Czołem Mirki, czołem Mirabelki,

dziś pora na obiecany bonusik do mojej serii wpisów o DDA. Jeśli je przegapiliście, zapraszam do lektury TUTAJ.
Poprosiłam jednego z Mirków Mirkowy_Annon, który jest terapeutą uzależnień o odpowiedź na kilka moich pytań.
Jestem mu wdzięczna za odpowiedzi i czuję niedosyt. I tak myślę sobie, że niedosyt czułabym cokolwiek by nie odpowiedział. Oszczędność słów w temacie DDA (który jest tematem rzeką) jest poniekąd wskazana. Dobrze, że szukamy odpowiedzi na forach, ale nie znajdziemy ich dla naszych, indywidualnych pytań i rozterek.
Niech ta oszczędność będzie wskazówką, że zamiast szukać odpowiedzi na forach, warto udać się do terapeuty, a niektóre problemy nie mają rozwiązania. Po prostu trzeba przeżyć emocje ( ͡
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@panimanager: Czyli moral z tego taki, ze im szybciej rodzice pozdychaja, ciezko im zwyczajnie zyczyc smierci, tym szybciej czlowiek sie uwolni?
Pamietam, ze na grupie, na ktora uczeszczalem, zjawil sie facet przed 50, ktorego tata niedawno zmarl, co powoli pozwalalo uwolnic mu sie od przeszlosci.
  • Odpowiedz
@panimanager: Chyba masz racje, jest to watpliwe. Chyba taka fantazja malego dziecka ;) Nie mniej, w temacie peppwiny to na pewno warto popracowac nad jej oderwaniem. Plus sadze, ze warto wspomniec, ze toksyczni rodzice potrafia tez zarzucic te pepowine pod postacia 'troski' o dziecko i nadopiekunczosci. A zaborcza milosc bardzo czesto jest jednostronna, bo dziecko kocha matke taka jaka jest, a jej milosc do dziecka to tylko zwykla manipulacja dzieckiem.
  • Odpowiedz
Hej Mirki & Mirabelki,
12/12 I tak oto przyszedł czas na ostatni wpis z serii. Postaram się o fajny wpis „bonusowy“ za tydzień. Trzymajcie kciuki, bo jest on zależny od osób trzecich.
Tymczasem tematem mojego ostatniego wpisu będzie samoakceptacja. Gdy kilka tygodni temu zapytałam was, jaki obszar życia sprawia wam trudność, najwięcej głosów zebrała właśnie „samoakceptacja“.
Czym jest samoakceptacja? Nathaniel Branden pisze w swojej książce „6 filarów poczucia własnej wartości”:
„Akceptować siebie to być po swojej stronie, być swoim sprzymierzeńcem. W znaczeniu najbardziej podstawowym samoakceptacja odnosi się do poszanowania i troski o siebie, które wynikają z faktu, że jestem żywą i świadomą istotą”.
Dlaczego wielu DDA ma problemy z samoakceptacją? Bazując na doświadczeniu własnym oraz bliskich mi osób, stwierdzam, że trudność ta wynika z olbrzymiego poczucia winy, z którym się borykamy. Jak długo nie uwolnimy się od poczucia winy, tak długo trudno nam będzie zaakceptować i polubić
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

11/12 Odcinek serii o DDA.
Witajcie Mirki & Mirabelki,
zbliżamy się do końca serii (zaplanowanych jest 12 odcinków). A dzisiejszy wpis powinien być poświęcony tematowi „Jakim rodzicem jest DDA?“.

