Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki i Mirabelki,
witam was w Nowym Roku. Oby był on dla was łaskawy i pełen pozytywnych doświadczeń.
Dziś, dla odmiany oddaję głos jednemu z was - Mirkowi, który zgodził się odpowiedzieć na kilka moich pytań i opowiedzieć o sobie. Miłej lektury ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dla przypomnienia poprzedni wpis znajdziecie tu

1. Jakie jest twoje najmilsze lub najbardziej zapamiętane wspomnienie z dzieciństwa?
- Mam kilka takich wspomnień, pierwsze to moja “ucieczka z domu” jak miałem 4 lata - byłem na gigancie 2 km po czym strachłem wielkiego Świata i wróciłem.
- Miłe wspomnienie to jak dostałem od koleżanki w ławce ludzika do piórnika w prezencie.
- Zapamiętałem mocno również nocne eskapady z ojcem na ryby czy też na grzyby - pozytywne powiem

2. Kiedy zacząłeś interesować się tematyką DDA, zacząłeś szukać informacji o rodzinach z uzależnieniem?
- Między 16 a 21 rokiem życia zbierałem wiedzę na temat alkoholizmu ale o terminie DDA dowiedziałem się od koleżanki jak miałem 20 lat, to przyspieszyło me poszukiwania. Również na studiach miałem zajęcia z psychologiem, dowiedziałem się o mechanizmach manipulacji w rodzinach alkoholowych.
- Zacząłem szukać odpowiedzi w internecie, potem podczas rozmów z kolegami koleżankami od których wiedziałem że pochodzili z podobnych rodzin.
- Potem zdałem sobie sprawę że temat jest mocno rozległy i to że jak będę w nim tkwił i rozpamiętywał to nic nie zmienię, dlatego to ja sie postanowiłem zmienić. Skupiłem się na sprawach w sobie których nie lubiłem i pracowałem nad nimi.

3. Jaki masz dziś stosunek do rodziców?
- Neutralny. Kiedyś miałem spore poczucie winy, dziś mam jedynie współczucie dla nich i patrzę na to jako obserwator, raczej bez emocji. Czasem bierze mnie złość, jak widzę gdy wyciągam pomocną dłoń a oni ją odrzucają, coś w stylu “dzieci i ryby głosu nie mają”, “ ty nic nie wiesz”, “ja sam wiem lepiej”.

4. Jaki był moment przełomowy w twoim życiu?
- Wyprowadzka z domu po zagrożeniu ze strony ojca, że jak nie będę skakał jak on chce to mnie z domu wywali więc się spakowałem, umożliwiło mi to zerwanie więzi patologicznych z rodzicami, siły przywiązania, negatywnych emocji a co najważniejsze poczucia winy za wszystko. Usamodzielniłem się. Zmieniłem perspektywy, co z kolei podniosło moją samoocenę, choć ta nadal nie jest idealna.

5. Podaj przykład, jak doświadczenie z dzieciństwa wpływa pozytywnie lub negatywnie na decyzje podejmowane przez ciebie w życiu dorosłym.
- Wyrywanie życia z rąk, decydowanie o wszystkim przez rodziców, potem w dorosłym życiu trzeba się zmuszać by zrobić coś dobrego dla siebie samego.
- Pozytywne to chyba podróżowanie, to we mnie zaszczepili rodzice, lubili podróżować, uwielbiali góry i naturę.

6. Samoakceptacja - jak to wygląda u ciebie i czy masz rady dla innych?
- Im szybciej się wyprowadzisz tym lepiej, wizyty u rodziców raz na kwartał. Nie jestem w stanie ocenić swoje samoakceptacji, nie wiem co jest ok a co nie, mam zaburzoną samoocenę. Wiem od znajomych, że umniejszam swoje umiejętności i nisko siebie oceniam, za nisko.

7. Ambicje zawodowe – jaki stosunek do pracy i kariery wyniosłeś z domu i czy czujesz, że spełniasz się zawodowo?
- Z domu wyniosłem przekonanie, że kto jest prywaciarzem to złodziej, kto ma pieniądze to złodziej, kto dostał podwyżkę to złodziej. Więc robię odwrotnie do tego, co mi wpajano: mam firmę, mam też bardzo dobrą pracę na etat,właśnie awansowałem na nowe stanowisko a od stycznia będę miał podwyżkę.
- Ja myślę, że spełniam się zawodowo dopiero teraz mając ponad 40 lat. Do tego czasu spełniałem cudze ambicje i zachcianki oraz wzorce społecznie. Robiłem za dużo by uszczęśliwić osoby wokół mnie.

Zapraszam do obserwowania: #podgorke
#dda #podgorke #psychologia #gruparatowaniapoziomu #alkoholizm #ankieta

Czy chcesz więcej takich historii?

  • TAK 59.0% (46)
  • NIE 41.0% (32)

Oddanych głosów: 78

  • 29
To mi się podoba, ciekawe tak poczytać czyjeś historie i można porównać do swoich, to mnie motywuje, daje poczucie ze nie jestem odosobniony w swoich odczuciach. Czekam na następne części
@gikeryooo: Dlaczego nie jest - jesteś odpowiedzialny i silny, uwierz w siebie, zacznij działać i miej w dupie zdanie innych, jesteś liderem który od początku o siebie musiał dbać i teraz masz przewagę nad innymi którzy dopiero się tego będą musieli nauczyć?

