Jeżeli ktoś myśli że Roba był źle traktowany w Willamsie w 2019 roku to zapraszam do zapoznania się historią jak wyglądały ostatnie wyścigi Kimiego w Lotusie pod koniec 2013 roku.
W pierwszej części sezonu Kimi był traktowany niemal jak Bóg, cały zespół był ułożony pod niego, wszyscy starali mu się jak najbardziej dogodzić. Właśnie przez to podejście rozpoczęły się problemy Lotusa, który by ściągnąć Kimiego do zespołu zaoferował mu bardzo atrakcyjny kontrakt, oprócz podstawowej pensji, zespół płacił mu bonus za każdy zdobyty punkt. Wysokość tego bonusu w zależności od źródłem wynosiła od 30 do 50 tysięcy. Nikt nie spodziewał się jednak że Kimi w 2012 nabije tyle punktów że zespół nie będzie miał pieniędzy na wypłatę pensji dla swojego kierowcy. Kimi cierpliwie czekał do lata 2013, kiedy to zaczęły się pierwsze zgrzyty pomiędzy kierowcą a zespołem.
Fin wciąż nie otrzymał swojej pensji, więc w mediach natychmiast rozpoczęły się plotki o możliwym odejściu Kimiego z zespołu, był on łączony z Red Bullem, Ferrari i Mclarenem. Ostatecznie Kimi wylądował w Ferrari, co zostało potwierdzone po wyścigu na Monzie. Lotus na to ogłoszenie zareagował w następujący sposób, tak umieścili oni na swoich social mediach zdjęcie kopulujących królików z podpisem to trochę boli...
W pierwszej części sezonu Kimi był traktowany niemal jak Bóg, cały zespół był ułożony pod niego, wszyscy starali mu się jak najbardziej dogodzić. Właśnie przez to podejście rozpoczęły się problemy Lotusa, który by ściągnąć Kimiego do zespołu zaoferował mu bardzo atrakcyjny kontrakt, oprócz podstawowej pensji, zespół płacił mu bonus za każdy zdobyty punkt. Wysokość tego bonusu w zależności od źródłem wynosiła od 30 do 50 tysięcy. Nikt nie spodziewał się jednak że Kimi w 2012 nabije tyle punktów że zespół nie będzie miał pieniędzy na wypłatę pensji dla swojego kierowcy. Kimi cierpliwie czekał do lata 2013, kiedy to zaczęły się pierwsze zgrzyty pomiędzy kierowcą a zespołem.
Fin wciąż nie otrzymał swojej pensji, więc w mediach natychmiast rozpoczęły się plotki o możliwym odejściu Kimiego z zespołu, był on łączony z Red Bullem, Ferrari i Mclarenem. Ostatecznie Kimi wylądował w Ferrari, co zostało potwierdzone po wyścigu na Monzie. Lotus na to ogłoszenie zareagował w następujący sposób, tak umieścili oni na swoich social mediach zdjęcie kopulujących królików z podpisem to trochę boli...
Tak, obecny szef Mercedesa na swoim koncie ma także karierę w rajdach. Wolff w 2004 roku skumplował się z Raimundem Baumschlagerem, właścicielem zespołu rajdowego. Efektem współpracy obu panów, były sporadyczne starty Toto w rajdach, rozgrywanych głównie w Austrii i krajach ościennych takich jak Niemcy i Czechy. Samochodem Toto był Mitsubishi Lancer Evo. Jego wieloletnim pilotem został Pöschl Gerald.
Wolff startował głównie w podrzędnych rajdach, chociaż w 2005 roku zaliczył rundę WRC jaką był Rajd Niemiec. Toto zajął w nim 32 pozycję w klasyfikacji, ogólnej, lecz w swojej klasie był 6.
Największym