Z własnego doświadczenia, mogę zaoferować jedną z perspektyw, a mianowicie, że DDA rodzicami nie są.
Dzieje się tak, ponieważ albo obawiamy się wyrządzenia własnemu dziecku podobnej krzywdy, jaką my doznaliśmy, albo dlatego, że w sumie już wychowaliśmy dzieci, czyli nasze rodzeństwo.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@panimanager: Jestem mamą i jestem dda, uważam że terapia dała mi dużo świadomości i dzięki temu jestem lepszą mamą. Kiedyś bałam się mieć dzieci, jednak nie miałam świadomości skąd się ten lęk bierze. Chyba każdy rodzic analizuje czy wszystko robi dobrze, natomiast ja staram się odpowiadać na potrzeby mojego dziecka nie przekraczając swoich własnych granic i to wydaje mi się najtrudniejsze w tej chwili.
  • Odpowiedz
Witam was Mirki & Mirabelki w sobotni wieczór,
dziś będziemy kontynuować temat z poprzedniego tygodnia, a mianowicie DDA i praca zawodowa. Mam nadzieję, że poprzedni wpis pomógł wam zauważyć pewne wzory postępowania i być może dał do myślenia. Dziś chciałabym skupić się na tym, co zrobić, by rozwiązać pojawiające się problemy w kontekście pracy, i tu znowu wesprę się książką Janet Woititz „The Self-Sabotage Syndrome. Adult children in the Workplace”.
Być może tak jak ja, zauważyłeś (znowu dla uproszczenia używam tylko formy męskiej), że jesteś otoczony w pracy ludźmi, którzy mają mniejszy potencjał intelektualny, a jednak rozwijają się i pną po szczeblach kariery znacznie sprawniej, niż ty. Nie jest to krytyka tych osób, ja im raczej zazdroszczę tej umiejętności, zadając sobie pytanie, co jest ze mną nie tak, że mimo większej wiedzy, pomysłowości, empatii itd., nie jestem w stanie dorównać im. Jednocześnie od dawna już czułam, że sama stoję sobie na drodze i ma to związek z DDA, ale nie do końca łączyłam fakty. Po lekturze ostatniego wpisu, być może już lepiej wiesz, jakie mechanizmy sprawiają, że potykasz się o własne nogi.
Co z tym zrobić?
Najlepiej zacząć od zastanowienia się, czy masz do czynienia z kryzysem w pracy czy z osobistym kryzysem, który znajduje odzwierciedlenie w pracy. Już wyjaśniam.
A) Kryzys w

Powyższe wskazówki są dla mnie pomocne

  • Tak 25.0% (4)
  • Coś tam dają 31.3% (5)
  • Nie 31.3% (5)
  • Nie wiem 12.5% (2)

Oddanych głosów: 16

  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ahoj,
Dzisiejszy, dziewiąty już, odcinek serii poświęcony jest tematowi DDA i pracy zawodowej.
Przyznam, że to obszar, z którym w moim odczuciu, nie od końca daję sobie radę, czego absolutnie nie można potwierdzić patrząc obiektywnie na moje osiągnięcia zawodowe. A jednak, czuję, że te osiągnięcia są realizowane olbrzymim nakładem energetycznym z mojej strony, oraz towarzyszy im wieczne poczucie nieadekwatności. Ale po kolei, tym bardziej, że temat jest szeroki i zajmie przynajmniej dwa posty.

Wielką pomocą w uporządkowaniu moich myśli oraz źródłem niejednego olśnienia była dla mnie książka Janet Woititz, “The self /sabotage syndrome. Adult children in the workplace”. Janet Woititz jest autorką wielu książek o DDA, które polecam. Akurat ta książka nie została jeszcze przetłumaczona na język polski (przynajmniej ja jej nie znalazłam w polskiej wersji).
Dzisiejszy wpis jest streszczeniem pierwszych dwóch rozdziałów, a zdecydowałam się na to, bo bardzo dużo sama z nich wyniosłam, a także dlatego, że jest to świetna podstawa do dalszego zgłębienia tematu DDA w kontekście pracy zawodowej. Dla ułatwienia sobie pracy, ograniczam się do użycia formy męskiej, nie jest to seksizm, a oszczędność językowa. Zrozumcie i wybaczcie.