Zamiast tego masz uznać wyższość sił nadprzyrodzonych żeby sekta Cię kontrolowała i chodzić na kontrole jeszcze?
@suqmadiq2ama To Twoje zdanie. Miej je sobie ( ͡º ͜ʖ͡º)
Jeśli wszystkie inne środki zawiodły, i nie masz już wyjścia musisz coś zrobić. Inaczej zwariujesz albo się zabijesz.
Ja wiem, że Ty jesteś Panem świata, wszystko zależne od Ciebie, dążysz do celu. A co dalej, co jak osiągniesz ten cel (marzenie) ? Będziesz musiał nadal żyć w gonitwie, znów wybierzesz sobie kolejny i zacznie się od nowa
@Jezus_Hrystus Najwięcej na temat AA mają do powiedzenia Ci, którzy często nigdy nawet nie było na spotkaniu. Nie mają bladego pojęcia o działaniu tej wspólnoty, nie mają bladego pojęcia o programie AA. Podziel się swoim doświadczeniem, a nie opinia. Opinie to sobie możesz... Na wypoku pisać ( ͡º ͜ʖ͡º)
@gikeryooo: bo ma racje. Każą ludzion zrzucać odpowiedzialność na bliżej niekoreslona siłę i pozbawiają ich samodzielności w trzeźwieniu


@Jezus_Hrystus: To o dda - dda przeważnie jeszcze nie jest alkusami w tym czasie a już muszą się dostosować do bajek i chodzić na pranie mózgu i kontrole do końca życia, po #!$%@? te spotkania?
@suqmadiq2ama: masz rację troche jak skierowanie terapii na boga czy jakieś inne siły nadprzyrodzone, ja tego tez nie kupuję, ale tego sektą nie nazwałbym, dla wielu takie pitolenie o bogu to jedyne wyjście z sytuacji bo gadanie "masz siłe w sobie" to dla nich właśnie sekta
@yazhubal Nie do końca. Do AA często trafiają ludzie (prawdziwi alkoholicy) którzy wykorzystali już wszystkie możliwe drogi. Terapie, psycholodzy, psychiatrzy, psychiatryki, wierzenie w siebie(to w sumie na początku) i ciągle wracali do picia. Wszystkie drogi zawiodły. I to właśnie w AA odnaleźli rozwiązanie dla siebie. Znam dziesiątki jak nie setki takich osób.
@yazhubal: sekta polega na wybieraniu słabych jednostek i uzależnianiu od siebie

Sekta (od łac. secta – kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi – iść za kimś, postępować, towarzyszyć lub łac. seco, secare – odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś) – pierwotnie grupa społeczna powstała na skutek rozłamu (schizmy) wśród wyznawców jakiejś ideologii lub grupa kultowa powołana po doświadczeniu religijnym jej założyciela

ale tak jak mówi @gikeryooo: są skrajne
@suqmadiq2ama: szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego twórcy wspólnoty DDA zdecydowali się na taki zapis. Wiem, że współtworca grupy był mocno wierzący i wiara pomogła mu odnaleźć się w życiu. Mnie samą ten zapis trochę odepchnął, gdy pierwszy raz czytałam, bo uważam, że wychowana zostałam w niezdrowym podejściu do religii katolickiej - narzucono mi ją w domu rodzinnym wraz z setką zakazów, a jakiekolwiek próby dyskusji były odrzucane a bunt tłamiony wpajaniem
@panimanager: Rozłóżmy dda na czynniki - jestem ekstremalnym przypadkiem dda.

Dda ma #!$%@? od dziecka, nie odnosi sukcesów, nie jest tolerowane, nie ma miłości w domu - potrzebuje sobie radzić samodzielnie i stanąć do wyścigu szczurów z normalnymi.

Żeby się to powiodło to trzeba przekonać dda o własnej wartości, o tym że nie jest gorsze - że ma sukces w zasięgu ręki i ogromną przewagę nad bujanymi w płachcie bo wygrywa
@suqmadiq2ama To Twoje zdanie. Miej je sobie ( ͡º ͜ʖ͡º)

Jeśli wszystkie inne środki zawiodły, i nie masz już wyjścia musisz coś zrobić. Inaczej zwariujesz albo się zabijesz.
Ja wiem, że Ty jesteś Panem świata, wszystko zależne od Ciebie, dążysz do celu. A co dalej, co jak osiągniesz ten cel (marzenie) ? Będziesz musiał nadal żyć w gonitwie, znów wybierzesz sobie kolejny i zacznie się od nowa
@suqmadiq2ama Jak na razie to Ty swiętujesz swoje niepicie. Co do mojego niepicia, to mało kto w mojej grupie wie ile nie pije. Nie mówię o tym prawie nigdy. Długość abstynencji jest mało ważna. Ważne jest jak teraz żyje, jak mi się żyje z innymi ludźmi. Jak innym żyje się ze mną. Przede wszystkim rodzina. To ona jest najważniejsza. Lata można sobie w buty wsadzić.