkien #
Apaturia - Dzieci Húrina to jedna z bardziej mrocznych i tragicznych opowieści z Lege...

źródło: Alan_Lee_-_The_Coming_of_Glaurung

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@Majku_: Wydana jakiś czas temu Opowieść o Kullervo zawiera testy Tolkiena poświęcone fińskiej Kalevali i jego tłumaczenie historii Kullervo - chociaż wydaje mi się, że wydawanie tego jako osobnej pozycji było trochę przegięciem, chyba lepiej sprawdziłoby się to po prostu jako dodatek do Dzieci Húrina ;) Tym bardziej, że tak ściśle się wiąże z tą opowieścią jako inspiracja.

Wersja historii Kullervo, którą Tolkien przełożył i zapisał prozą, była bodajże jego
  • Odpowiedz
chociaż wydaje mi się, że wydawanie tego jako osobnej pozycji było trochę przegięciem,


@Apaturia: o, zdecydowanie.
Bo czego my w tym wydaniu nie mamy? Długi wstęp profesor Verlyn Flieger, która analizuje twórczość Tolkiena; właściwą "Opowieść o Kullervo" w języku polskim i angielskim, robocze notatki w obu językach; teksty, które Tolkien wygłosił w ramach wykładów na temat Kalevali (oczywiście w obu językach), rozległe bibliografie i opracowanie wskazujące wspólne elementy między "Opowieścią o Kullervo"
  • Odpowiedz
Athelas, czyli królewskie ziele 🌿👑 to jedna z roślin, która jest wzmiankowana w Legendarium Tolkiena w co najmniej kilku miejscach. Według Tolkiena, athelas nie ma swojego odpowiednika w świecie rzeczywistym. W jego opisach to wiecznie zielone, nisko rosnące ziele, które można znaleźć w zacienionych zaroślach w niektórych regionach Śródziemia. Ma szerokie, jak gdyby oszronione liście, które wydzielają charakterystyczny, słodki i zarazem cierpki zapach.

Athelas mieli przenieść do Śródziemia Numenorejczycy. Na Północy
Apaturia - Athelas, czyli królewskie ziele 🌿👑 to jedna z roślin, która jest wzmiank...

źródło: Athelas

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wiosenne słoneczko przyjemnie przygrzewa, ale jednak nic nie rozgrzewa tak, jak odrobina smoczego ognia. Duża drewniana skrzynka książka z ilustracją wyciętą ze starego Tolkien Calendar, przedstawiającą walkę ze smokiem Glaurungiem - smocze detale wypukłe na imitacjach okuć, "grzbiet" pokryty łuską, a w środku na wewnętrznej stronie wieczka zmieścił się nawet smok w całości ;) Wnętrze wyklejone czarnym filcem, z boku dwa metalowe zapięcia.

Ten projekt trochę czekał na wykończenie, ale w
Apaturia - Wiosenne słoneczko przyjemnie przygrzewa, ale jednak nic nie rozgrzewa tak...

źródło: Smok_4

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wiosenne kwiaty w Legendarium Tolkiena 🌼 📗 Jednymi z chyba najbardziej znanych kwiatów Tolkienowskiego Śródziemia, które na dodatek pojawiły się w ekranizacji “Władcy Pierścieni”, są simbelmynë. Miały to być małe kwiaty przypominające śnieżnobiałe gwiazdki, nisko rosnące i kwitnące we wszystkich porach roku. W Śródziemiu występowały przede wszystkim na ziemiach Rohanu, gdzie często porastały groby ludzkich władców – ich nazwa miała oznaczać “wiecznie pamiętające” (ang. Evermind). Dla elfów simbelmynë były kwiatami
Apaturia - Wiosenne kwiaty w Legendarium Tolkiena 🌼 📗 Jednymi z chyba najbardziej z...

źródło: Simbelmyne

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Z terminologią botaniczną tłumaczoną na Quenyę i Sindarin tam, gdzie to możliwe ( ʖ̯)


@Apaturia: []

Ogólnie biologia, zwłaszcza botanika, nie są mi specjalnie bliskie, ale szczerze doceniam włożoną pracę, tak twoją tutaj, jak i autorów książki, a wpisy czytam z niezmiennym zainteresowaniem ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Śnieżny cierń. W Legendarium Tolkiena pojawiają się niekiedy fikcyjne rośliny, których wygląd lub właściwości zostały częściowo zainspirowane rzeczywistymi. Jedną z takich roślin jest aeglos, którego nazwa oznacza „śnieżny cierń”. Aeglos miał być wysoko rosnącą, ciernistą rośliną przypominającą kolcolist (Ulex), jednak dorastającą do większych rozmiarów, a jego słodko pachnące kwiaty miały być śnieżnobiałe zamiast żółtych. Jest wspomniany między innymi przy okazji opisu góry Amon Rûdh w Dzieciach Húrina.