Przynajmiej 50% z opisanych cech pasuje do mnie

  • Tak 69.1% (47)
  • Nie 13.2% (9)
  • Nie wiem 17.6% (12)

Oddanych głosów: 68

  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ahoj Mirki & Mirabelki,

Jeśli macie ochotę na dalsze rozważania o DDA, to zapraszam do lektury. Dziś będzie o związkach, nie tych chemicznych, lecz partnerskich. Link do poprzedniego wpisu tutaj

Jakim partnerem/partnerką jest DDA? Oczywiście nie ma na to pytanie jednej, prostej odpowiedzi. Każdy z nas jest inny, pewne schematy postępowania mogą się w różnym nasileniu powtarzać. Być może odnajdziesz siebie (jeśli jesteś DDA) lub swoją partnerkę/partnera (jeśli jesteś w związku z DDA), w jednej z następujących postaci (imiona fikcyjne, a historie mogą trącić schematem, ale wybrałam przykłady z życia wzięte):

Ewa
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nieaktywny_88: hej Mirku, wydaje mi się, że dobrze cię rozumiem. Po pierwsze, w dzieciństwie nikt z nami o emocjach nie rozmawiał a uzależnienie rodzica powodowało, że to wokół tego tematu toczyło się życie rodzinne. Na przeżywanie dziecięcych radości, smutków, rozterek, nie było czasu ani miejsca. Nauczyliśmy się analizować emocje w głowie raczej niż je przeżywać. A jako dorośli jedna z rzeczy, która nami targa, to to, że jesteśmy pełni różnych
  • Odpowiedz
Drogie Mirki i Mirabelki,
witam was w Nowym Roku. Oby był on dla was łaskawy i pełen pozytywnych doświadczeń.
Dziś, dla odmiany oddaję głos jednemu z was - Mirkowi, który zgodził się odpowiedzieć na kilka moich pytań i opowiedzieć o sobie. Miłej lektury ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dla przypomnienia poprzedni wpis znajdziecie tu

1. Jakie jest twoje najmilsze lub najbardziej zapamiętane wspomnienie z dzieciństwa?
- Mam kilka takich wspomnień, pierwsze to moja “ucieczka z domu” jak miałem 4 lata - byłem na gigancie 2 km po czym strachłem

Czy chcesz więcej takich historii?

  • TAK 59.0% (46)
  • NIE 41.0% (32)

Oddanych głosów: 78

  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@gikeryooo: Dlaczego nie jest - jesteś odpowiedzialny i silny, uwierz w siebie, zacznij działać i miej w dupie zdanie innych, jesteś liderem który od początku o siebie musiał dbać i teraz masz przewagę nad innymi którzy dopiero się tego będą musieli nauczyć?

Zamiast tego masz uznać wyższość sił nadprzyrodzonych żeby sekta Cię kontrolowała i chodzić na kontrole jeszcze?
  • Odpowiedz
@panimanager: Rozłóżmy dda na czynniki - jestem ekstremalnym przypadkiem dda.

Dda ma p--------e od dziecka, nie odnosi sukcesów, nie jest tolerowane, nie ma miłości w domu - potrzebuje sobie radzić samodzielnie i stanąć do wyścigu szczurów z normalnymi.

Żeby się to powiodło to trzeba przekonać dda o własnej wartości, o tym że nie jest gorsze - że ma sukces w zasięgu ręki i ogromną przewagę nad bujanymi w płachcie bo
  • Odpowiedz
Świąteczne hej,

ogłaszam na ten tydzień przerwę od serii #podgorke. Uznałam, że to nie czas na myślenie i pisanie o DDA.
Kolejny post pojawi się w Nowy Rok, a tymczasem życzę wam, abyście pozostały czas świąteczny spędzili tak jak lubicie. Być może, tak jak ja, wynieśliście z domu niefajne wspomnienia o świętach, spędzanych w nerwowej atmosferze. Być może, jako dorośli już zadbaliście by odczarować święta i wprowadzić nowe, swoje

Jak odnosisz się do świąt?

