@k___b: najpierw musisz mieć porobione te wszystkie szkolenia ofshore itd. jakieś 8 tysięcy kosztuje a potem trzeba wysyłać CV, zależy co chcesz tam robić, dobrze mieć doświadczenie na jakimś statku w pracy
  • Odpowiedz
Neft Daşları to kompleks wiertniczy położony na Morzu Kaspijskim, u wybrzeży Azerbejdżanu. To nietypowe miasto znajduje się około 55 km od stałego lądu. Pierwsza platforma wiertnicza stanęła tu w 1949 roku, stając się zarazem pierwszą na świecie platformę wiertniczą na morzu. W 1951 roku obiekt wyposażony we wszelką niezbędną infrastrukturę, m.in. połączone platformy wiertnicze, zbiorniki na olej, doki z urządzeniami do przepompowywania ropy na statki, gotowy był do produkcji i rozpoczęła się eksploatacja. W roku 1960 teren osady wynosił ok. 7 ha, a długość stalowych estakad składających się na niego liczyła powyżej 200 km. W czasach świetności mieszkało tu około 5 tys osób. Na morzu znajdują się 8-piętrowe bloki mieszkalne, kino na 300 miejsc, łaźnia, boisko do piłki nożnej, piekarnia, biblioteka, fabryka napojów, ogród warzywny, a nawet zadrzewiony park.

Niestety, dziś miasto lata świetności ma już za sobą. Upadek Związku Radzieckiego oraz odkrycie złóż ropy naftowej w innych miejscach sprawiły, że zatrudnienie zostało drastycznie obniżone. Wiele osiedli całkowicie opustoszało, niektóre platformy zostały opuszczone i niemalże zapadły się w głąb morskiej toni. Przeżarte rdzą rurociągi powodują ryzyko katastrofy ekologicznej. Duża część informacji o Neft Daşlari jest utrzymywana przez władze Azerbejdżanu w tajemnicy, obcokrajowcy praktycznie nie mają tu wstępu, a konstrukcji nie można nawet obejrzeć na Google Maps.

zródła:
https://zalajkowane.pl/neft-daslari/
regis091 - Neft Daşları to kompleks wiertniczy położony na Morzu Kaspijskim, u wybrze...

źródło: comment_YLuhZbuzUv1qZNNlKZb1Ffiv2QJxOhkE.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Cze! Czy są na sali ludzie, którzy żyją w związkach - nie wiem jak je określić. Niby na odległość, ale i na czas. Z kimś na kontrakcie. #zolnierz, #marynarz, ktoś na #platformawiertnicza. Kilka długich miesięcy bez spotykania się, później kilka miesięcy normalności.

Mój #rozowypasek jest na kontrakcie, nieważne gdzie i po co, ważne że bardzo daleko i bez możliwości spotkania się. Mamy regularny kontakt przez internet. Wróci pewnie za pół roku, za kolejne 3 miesiące może znów wyjechać. Pierwszy raz się na coś takiego zdecydowała, wcześniej pracowała "jak człowiek" na miejscu. Nie mam jej tego za złe, bo pieniądze są dobre, a my się kochamy. ()

Problem w tym... Jak sobie radzicie z #s--s? Trochę zaczyna mnie to przerastać, zaraz będzie pół roku samotności i o ile nie
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Cze! Czy są na sali ludzie, którzy ...

źródło: comment_Cc66oXVbbKW74VNrQGnf76pfvrDsHK5G.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

SystematycznaMurzynka: Jestem w podobnej sytuacji, z tym że to ja wyjeżdżam, może nie na tak dlugo bo różnie bywa, 3,4 albo i 6 tyg na wyjeździe i 1 albo 2 tyg w domu, jeśli chodzi o utrzymanie relacji, to wysyła mi swoje zdjęcia, ją podnieca to, że mi sie podobają, a mi się podobają (na jakiś intymny kontakt przez np. Skype jest zbyt pruderyjna), ja mam ciężka pracę, ona dom dziecko
  • Odpowiedz