Opowieść (luźne tłumaczenie z 4chana) tylko i wyłącznie dla fanów RPG :

- grałem postacią Pół-Orka

- postanowiłem zagrać coś więcej niż zasrane "juhu, jestem mistrzem sztuk walk"

- wydałem 100 sztuk złota na maskę z misternymi zdobieniami i płetwą

- stałem się "LOS TIBURON, NAZIEMNYM REKINEM, ZAMASKOWANYM ZAPAŚNIKIEM"

- wybrałem zdolności kręcące się wokół zapasów

- zakładałem chwyty wszystkiemu

- WSZYSTKIEMU

- #!$%@?.MAĆ.WSZYSTKIEMU

- również, ale nie tylko niedźwiedziowi

- ostatnia
@Rad-X: Sure. Na okładce był taki kozacki koleś z mieczem - a'la widmo. ;]

Tak mi się przypomina, że chyba nigdy żadnego scenariusza nie doprowadziłem tam gdzie zamierzałem. Gracze zawsze masakrowali intrygę w połowie albo i wcześniej. ;]
@JesterRaiin: Akurat okładki nie pamiętam, bo mistrz gry miał tylko kserówkę. ;)

D&D3 miało dla mnie zbyt skomplikowane zasady żeby można było tym swobodnie grać. Jakieś pierdoły typu zasięg na mapie co do centymetra itp.

Z kolei świat Neuroshimy który miał być prosty, był niespójny przekombinowany i nielogiczny przez co sesje w tym świecie nigdy nie wychodziły. Ale za to książki miały klimat ;)
Drogi Wykopie. Mam ochotę na... grę.

...To znaczy trochę grę, trochę pisaninę. Znacie wszyscy na pewno zabawę w dopisz kolejny kawałek opowiadania, prawda ? Jeden rzuca czymś tam, drugi mu odpisuje, trzeci przejmuje pałeczkę, potem czwarty... Chciałbym coś podobnego zmontować, ale nieco inaczej.

Otóż rzucę wam kawałek opowieści, a wy przeczytajcie i sami ustalcie co ma być dalej. :]

Po kwadransie czy coś koło tego przeczytam co zaproponowaliście i spróbuję jakoś
Wracam sobie z roboty czytając książkę Denninga "Strony Bólu" opowiadające historię dziejącą się w świecie pewnej gry rpg. Wpadłem na żarełko, czekam, czytam, mój ulubiony kucharz przyuważył, coś tam gadka szmatka, wyszło, że w rpgi od x lat szarpie, system autorski ale również kilka oryginalnych, ba, gra bezkostkowa co w zasadzie wskazuje na wysoki poziom umiejętności. Pogadaliśmy, ponarzekaliśmy na kierunek rozwoju obecnych rpgów, oczywiście best friends forever.

Konkluzja : świat jest
@Krol_Julian: W porównaniu do pierwszego risena to słabiutko wypada, w porównaniu do Gothica to już w ogóle porażka. Przede wszystkim zastąpili naprawdę fajne systemy walki i czarów kompletnym gównem, dali zamiast normalnej magii jakieś idiotyczne voodo, system walki mieczem jest debilny, z kolei broń palna (muszkiety) jest totalnie przegięta. Nie ma klasycznego systemu frakcji, w zasadzie wszystkie charakterystyczne gothicowe elementy zniknęły, poza zwyczajową drewnianą grą aktorów (która tutaj jest drewniana aż
@bloodguy: Klimat, klimat i jeszcze raz klimat :) Chociaż brakuje mi elementów powodujących rwanie sobie włosów z głowy, no ale może to ja jestem takim gameplay'owym masochistą. Ale nie powiem, dwa razy mi się zdarzyło. No i lokalizacja wyjątkowo na poziomie.