  • Uwielbiam 16.2% (12)
  • Jako tako 36.5% (27)
  • Trauma goni traumę 21.6% (16)
  • Dzień jak każdy inny 25.7% (19)

Oddanych głosów: 74

  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Aby odczarować święta trzeba sobie stworzyć nowe tradycje takie jakie chcemy kultywować a nie jakie wypada bo tradycja.
U mnie karp już wyleciał i 12 dań też, i post w wigilię.
  • Odpowiedz
Ahoj,
W ostatnim wpisie była mowa o rolach, w jakie mogą wchodzić dzieci wzrastające w rodzinie z uzależnieniem alkoholowym. Dziś chcę wam przedstawić lub przypomnieć, jeśli już się z tym zetknęliście, listę 14 cech DDA. Jej oryginalna nazwa to „laundry list“ a autorem jest Tony A. (nigdzie nie znalazłam jego pełnego nazwiska), uważany za autora organizacji ACA ( Adult Children of Alcohlics). Lista powstała w 1978 a w 1991 ukazała si książka jego autorstwa o tym samym tytule. Legenda głosi, że gdy Tony przeczytał listę podczas spotkania DDA w 1978, jeden z uczestników wykrzyknął: „It´s my laundry list!“, wyrażając tym samym potwierdzenie podobieństwa odczuć.

Oto lista (według tłumaczenia, z drobnymi zmianami, za https://www.dda.pl/lista-cech-dda/):

1. Staliśmy się wyizolowani i pełni lęku wobec ludzi i tych, których uznajemy za autorytety.
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@panimanager: Lista tych cech pasuje pod wiele innych zaburzeń, niekoniecznie związanych z alkoholem. Ale pośrednio jest to wspomniane w Rozwiązaniu (że tyczy się dysfunkcji, nie tylko alkoholowej). Wybrzmienie tego tekstu jest dla mnie nieco niepokojące, kojarzy mi się z sektą. Niemniej sam zamysł, żeby wyrazić swój ból, poczucie krzywdy i uwolnić rodziców od odpowiedzialności za aktualne decyzje jest moim zdaniem w porządku. Czy to przez grupę wsparcia, czy indywidualną terapię.
  • Odpowiedz
Opowiesz cos wiecej o BLAST i EMDR? Jakies materialy albo cos? Kilka razy czytalem o tym, ze jest skuteczne przy leczeniu traum, ale jakos ilekroc probowalem to jakos nic sie nie dzialo. Moze cos zle zrozumialem i nieodpowiednio to robilem. Jaka jest rola terapeuty w tym wszystkim? Myslisz, ze moze to byc dowolny terapeuta, niewyspecjalizowany w tym?


@cugowski: nie wiem, czy moje doświadczenie coś Ci pomoże, bo ja jak się
  • Odpowiedz
Hej Mirki i Mirabelki,
Dziś piąty odcinek serii, czyli prawie półmetek.
Bardzo szybko dojryewam do tego, że w przyszłości chciałabym zaciągnąć rady specjalistów i w kolejnych wpisach oddać głos ich eksperckiej wiedzy. Dajcie znać co o tym myślicie i czy mój pomysł ma sens. Może macie życzenia na czym mogłabym skupić się w następnych wpisach.

Dziś będzie o rolach, które przybierają dzieci w rodzinach z problemem alkoholowym. A ponieważ jest to temat dość obszerny, wpis za tydzień będzie jego kontynuacją. Dziś zatem skupię się na opisie poszczególnych ról.
Być może już spotkaliście się z opisem ról dzieci y rodzin z problemem alkoholowym. Pisała o nich m. in Wanda Sztander w Dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym, a po raz pierwszy wyróżniła je Sharon

Wydaje mi się, że ja przybrała/em głównie rolę:

  • Bohatera 13.6% (6)
  • Kozła ofiarnego 18.2% (8)
  • Maskotki 9.1% (4)
  • Dziecka we mgle 43.2% (19)
  • Żadną 4.5% (2)
  • Nie wiem 11.4% (5)