Aeglos
Apaturia - Śnieżny cierń. W Legendarium Tolkiena pojawiają się niekiedy fikcyjne rośl...

źródło: Gorse_flower

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dziś przypada Tolkien Reading Day - czyli Światowy Dzień Czytania Tolkiena :) Tradycja ta została zapoczątkowana w 2003 roku przez Tolkien Society celem promowania twórczości J. R. R. Tolkiena. Data 25 marca nie jest przypadkowa: to właśnie w tym dniu w Śródziemiu zniszczono Jedyny Pierścień.

Ilustracja: mural z Rivendell przedstawiający walkę Isildura z Sauronem (autor: Alan Lee).

#ciekawostki #ksiazki #tolkien #lotr #wladcapierscieni
Apaturia - Dziś przypada Tolkien Reading Day - czyli Światowy Dzień Czytania Tolkiena...

źródło: Rivendell_art

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Apaturia: ilustracje duetu Lee i Howe są świetne () Mają w sobie taką "elficką lekkość" jakby autentycznie pochodziły ze Śródziemia, zaś Jackson jakimś sposobem przeniósł je na język filmu, serwując obraz autentyczny, ale niczego z tych ilustracji nie tracąc.
  • Odpowiedz
  • 1
Stewardsa


@Atreyu: Chodzi pewnie o Kalendarz Namiestników ;) To był jeden z kalendarzy używanych przez Numenorejczyków, jego starsza wersja była znana jako Kalendarz Królów.

Tolkien w apendyksie do "Władcy Pierścieni" wyjaśniał nawet, że daty i nazwy dni tygodnia pojawiające się w książce zostały zastąpione tymi używanymi obecnie, żeby ułatwić czytelnikowi odbiór - na takiej samej zasadzie, jak cała historia miała zostać "przetłumaczona" z używanego w Śródziemiu westronu na angielski.
  • Odpowiedz
Problem z koniczyną 🤔 ☘️ W siódmym rozdziale "Hobbita" J. R. Tolkiena można natknąć się na fragment, w którym są opisane kwitnące kwiaty rosnące nieopodal domu Beorna. W oryginale w języku angielskim są to kwiaty rozmaitych koniczyn (ang. clover):

It was the middle of the afternoon before they noticed that great patches of flowers had begun to spring up, all the same kinds growing together as if they had been planted. Especially
Apaturia - Problem z koniczyną 🤔 ☘️ W siódmym rozdziale "Hobbita" J. R. Tolkiena moż...

źródło: Honeybee_on_clover

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

rośliny łąkowe, pasożytnicze, niemające znaczenia w pszczelarstwie i raczej nieuprawiane w ogrodach - więc raczej średnio by tu pasowały.


@Apaturia: innymi słowy tłumacz nie odrobił pracy domowej ¯\(ツ)/¯

Swoją drogą fajna ciekawostka! Akurat tydzień temu w klubie fantastyki rozmawialiśmy o tłumaczeniach i gdybym wiedział o tym wcześniej, na pewno bym wspomniał na spotkaniu ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
  • Odpowiedz
  • 6
@Majku_: Nie wiem, w jakim stopniu tłumacze są zobowiązani sprawdzać takie szczegóły związane z botaniką - do tego w książkach, które nie są książkami przyrodniczymi ;) Musiałby się wypowiedzieć ktoś z branży. No i trzeba też wziąć pod uwagę, że Maria Skibniewska tłumaczyła "Hobbita" przeszło sześćdziesiąt lat temu.
  • Odpowiedz
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Obejrzałem pierwszy odcinek. To ma większy vibe LotR niż cokolwiek co amazon i podobne wypuścili. Jakby podmienić muzykę na Howarda Shore'a to bym nie zauważył, że to nie Tolkien. Ta początkowa idylla to pierwszy raz, gdy coś nie licząc Biblii przypomniało mi o tych ujęciach z początku Drużyny Pierścienia. To jest piękne.


#frieren #anime #lotr #tolkien
tyrytyty - Obejrzałem pierwszy odcinek. To ma większy vibe LotR niż cokolwiek co amaz...

źródło: image

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach