Wpis z mikrobloga

@panimanager: Czyli moral z tego taki, ze im szybciej rodzice pozdychaja, ciezko im zwyczajnie zyczyc smierci, tym szybciej czlowiek sie uwolni?
Pamietam, ze na grupie, na ktora uczeszczalem, zjawil sie facet przed 50, ktorego tata niedawno zmarl, co powoli pozwalalo uwolnic mu sie od przeszlosci.
  • Odpowiedz
@cugowski: Strasznie czarno postrzegasz rodziców. Jasne, że to oni powinni rozumieć, że dzieci muszą żyć własnym życiem. Ale to też nasza odpowiedzialność, czyli dzieci, stawiać granice i żyć własnym życiem ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@panimanager: Bardzo czarno ich postrzegam, bo wyrzadzili mi mnostwo krzywdy. Jak ja stawialem granice to byly one lamane, najczesciej lamane fizycznie poprzez maltretowanie i wrecz molestowanie mnie, bylem za to karany, bylem odrzucany, bylem podjudzany, wysmiewany, upokarzany itepe. Mi nie wolno bylo zyc wlasnym zyciem, bo ja bylem od tego, zeby pomagac im z ich zyciem. Mowili mi, ze nie sa od tego, zeby mnie czegos uczyc, ze wszystko musze sam
  • Odpowiedz
Bardzo mi przykro to słyszeć. W twoich słowach wyczuwa się ogromny ból i nienawiść. Pomimo całej tej krzywdy która się stała, wątpię, że poczujesz ulgę gdy twoi rodzice umrą.
  • Odpowiedz
@panimanager: Chyba masz racje, jest to watpliwe. Chyba taka fantazja malego dziecka ;) Nie mniej, w temacie peppwiny to na pewno warto popracowac nad jej oderwaniem. Plus sadze, ze warto wspomniec, ze toksyczni rodzice potrafia tez zarzucic te pepowine pod postacia 'troski' o dziecko i nadopiekunczosci. A zaborcza milosc bardzo czesto jest jednostronna, bo dziecko kocha matke taka jaka jest, a jej milosc do dziecka to tylko zwykla manipulacja dzieckiem.
  • Odpowiedz