Oddanych głosów: 44

  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@panimanager: Ja to dopiero badam i trochę jestem zdziwiony, jakim cudem alkoholicy robią krzywdę swoim bliskim. Prawdopodobnie byłbym znacznie lepszym mężem i ojcem po pijaku - serio. Na trzeźwo, trudno mi okazywać prawdziwe uczucia - zachowuję się sztucznie, w sposób nadkontrolowany.
  • Odpowiedz
@panimanager: Dawno nie byłem na wykopie ale przez przypadek szperając w sieci o dda trafiłem na twoje wpisy i powiem wprost - kawał dobrej roboty!
Do mnie każda rola po trochu pasuje, jednak podobnie jak @yazhubal - w zależności od wieku dominowały inne cechy. Za dziecka głównie kozioł ofiarny i dziecko we mgle. Obecnie bohater i maskotka.
  • Odpowiedz
Hej ho,
Dziś czwarty odcinek serii, a więc kilka słów o współuzależnionych partnerach. A w zasadzie partnerkach. Przypadek mojej rodziny okazuje się standardowym, to pokazała też ankieta z zeszłego tygodnia - większość z nas tu obecnych DDA wyrosło w rodzinie z uzależnionym od alkoholu ojcem i współuzależnioną matką.

Mówi się, (nie jestem w stanie przytoczyć badań, bo nie znalazłam ich, jedynie potwierdzenie tego stwierdzenia) że 9 na 10 żon alkoholików pozostaje u boku uzależnionych od alkoholu mężów, podczas gdy 9 na 10 mężów alkoholiczek zostawia uzależnione żony. Czy to bezduszne ze strony mężczyzn? Raczej rozsądne, bo prawdopodobnie rozumieją, że nie uratują swojej partnerki, jeśli ona sama tego nie będzie chciała i nie podejmie odpowiednich kroków.
Nadmienię, że nie każda partnerka pozostająca u boku pijącego męża musi być współuzależniona.

Czy mój cykl postów pomaga ci lepiej zrozumieć DDA?

  • Tak 63.6% (28)
  • Nie 15.9% (7)
  • Nie mam zdania 20.5% (9)

Oddanych głosów: 44

  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dla mnie jest to od dawna fenomen na zasadzie kury i jajka. Co było najpierw - alkoholizm ojca czy nadmierna kontrola mojej matki? Dopiero z perspektywy czasu zobaczyłam ten samozapętlający się mechanizm.


@panimanager: nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale dla mnie to absolutnie nie jest przypadek "jajka i kury", wiadomo że alkoholizm jest pierwszy, a dopiero potem wynikają z niego patologie. Zdrowy człowiek, nawet w odpowiedzi na próby nadmiernej kontroli
  • Odpowiedz
@kuroszczur: o tym jest w moim wpisie - rodzina ( i ta bliska i dalsza) to system, który na siebie oddziaływuje. Zachowanie jednego członka jest reakcją na dzialanie drugiej osoby. O metodach leczenie alkoholizmu musiałby się wypowiedzieć terapeuta, ale chyba jest tak, że we właściwie poprowadzonej terapii skupia się nie na samym fakcie picia alkoholu, bo to skutek a nie przyczyna. Jakkolwiek alkoholik, mógł zacząć pić w reakcji na dzialanie
  • Odpowiedz
Hej Mirki & Mirabelki,

Piąteczek, piątunio a ja wjeżdżam z trzecim odcinkiem serii. Pierwszy tu a drugi tu.
Cieszę się z waszego udziału w ankietach, a informacje z nich posłużą mi do tworzenia kolejnych wpisów (np. post dedykowany wyzwaniom z samoakceptacją).

