Zagwozdka dla rusofobów i tych, co wierzą w spisek USA oraz Arabii Saudyjskiej przeciwko Rosji (analogia do lat 80-tych). Kto szybciej padnie na pysk z powodu niskich cen ropy - gospodarka rosyjska z niskim kosztem wydobycia ropy, czy może amerykański i kanadyjski przemysł naftowy, który swój boom przeżywa dzięki wydobyciu najdroższej ropy na świecie (łupkowej i z piasków bitumicznych)?

Podobno "świat zachodni" za pomocą spadku cen ropy chce ukarać Rosję za rzekomą
Co Arabia Saudyjska ma z tego, że razem z OPEC nie ograniczają wydobycia ropy? Przecież żyje z ropy, tym samym tania im nie bardzo sprzyja. Wybrane koncepcje:

1) zbieranie sił na konkurowanie z amerykańskimi łupkami w długim okresie - jak wiemy, siła arabskiego kartelu słabnie wraz z czasem, kontrolują już "tylko" 1/3 rynku więc może zbierają siły, rezerwy na wojnę cenową w USA w następnych latach?

2) Saudom opłaca się przycisnąć pasa
@madry_i_mieciutki: Jeżeli arabusy utrzymaliby cenę ropy w granicach 100 baksów za baryłkę to w ciągu najbliższych kilku lat amerykańce zwiększyliby wydobycie u siebie o kolejne 4 czy 5 milionów baryłek dziennie, a wtedy nadpodaż na świecie była by znacznie większa niż teraz. Obecne 70 dolców było by kosmosem. Jeżeli uda im się utrzymać przez dłuższą chwilę 50-70 dolarów to wiele z tych mniej rokujących przedsięwzięć łupkowych zostanie zawieszonych na kołku i
  • Odpowiedz
@anonim1133: Tak. Bez sensu podawać cenę czegoś innego, bo z ropy naftowej uzyskuje się multum innych surowców, w tym diesla, benzynę, smary, asfalty, a nawet wazelinę.
  • Odpowiedz