Dziś będzie o tym, kim jest osoba uzależniona od alkoholu, w mojej rodzinie był to mój ojciec. Alkoholizm kobiet różni się w niektórych względach od alkoholizmu mężczyzn, polecam tu artykuł . Co jednak łączy alkoholika i alkoholiczkę to samotność i nieumiejętność radzenia sobie z emocjami. Dużo można pisać o alkoholizmie (notabene dopiero od lat 60. jest on wpisany na listę chorób), w wielkim uproszczeniu sprowadza się on do tych dwóch elementów: samotności i braku umiejętności zdrowego regulowania

W mojej rodzinie uzależniony to:

  • ojciec 75.4% (43)
  • matka 8.8% (5)
  • oboje 15.8% (9)

Oddanych głosów: 57

  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Poprosiłam jedną Mirabelkę, która do mnie napisała prywatnie, o bycie redaktorką tego posta. Podzieliła się ze mną swoją historią, którą za jej pozwoleniem tu zamieszczam:

Hej, ogólnie czytam to i jakbym czytała o mojej rodzinie
Jeżdżenie z mamą po pijanego ojca do pracy, jako małe dziecko, którego nie można zostawić w domu, albo jako osiemnastolatka z prawkiem od dwóch dni. Patrzenie na to jak on się wytacza z samochodu i nie może
  • Odpowiedz
@panimanager: nie masz opcji "nikt" w ankiecie

w sprawie nazywania kogoś kto pije jedno p--o dziennie (od lat, nie eskaluje itp - tylko to), to jest tak jak nazywanie pracoholikiem kogoś kto codziennie zostaje pół godziny dłużej w pracy - jeżeli chodzi o etykietkę to może i poprawne ale nijak się to ma do prawdziwego problemu
  • Odpowiedz
Hej Mirki & MIrabelki,

Dziś będzie o tym kim jest DDA, czyli o mnie, zgodnie z zapowiedzią w pierwszej części tej serii.
Przyznam, że ten wpis jest o wiele trudniejszy, niż pierwszy. Dlaczego? Bo uważam, że przyjęliście pierwszy post bardzo ciepło i nie chcę zawieść waszych oczekiwań, a może dlatego, że będzie o mnie. Ot typowe rozterki – zanim cokolwiek się stanie, już analizuję co będzie i czuję się skrępowana postawieniem siebie w centrum, a jeszcze bardziej niespełnieniem oczekiwań. A przecież nawet jeszcze nie zaczęłam pisać, czyż nie jest to przewrotne myślenie?
Ale teraz do sedna. Urodziłam się jako najstarsze dziecko. Pamiętam z pierwszych lat dzieciństwa szczęśliwe chwile, gdy ojciec uczył mnie jazdy na rowerze, nosił na barana czy zbierał ze mną kwiatki. Mniej więcej od mojego piątego roku życia było coraz gorzej. Jako dziecko nie kojarzyłam tych faktów, ale cezurą od, której zaczęło się dziać coraz gorzej były narodziny mojego brata i depresja mojej matki, spowodowana śmiercią mojej babci (z mamy strony). O tym będzie więcej w następnych postach.

Moi

Największe wyzwanie stanowi dla mnie:

  • Związek 25.0% (22)
  • Relacje z rodzicami 6.8% (6)
  • Relacje z rodzeństwem 0% (0)
  • Praca/ kariera 15.9% (14)
  • Relacje z kolegami/ koleżankami z pracy 4.5% (4)
  • Relacje lub ich brak z przyjaciółmi 11.4% (10)
  • Samoakceptacja 33.0% (29)
  • Rodzicielstwo 3.4% (3)

Oddanych głosów: 88

  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@panimanager, dzięki za wołanie. Do następnego też poproszę. Powiem ci, że to zajebiste, że im nie wybaczasz, bo, k---a, co to ma dać? Pewnie nawet nie wiedzieliby, że jest co wybaczać. Fajnie, że dobrze ci się wiedzie. I że uświadomiłaś sobie ogrom syfu. Uważam, że posiadanie świadomości tego, że starzy dali d--y i przez to ma się jakieś deficyty jest ważniejsza niż wybaczenie. J---ć ich prądem. Wszystkich toksycznych rodziców. Jakże
  • Odpowiedz
@Golibroda: Nie wiem kto z nas dwojga wygrałby konkurs w porównywaniu się z innymi. Ja też jestem w tym cholernie dobra ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście męczy mnie to. Gdy łapię się na tym, zadaję sobie pytanie “co mi to daje?” a potem przypominam sobie historie znajomych, o których myślałam, że wiodą idealne życie, a potem okazywało się, że tak nie jest. Ktoś powiedział, że odwaga
  • Odpowiedz
Mirki & Mirabelki,

Od czasu do czasu pojawiają się tu wpisy o DDA. Czasami jakaś anonimowa historia, czasem nie anonimowe przemyślenia. Sama jestem DDA i ten temat od dawna mnie fascynuje i zajmuje, dlatego, mam nadzieję z korzyścią dla niektórych z was, postanowiłam dziś rozpocząć serię poświęconą DDA. Może zainspiruje ona kogoś z was do refleksji, podzielenia się doświadczeniem, porozmawiania z drugą połówką (hehe, w sensie tę partnerska połowa, a nie jako drugie pół litra alko) i zrozumienia jej/jego.
Najbardziej ciekawi mnie jak DDA dają sobie radę w pracy. Jest to temat bardzo mało zbadany. Sądząc po tym jak ja sama walę co chwile głową w jakiś niewidoczny mur, temat ten pewnie dotyczy także innych DDA.
Dojdziemy do tego powoli. Najpierw chciałabym przedstawić wam kilka ogólnych aspektów, bazując na mojej osobistej historii. Jak to sobie wyobrażam? Mój eksperyment pisarski chciałabym zamknąć w 12 wpisach, 1 wpis/tydzień. Czasem będzie bardziej, czasem mniej naukowo. Przy każdym temacie uwzględnię znane mi badania lub odniesienia do wartych przeczytania książek. Oto lista wybranych przeze mnie tematów:

1.

Czy tym postem zachęciłam cię, do przeczytania następnego odcinka?

  • Tak 79.6% (43)
  • Nie 20.4% (11)

Oddanych głosów: 54

  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki wyszedłem na rower, bo nie chce mi się biegać. To ustrojstwo mnie zabija, mięśnie wiotczeją, wszystko boli, łokieć boli, bo po złamaniu. Idę dziś też. Można na tym schudnąć w miesiąc?


#rower #podgorke
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lizakoo: to moze basen? Czy to bieganie czy rower zasady są takie same. Patrz komentarz wyżej. Pamiętaj tez że czasem lepiej zrobic godzinny trening niz dwugodzinny na rowerze, czy pobiegac pol godziny niz godzine. Przynajmniej przez pierwsze miesiace zebys za szybko sie nie zniechęcił zbyt intensywnymi treningami. Forma przyjdzie z czasem. Ale tak jak napisałem poczytaj w necie tam jest wszystko na ten temat dla początkujących i nie tylko. I
  • Odpowiedz
@patrol798: brak cukrów, napoi gazowanych, fastfoodów od 4 mc'y( 1 czerwca kubełek KFC, bo dzień dziecka). Nie zrażam się ostrymi treningami, bo ćwiczę w domu, ale to nie spala mi tkanki tłuszczowej tak jak bieganie/rower. Na basen 1 raz w tygodniu, 4 razy w tygodniu rower(taki plan). Wczoraj też był rower, 2h, przerwy po ok 40min jazdy z prędkością średnią 19km/h
  • Odpowiedz
Mireczki kochane.
Powiedzcie, czy naprawdę jest coś w robieniu plakatów schematowych w .ptt czy może ja po prostu zielona w tym temacie jestem?
Bo jakoś trudno zrobić wymagane przez profesorostwo formatowanie w tym gunwie. ()


#pochuj #podgorke
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach